Walentynki na całego
Coraz mniej kochamy czy minął nam szał na zachodnie badziewie?
14 lutego od świtu rozpoczyna się czerwono- serduszkowy zawrót głowy. Sklepy nachalnie wpychają klientom wszystko to, co można by podciągnąć pod hasło: miłość. Mamy więc zwykłe bombonierki z naciągnięta nań walentynkową „koszulką”, czekolady w dodatkowym celofanie z sercami, pluszowe misie, plastikowe, drewniane, słodkie serca, kwiaty, kolacje, seanse filmowe i wszystko to, co da się opakować i sprzedać z hasłem: miłość. Czy mieszkańcy Stalowej Woli ulegają czarowi 14- lutowej miłości?
Zwolennicy świętowania we doje
Świętują głównie nastolatki, studenci i tylko niektórzy 30 plus. Wręczanie kartek z miłosnym wyznaniem to raczej domena tych bardzo młodych, tych co o miłości mają jeszcze dość blade pojęcie. Moda z zachodu zakorzeniła się w nich dzięki... przedszkolom i szkole. To tam właśnie najwięcej można było dowiedzieć się o tym dniu. Młodzi ludzie rośli więc wychowani w nowej, świeckiej tradycji, którą być może będą kultywować w przyszłości. Kupują więc dla swoich sympatii słodycze, maskotki, zapraszają do kina i na pizzę. O romantycznych kolacjach w tym przypadku nie może być mowy, chyba, że w akademiku, bo kto w tym przedziale wiekowym dysponuje większą gotówką?
- Zapraszam swoją dziewczynę do kina. Mam dla niej jeszcze maskotkę. Coś muszę mieć, bo przecież by się obraziła. W sumie to takie święto dla dziewczyn, bo my chłopaki nie oczekujemy maskotek i romantycznych spacerów- mówi 13- letni Kuba.
- My tylko sobie wręczymy kartki. U nas w szkole każdy daje kartkę każdemu, nawet dziewczyny dziewczynom, bo to jest taki zwyczaj. Chodzi o wyrażenie sobie sympatii. No i na facebooku będą życzenia, kwiatki, karteczki. Im więcej, tym lepiej- mówi 16- letnia Ola.
Przeciwnicy walentynek
Nie interesują się komercją, nie kochają na zawołanie i nie składają sobie życzeń tylko dlatego, że ktoś zaznaczył w kalendarzu, że tak trzeba. Niektórzy nawet nie wiedzą, że coś takiego istnieje.
- Nie interesuję się, nie składam życzeń żonie. Całe życie trzeba się starać, a nie kupić serce z piernika i już. Zresztą kiedyś serce z piernika kupowało się ukochanej na każdym odpuście,a nie raz w roku- mówi 62- letni pan Jan.
- A kiedy są walentynki?- pyta pani Zosia.
W sklepach czerwono od świątecznych gadżetów, stalowowolscy sprzedawcy mówią jednak wyraźnie: zainteresowanie nimi nie jest takie, jak byśmy oczekiwali.
- Przygotowaliśmy szeroką ofertę. Są słodycze w różnym asortymencie, są zabawki, breloki, na każdą kieszeń coś mamy. Mamy duży wybór kart walentynkowych. Muszę przyznać, że ludzie kupują, ale naprawdę niewiele. To nie Ameryka- mówi jeden ze stalowowolskich sprzedawców.
A Wy jak spędzacie walentynkowy dzień i wieczór?
Komentarze
Porada dla tych, co lubią bezrefleksyjnie małpować "mody" rodem z USA, czyli np. jak można połączyć Walentynki z Halloween? /aby było "2 w 1"/. Oto przepis:
- Kup dużą dynię,
- "wypatrosz" ją, by w środku była pusta,
- wytnij w skorupie kilka serduszek,
- wstaw do środka zapaloną świeczkę,
- w górną część dyni wetknij dwie miniaturowe flagi, /jedna biała z czarnym napisem: KU PAMIĘCI, druga najlepiej amerykańska/.
- wręczając ją w Walentynki dziewczynie, poproś ją by zechciała przechować ją /tzn. dynię/ do Wszystkich Świętych, tj. 1-ego listopada.
Bo wtedy to, wspólnie zaniesiecie ją na cmentarz, i ze łzami w oczach umieścicie na grobie /jakiejś/ bliskiej wam osoby.
A ja chętnie bym obchodził "walentynki" ale nie mam z kim :(
Walentynki na calego ,ale z zabezpieczeniem.
Heh młody Ty nigdy nie strzeliłeś literówki? Jeśli się nie domyśliłeś tam miało być 'do kina'. Swoją droga ja nie muszę wyczekiwać walentynek aby dobrze się 'zabawić' z mężem.. Ale jeśli Ty walentynki obchodzisz mi nic do tego i szanuje to ale uszanuj też tych ,którzy tego nie robią. Bez spiny
Mysle ze to bardzo sympatyczne swieto ludzi zakochanych.
Ale macie o czym gadać....tak samo np. pierogi mozna jesc w zwykly dzien a nie serwowac na wigilie....PeIHa - widzę jak idziesz na kolacje z mezem w zwykly dzien i do "KONA" też....Nie ma przymusu, ale można się zabawić, uśmiechnąć, wierszyk wyszukać fajny....A potem w zwykły dzień tak samo.....
Brawo ~kuba
Jadziuniu, wyluzuj. Dzisiaj wszyscy powinni być mili dla siebie. Nawet nie wiemy czy @123 jest mężczyzną, czy kobietą.
Źle odczytałaś intencje @123.
Ma rację, że nie ma niczego złego w okazywaniu sobie sympatii.
Uśmiechnij się i nie spinaj.
W naszej tradycji słowiańskiej to jest noc świętojańska a nie jakieś walentynki.
~kuba - popieram w 100%. Te 'walętyłki' to tylko pretekst do golenia baranów z kasy.
ty 123 to raz w roku sie golisz i nie pijesz tak? tez lepsze to niz nic
"Coraz mniej kochamy czy minął nam szał na zachodnie badziewie?"
hahah czyżby autor nie miał komu dziś dać kwiatów i stąd ten pesymizm ?
złe w okazywaniu uczuc nie jest nic, ale to ze jestesmy durnymi zdebilałymi debilami kopiującymi cos bezmyslnie z Zachodu zeby kabze nabijac kupcom to juz jest zle, bo milosc to ty okazuj swojej dziewczynie, zonie na co dzien, pomagaj jej w domu, zmywaj, rób pranie, zajmij sie dzieciakami, kup jej wyjscie do kosmetyczki i fryzjera, to bedziesz oakzywal patałachu miłosc, a nie raz w roku kupisz jej przywiedlego cwietka, zaprosisz do kina i wieli macho sie znalazl... Żalosne
Nie mam nic do ludzi obchodzących walentynki. Ja osobiście wolę dostać kwiaty od męża czy pójść do kona, na kolację w zwykły dzień i to bez okazji.
A co jest złego w okazywaniu sobie sympatii?????
Lepiej się opić , wrócić do domu , śmierdzieć i rzucić mięsem?????
To takie swojskie, osiedlowe,- prawda?