Czy w szpitalu powstanie nowy oddział?
Powiatowy Szpital Specjalistycznym będzie się starał o środki na otwarcie pododdziału chirurgii naczyniowej. W planach jest również rozwój m.in. onkologii...
Pododdział chirurgii naczyniowej, a w przyszłości oddział?
Dyrektor szpitala Mirosław Leśniewski chciałby uruchomić oddział chirurgii naczyniowej jeszcze w tym roku. Prawdopodobnie w czerwcu pojawi się pierwsza szansa, by taka możliwość w ogóle zaistniała.
- O taki kontrakt ubiega się również Przemyśl, dlatego musimy się śpieszyć, bo podejrzewamy, że później będzie ciężko z rozpisaniem następnego konkursu ze względu na to, że są to bardzo kosztowne zabiegi. Szukamy również finansowania, żeby zapewnić też łóżka, by można było zwiększyć liczbę zabiegów– mówi Mirosław Leśniewski, dyrektor Powiatowego Szpitala Specjalistycznego w Stalowej Woli.
- Pozostajemy w nadziei, że za kilka, może kilkanaście miesięcy będzie już oddział, a może przejściowo pododdział. Mamy nadzieję, że NFZ spojrzy łaskawym okiem, że znajdą się środki, bo są one bardzo potrzebne. Finansowanie jest takim słabym ogniwem i też wąskim gardem– mówi lek. med. Marek Ujda.
Pododdział miałby powstać w nowej części szpitala- budynku diagnostyczno-zabiegowym. Na czwartym piętrze szpital ma wolną przestrzeń (ok. 200 m. kw.), która idealnie nadaje się na oddział szpitalny.
- Mamy w tej chwili jednego lekarza „naczyniowca”, drugi zdawał egzamin na jesieni. Mieliśmy nawet trzeciego, ale był na tyle niecierpliwy, że nie doczekał się oddziału, pracuje w tej chwili w Mielcu. Prowadzimy rozmowy w tej chwili z kilkoma lekarzami i myślę, że taki rdzeń oddziału naczyniowego będzie zapewniony w ciągu miesiąca, najdalej dwóch– mówi Mirosław Leśniewski.
Onkologia: szybka diagnoza
- Chcemy dbać o misję tego szpitala. Musimy mieć dobry poziom takich ogólnych usług plus chcemy rozwijać te usługi, gdzie czynnik czasu jest decydujący dla rokowań, typu kardiologia inwazyjna, zabiegi endowaskularne, oddział udarowy. To są wszystkie tego typu przypadki, gdzie dowiezienie pacjenta na czas powoduje, że pacjent ma bardzo duże szanse żeby wyjść bez żadnych deficytów, uszkodzeń. Im krótszy jest ten czas, tym lepiej dla pacjenta. Planujemy też rozwijać onkologię, gdzie też kluczową rolę odgrywa czas. Chcemy tam położyć nacisk na diagnostykę, żeby te zmiany nowotworowe, które zachodzą w pacjencie były jak najszybciej wykryte i żeby jak najszybciej wdrożyć leczenie- mówi Mirosław Leśniewski.
Komentarze
A będą tam jakieś PIELĘGNIARKI....
Oj dzisiaj to prawie co drugi czuje sie najwazniejszy i chce wykorzystywać kolege czy kolezanke z pracy...oby tylko samemu sie nie "przepracować" i takie jednostki sieja potem ploty i zamęt a tym samym atmosfere w pracy.
Tylko praca zespołowa i wzajemny szacunek wszystkich pracujących w danym zespole zagwarantuje bezpieczeństwo dla pacjenta. Jeżeli ktoś tego nie rozumie i myśli że sam jeden jest najważniejszy, to się myli i zwykle jest tym który najbardziej psuje atmosferę w pracy.
Do zibo pielegniarka moze i samego zabiegu nie zrobi ale kto bedzie potem przy takim pacjencie po owym zabiegu czuwał w razie ewentualnych powikłań? lekarz zrobi zabieg i idzie do nastepnego albo na odpoczynek a to pielegniarka jest ta osoba co jest ciagle przy pacjencie i to na nia on jest zdany-wiec zibo nie mów ze to wszystko da rade salowa ogarnąć łącznie ze sprzataniem....
przeszkolić brudaski, włosy na głowie zakrywać do zabiegów czepkiem a nie pokazywać naokoło , tam nie rewia mody tylko chorzy ludzie!
malenka89 dokładnie tak jest jak piszesz i nie tylko na oddziałach szpitalnych,ale również we wszystkich zakładach pracy.Niestety młodzieży wydaje się,że ukończone studia(często,gęsto za pieniądze rodziców)stawiają ich ponad pracownikami fizycznymi,ale nie zdają sobie sprawy,że każdy ma jakieś zadanie w firmie i bez niego praca byłaby niemożliwa.To nazywa się praca zespołowa,w której są potrzebni ludzie z różnym wykształceniem.Już widzę tych wysoko wykształconych jak bez pomocy hydraulika przepychają kanalizację czy naprawiają instalację elektryczną bez pomocy elektryka.
P.S.
Oczywiście nie wszyscy wykształceni.
Nie obrażając nikogo nie macie zielonego pojęcia jaka to jest praca przy takich zabiegach. Taki oddział to nie tylko lekarze i pielęgniarki, technicy rtg i salowe również bez takiego zespołu oddział nie ruszy. Wszyscy sa od siebie uzaleznieni bo jedni bez drugich pracowac nie będą. Osoby które się wypowiadają poniżej nie mają pojęcia jak wygląda taka praca więc zanim jeszcze kogoś obrazicie to sie zastanówcie co piszecie...
Salowa owszem poda sprzęt do operacji jak tylko odłoży mopa po sprzątaniu toalety!!!Zibo!Wstyd!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Ty dopiero jesteś mądralą.
Pielęgniarka, mądralo ,choćby nie wiem jak wyszkolona żadnego zabiegu nie zrobi. A sprzęt do operacji to nawet salowa podać potrafi
Strach sie bać!!!!
Mają, mają...kontraktowe
Pracujące po 72 godziny...to i 96 pociągnął...
A pielegniarki tez macie?Sam lekarz to nie wszystko.