I tym razem derby dla Met-Budu

Image

W kolejnych w tym sezonie trzecioligowych koszykarskich derbach Stalowej Woli drużyna Met-Budu MOSiR pokonała OSSM PZKosz. Jednak zwycięstwo to rutyniarzom wcale łatwo nie przyszło.

Spotkanie toczyło się „falami”. W pierwszej kwarcie Met-Bud prowadził w 8. minucie 15:8, by zakończyć ją remisem 15:15. Z kolei pierwszych sześć minut drugiej kwarty należało zdecydowanie do Met-Budu. OSSM pierwsze punkty w tej części gry zdobył dopiero w 16. minucie. Do przerwy zespół trenera Jacka Niemca prowadził różnicą 9 pkt 33:35.

W trzeciej kwarcie metbudowcy trafili aż pięć „trójek”, trzy Paweł Pydych, po jednej Ireneusz Kowalski i Mirosław Małek. Po jednym z takich właśnie rzutów z dystansu Met-Bud osiągnął największą w tym meczu przewagę. W 27. minucie wygrywał 52:34. Drużyna trenera Jerzego Szambelana nie złożyła jednak broni i w 34. minucie doszła przeciwnika na 1 „oczko”. Po celnym rzucie za trzy Jakuba Czyża zrobiło się 57:56. Radość młodych koszykarzy OSSM-u nie trwał jednak zbyt długo, bo za chwilę trafił Pydych, a kilkanaście sekund po nim trójkową akcją popisał się Małek (2+1). To odebrało już koszykarzom OSSM-u jakąkolwiek ochotę do gry. Mobilizował ich jeszcze bardzo mocno trener Szambelan, ale doświadczona drużyna Met-Bud nie dała sobie zrobić już krzywdy.

MET-BUD – OSSM PZKosz. 73:65 (15:15, 18:10, 22:18, 18:22)

Met-Bud: Małek 22, Pydych 16, Włodarczyk 11, Rogała 8, Ślepecki 6, I.Kowalski 6, Drelich 4, Kwitkowski, Ryznar.

OSSM: Czyż 19, Strzępek 16, Mrozik 10, N.Kowalski 9, Pluta 6, Wawro 5, Okoń, Ziarnik.

Sędziowali: Skiba i Czerwiak.

pp

Materiał video

Przewiń do komentarzy














Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~lewy

~prawy, zapewne Ty jesteś prawdziwym kibicem ale na skrócie meczu widać tylko 1 (jednego) kibica! Z moich informacji na 100% nie jesteś to Ty. Zatem pytam: ilu tych prawdziwych jest i gdzie oni się ukryli? Zapewne napiszesz, że jest druga trybuna, ale i ona nie przedstawiała się zbyt ciekawie. Gdy ja chodziłem na prawdziwe mecze koszykówki w Stalowej Woli, to ta hala nie mieściła wszystkich chętnych. Młodzież zaś zdobywała złoty medal juniorów. Gdy ogląda się to wydarzenie to na myśl przychodzi jedno. Milczenie. Pozdrawiam tych prawdziwych

losiu

Zgadzam się z prawym

~prawy

~Lewy przeleżałeś ostatnie 10 lat pod lodem, czy co? W Stalowej Woli nie ma już nawet II ligi w kosza, tylko jest trzecia - po tym, jak Stal wycofała się z rozgrywek ekstraklasy. Jeśli jesteś kibicem sukcesu, to trafiłeś pod zły adres. Idź kibicować Stochowi, bo on teraz wygrywa, a koszykówkę w Stalowej Woli zostaw prawdziwym kibicom.

stalówkowo

A i moim zdaniem zwycięstwo nie przyszło Met-Budowi z trudem. Niektórzy zawodnicy nie trenują, a na dodatek to był mecz o nic!
W pierwszej połowie emocje jak na grzybach !!

stalówkowo

do ~lewy
byłeś dzisiaj na meczu juniorów Stali o 14 ? PEWNIE NIE ~!!!
Więc nie mów, że nie ma ambicji ! Od począku spotkania dobra obrona i Lublin nie miał nic do powiedzenia! Przyjdź czasem na mecz, bo warto umiech

~lewy

Dałem radę oglądnąć ten "mecz" przez 60 sekund! To jest jakaś masakra, tempo i umiejętności jak na podwórku. Na to wszystko mam jedno słowo - dramat. Jeżeli młodzież gra na takim poziomie, to gdzie my jesteśmy. 20 lat za murzynami. Nie dziwi jednak jedno, tłum kibiców. Proszę, nie pokazujcie więcej skrótów, wystarczą zdjęcia, albo lepiej jedno zdjęcie.