Ze Stalowej Woli do X-factora
"Wes Gałczyński & Power Train" dali w czwartek koncert w ZSP nr 1. Był to przedsmak tego, co zobaczymy i usłyszmy przed sobotnim X-factorem, w którym wystąpi Wiesław Gałczyński ze Stalowej Woli.
Wes Gałczyński & Power Train
Wiesław Gałczyński występuje w sumie nie tak długo, bo od 2010 roku, kiedy to można było zobaczyć go na dużej scenie podczas koncertu charytatywnego dla powodzian. Co ciekawe, do występu namówiła go córka. Później pojawiły się kolejne propozycje. Dwa lata temu, po Dniach Stalowej Woli, artysta nawiązał współpracę z Jankiem Kiedrzyńskim, który znany jest z Orange The Juice oraz Pawłem Gielarkiem, który w Stalowej Woli jest dobrze znany z projektu "Astrid Monroe & Gielareck".
- Dowiedzieliśmy się o pewnym gitarzyście ze Stalowej Woli, a mianowicie o Wiesławie Gałczyńskim, który poszukiwał po prostu muzyków, żeby nie grać z podkładami muzycznymi jak do tej pory to robił. Dograliśmy się i stwierdziliśmy się, że to będzie ciekawy pomysł, fuzja nas wszystkich. Basista i ja, perkusista nie jesteśmy fanami wielkimi bluesa, więc wprowadzamy trochę własnych pomysłów, własnego brzmienia w całości– mówi dla portalu StaloweMiasto.pl Jan Kiedrzyński.
O Mam Talent i X-factorze
- Moja przygoda zaczęła się od Mam Talent. Byłem wręcz napastowany przez własne córki żebym próbował się pokazać. Odstraszało mnie czekanie na castingu w tych kilometrowych kolejkach. Dałem sobie z tym spokój. W momencie kiedy okazało się, że można wysłać zgłoszenie e-mailem, przesyłając jakiś fragment swojej twórczości, zrobiłem to. Wtedy rozpoczęła się przygoda z Mam Talent i w sumie szybko się zakończyła, choć otrzymałem trzy razy tak, a Agnieszka Chylińska wpędziła mnie w pąsy. Występu nie pokazano, pewnie dlatego, że ten program jakimiś swoimi prawami się rządzi– opowiada nam Wiesław Gałczyński.
Niepowodzenie związane z Mam Talent nie zniechęciło córek artysty, które wysłały zgłoszenie taty do kolejnego programu rozrywkowego, tym razem do X-Factora. Termin występu został ustalony. Wiesław Gałczyński, jak sam przyznaje, nie do końca był przekonany czy powinien jechać. W końcu jednak się zdecydował i wystąpił przed jurorami programu w Zabrzu.
- Miałem już swoje doświadczenie związane z takimi występami, w sumie miłe i niemiłe. Jednak coś mnie pchało do tego. O występie powiem tylko tyle, że Mozil postanowił mi nosić sprzęt po występie.. Tak że zniósł sprzęt ze sceny (śmiech), tak że było dobrze... Mam nadzieję, że na tym występie się nie skończy. Prawdopodobnie mój występ pokażą w sobotę, choć nie mam jeszcze oficjalnego potwierdzenia. Zapraszam do oglądania– mówi dla portalu StaloweMiasto.pl Wiesław Gałczyński.
Wszystkie osoby, które oglądały pierwszy odcinek X-Factora mogły zobaczyć, że pod koniec odcinka, kiedy wyświetlana była zapowiedź następnego odcinka, pokazano właśnie Wiesława Gałczyńskiego. W tej edycji programu artystów ocenia, oprócz Kuby Wojewódzkiego, Czesław Mozil, Tatiana Okupnik i Ewa Farna.
Edukacja przez muzykę
W Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 w Stalowej Woli po raz pierwszy edukacja muzyczna poprzez organizację koncertu odbyła się w listopadzie 2012 roku. Wtedy też wystąpił pochodzący ze Stalowej Woli Poison. Tym razem uczniowie mogli posłuchać innego rodzaju muzyki.
- Dzisiejszy koncert jest nową formą podejścia do kultury takiej, której do tej pory nie mamy. Jest to propozycja edukacji młodych ludzi, którzy mogli się zapatrzyć na kiepskie wzorce typu „majteczki w kropeczki”. Niektórym się wydaje, że odkrywają muzykę słysząc kawałki, które mają po kilkadziesiąt lat, a są granymi coverami. Muzyka na żywo, to nie jest to samo co z taśmy, z płyty. Mam nadzieję, że część młodzieży zaszczepi się chęcią słuchania innej muzyki niż tą papką, którą jesteśmy karmieni na co dzień – mówi Bartłomiej Belcarz, nauczyciel w ZSP nr 1.
[MagPie]
Komentarze
No coś tu nie gra oprócz samej gitary, to nie jest muzyka do tego fajansu z tvn-u.Panowie więcej szacunku dla siebie i tego co robicie.Bo moce są teraz trzeba je dobrze ulokować,ja rozumiem,że to antena ogólnoplska i jest szansa na pojawienie się ale na litość boską oj nie tak panowie nie tak -jak śpiewał irek dudek.mimo wszystko pozdrawiam chłopaków bo fajnie jadą -kotły mocniej jak bonzo z lz.
Do młodych - to Hoochie Coochie Man - Muddy Watersa.
Poszukajcie sobie seksualnych podtekstów, son of the gun.
Tak! Sex istniał już w 1954 roku!
A ty tam, od shishy bum bum albo boom boom, opamiętaj się mizerio! Też możesz być gościem. Jeżeli będziesz chciał.
Napiszcie, o której można to oglądać w TV?
Wiesiek. Zawsze Ci mówiłem , że jesteś Gość. A ja pale dalej.
Życzę Ci powodzenia.
super, bede ogladac!