Ks. biskup E. Frankowski- 25lat sakry

Image

9 marca odbyła się uroczysta Msza święta z okazji 25 rocznicy przyjęcia sakry biskupiej przez jego Ekscelencję Księdza Biskupa Edwarda Frankowskiego.

Uroczystą Mszę świętą, która odbyła się w bazylice katedralnej w Sandomierzu sprawował sam jubilat wraz z biskupem ordynariuszem Krzysztofem Nitkiewiczem. W tym wyjątkowym wydarzeniu wzięło udział wielu kapłanów, braci i sióstr zakonnych, jak również przedstawicieli ruchów i stowarzyszeń katolickich, przedstawicieli władz samorządowych, związkowców z Regionu Ziemia Sandomierska NSZZ „Solidarność”, pracowników Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II w Stalowej Woli oraz ci, którym osoba ks. biskupa Frankowskiego jest bliska sercu.

- Dziś przede wszystkim czuję wdzięczność, którą pragnę wyrazić samemu Bogu, że pozwolił mi doczekać tej chwili jubileuszu – mówił podczas mszy św. biskup Edward Frankowski.

Kapłan dziękował Bogu za to, że na jego drodze pojawili się tacy pasterze jak: abp. Ignacy Tokarczuk, bp. Wacław Świerzawski, abp. Andrzej Dzięga czy bp. Krzysztof Nitkiewicz, którzy byli dla niego oparciem w trudnych chwilach jego posługi kapłańskiej. Podkreślił również, że przez te wszystkie lata starał się być zawsze blisko ludzi, co jest zadaniem pasterza czy biskupa.

Biskup Krzysztof Nitkiewicz mówił w czasie eucharystii o zasługach emerytowanego już ks. biskupa Frankowskiego dla kościoła i diecezji. Przypomniał, że 25 lat temu przyjął on święcenia biskupie. Wybrał wtedy za motto pasterskiej posługi wezwanie „Christus vincit – Chrystus zwycięża”. Słowa te zapewniają o mocy Chrystusa, zwyciężającego zło, niweczącego struktury zniewolenia i grzechu. Kapłan podkreślił, że biskup Frankowski chciał aby Chrystus zwyciężał w każdym ludzkim sercu.

Jubilat usłyszał wiele podziękowań, gratulacji, życzeń, ciepłych i serdecznych słów pod swoim adresem. Otrzymał także list gratulacyjny od samego papieża Franciszka.

Ks. biskup Edward Frankowski 5 marca 1989 roku otrzymał sakrę biskupią z rąk biskupa ordynariusza Ignacego Tokarczuka w kościele Matki Bożej Królowej Polski.

Biskupem Solidarności nazwali swojego kapelana związkowcy z nielegalnej wówczas NSZZ „S” Huty Stalowa Wola jeszcze przed uroczystą konsekracją. Takim tytułem uhonorowali niezłomnego duszpasterza i duchowego opiekuna, przedstawiając w solidarnościowym biuletynie jego dokonania. Tytuł Biskupa Solidarności najpełniej charakteryzuje 25 lat pasterskiej posługi księdza biskupa Edwarda Frankowskiego, bliskiego tak wielu ludziom i środowiskom.

Konsekracja biskupa Edwarda Frankowskiego była zwieńczeniem 22 lat duszpasterskiej posługi dla Stalowej Woli. Początki drogi kapłana w Stalowej Woli były niezwykle trudne. Władze sprzeciwiały się zameldowaniu proboszcza tworzonej w wielkim trudzie nowej parafii na przedmieściach. W końcu zamieszkał on w ubogim pokoiku, urządzonym w rogu stodoły, obok niewielkiej kaplicy. W tym niezwykle skromnym pokoju w stodole narodziły się wielkie plany dla Stalowej Woli. Ksiądz E. Frankowski podjął dzieło założenia w Stalowej Woli filii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Plan powołania humanistycznego uniwersytetu w robotniczym mieście wynikał zarówno z pasji kapłana – społecznika, jak i z wnikliwych obserwacji i analiz socjologa i naukowca.

Studia magisterskie i doktoranckie na KUL dały księdzu E. Frankowskiemu dobrą wiedzę socjologiczną i bliskie kontakty z najwybitniejszymi duszpasterzami i naukowcami, bardzo pomocne w tworzeniu filii uczelni. Ordynariusz biskup Ignacy Tokarczuk od początku mocno wspierał powołanie silnego ośrodka uniwersyteckiego w Stalowej Woli.

„Solidarność” mocno wsparła dzieło księdza Edwarda Frankowskiego, aby w Stalowej Woli powołać filię KUL, w 1981 r. zaczęły się pierwsze wykłady uniwersyteckie. Pomimo brutalnego ataku władz po 13 grudnia 1981 r., łamiącego wszelkie zasady autonomii uniwersyteckiej i niezależności Kościoła, starania o założenie uczelni trwały nadal. W stanie wojennym w kościele Matki Bożej Królowej Polski działał otwarty uniwersytet, gromadzący tysiące mieszkańców miasta i regionu, pomimo przeszkód, szykan i utrudnień ze strony władz i Służby Bezpieczeństwa.

Filia KUL w Stalowej Woli była jedyną, która powstała w okresie PRL. Tysiące absolwentów, setki konferencji naukowych i inicjatyw społecznych to dokonania uczelni w Stalowej Woli w ciągu 25 lat.

Życie, posługa pasterska i nauczanie księdza biskupa Edwarda Frankowskiego to świadectwo siły ducha i charakteru, wrażliwości i solidarności z każdym człowiekiem, głębokiego umiłowania Kościoła i Ojczyzny. „Biskup Solidarności”, „Niezłomny przeciwnik ustroju”, „Dzieło solidarnych” to zaledwie kilka tytułów książek, które próbują scharakteryzować niezwykłą osobowość i dzieła Pasterza – dostojnego Jubilata. Ks. biskup Edward Frankowski został uhonorowany m.in. tytułami Zasłużony dla NSZZ „Solidarność”, „Pater Urbis” – Ojciec Miasta Stalowa Wola i odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~mieszkaniec

Postać która tworzyła historie i wizje miasta z wyższą uczelnia. Wielki szacun! Czekamy na młodych naśladowców...

~GłosPrawdy

Gratuluje Księże Biskupie 100 lat umiech

~bylo i jest

Miłośnicy Lucyfera nigdy nie przestali nas prześladować....

~Pater Urwis

No i jak tam czuje się Edward "Pater Urwis" miasta? Z tego co widać to badzo dobrze się czuje i pewnie coś knuje przed zbliżającymi się wyborami. Razem z Chrystkim Zwycięzcą ostatnim razem w boju o górkę kokoszą wypadli jak dwa blade Bolki i pewnie ciągle się z tym bardzo zle czują, ale bardzo dobrze to ukrywają. Satary Edward z pewnością jeszcze nie da o sobie zapomnieć i pewnie w tym roku wystwi jakąś przaśną szopkę przed wyborami. A może ograniczy się tylko do działań bardzo dyskretnych i zkończy na pisaniu listów razem ze swoim podwładnym radnym N, bo uznał, że Chrystek jest za słaby jak na Szlęzaka i niewarto na niego drugi raz stawiać i ryzykować kolejną kompromitację w otwartej walce o ziemię, tę ziemię na której tak dobrze i bez żadnego wysiłku mu i jemu podobnym się żyje.

~Marek

Majk, skoro masz nieodparte wrażenie, że pisze jedna osoba, a potem mówisz, że "wszyscy jesteście porąbani", to najwidoczniej masz ze sobą jakiś problem.

~Jan

Cos nie widac go odwiedzajacego LASKU NA MLODYNIU!!! to bylo naduzycie a przez to konsekwencje dla wspanialego PROBOSZCZA a pozniej jego smierc. Parafianie o tym nie zapomna, dobrze, ze juz jest emerytem ale tez "aktywnym" i to oburza.

~Majk

Po co pytać psychiatry jak wszyscy jesteście porąbani.

~klerikos

oblesny klecha i tyle w temacie

~Marek

Majk, zapytaj psychiatry.

~Majk

Dlaczego mam nieodparte wrażenie ze komentarze pisze jedna i ta sama osoba.

~janek

Czy pan Jezus kiedy kiedykolwiek kazał nazywać się ekscelencją czy świętobliwością?Mamona i tytuły poprzewracały im w głowach,a Frankowskiemu szczególnie.

~Trick

@meggi, pisał kto musiał ;)

~adolfina

Mnie podobał sie bp. Świerzawski, który nie bacząc na "zasługi" podwładnego umieścił go w Opatowie i zakazał odwiedzania Stalowej Woli. Spokój był parę lat.

~Linda

25 lat to on powinien dostać kary, łubuz jeden.

~parkan

Kto słuchał onegdaj proboszcza Frankowskiego a kto słucha bp. Frankowskiego nie dostrzega żadnej różnicy. Ta sama taśma tylko mocno zdezaktualizowana. Najlepiej to zjawisko określił prezydent Ślęzak mianem "partyzanta" wysadzającego składy pociagów gdy nie ma śladów po wojnie.

~meggi

...a kto pisał pracę magisterską, a kto rozprawę doktorską?

~letoo

25 lat i starczy...!!!

~Linda

Bog się cibie wstydzi, łobuzie! Ktoś, kto łami prawo i wykorzystuje ludzi dla zaspokojenia własnej chciwości jest grzesznikiem i wyrzutkiem Kościoła. Dla 5000 zł przyprawiłeś tego biedaka o wylew i śmierć. Pownieneś się wstydzić i unikać mediów, łobuzie.