Niwelowanie fuszerki

Image

Niewielki wykop na Trasie Podskarpowej w okolicy wiaduktu świadczy, że coś drgnęło. Nie chodzi o samochody, bo te bardziej niż drgają na tajemniczych garbach, ale gospodarz drogi wreszcie się za nią zabrał. To przygotowanie do większego remontu, który ani chybi skończy się zdarciem wierzchniej warstwy asfaltu i położeniem nowej.

Trasa Podskarpowa jest w latach starsza od prezydentury Szlęzaka. Przypomnijmy, że robił ją austriacki Strabag. Przypominamy też, że od samego początku budowy zawsze na niej było coś nie tak, a nawet zaglądał na nią prokurator. Ot chociażby wtedy, gdy wykonawca drogi ...kradł ziemię. Może niewielu pamięta, ale był taki proceder. Górna warstwa ziemi z pasa drogowego jest łakomym kąskiem. Miała trafiać na składowisko odpadów by je użyźniać, a użyźniała prywatne ogrody i ogródki. Wykonawca płacił nią podwykonawcom. Skoro przy ziemi, to w ramach gwarancji była wymieniana ziemia w trawnikach przy drodze, bo ta wsypana przez wykonawcę miała złe pH. I na koniec, też w ramach gwarancji została wymieniona wierzchnia warstwa asfaltu i położona nowa. Wszystko dlatego, że wykonawca chciał zaoszczędzić i położył na samej górze asfalt za rzadki. Skąpy dwa razy traci i musiał położyć nowy asfalt.

Gwarancja wykonawcy już minęła, a w międzyczasie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autstrad przejęła od miasta zarząd nad Podskarpową. Od dwóch lat bada tajemnicę asfaltowych garbów na drodze obwodowej i chyba dalej nie wie o co tam chodzi. Forsę za badania wzięli specjaliści, którzy stwierdzili, że "fałdy poprzeczne są konsekwencją nieoczekiwanych procesów fizykochemicznych". Pomijając, że w pojęciu procesów fizykochemicznych mieści się wszystko od pierwotniaka po wybuch jądrowy, to jeszcze były one nieoczekiwane. Czy miały być jakieś garby oczekiwane? Bozia się zezłościła na kierowców?

Drogowcy, z którymi rozmawialiśmy mówią, że bez zdarcia obecnego i położenia nowego dywanika asfaltu na pofałdowanym odcinku się nie obejdzie. Podobno warstwy asfaltu nie związały się i pod wpływem naprężeń oraz temperatur, jak to określił nasz rozmówca, wierzchnia warstwa się wybula. Problem teraz tkwi tylko w pieniądzach, bo nie będzie to operacja tania. Obecne prace GDDKiA na Podskarpowej to odkrywkowe badania przekroi poprzecznych drogi. Jej zarządca sprawdza, czy wykonawca nie popełnił błędów głębiej, a zważywszy na historię budowy, nie byłoby to zaskoczeniem. Trasa Podskarpowa na odcinku od Brandwickiej do Chopina ma być naprawiona jeszcze w tym roku. Biorąc pod uwagę czas oczekiwania na wyniki obecnych badań, "asfalciarzy" na pechowej drodze nie zobaczymy wcześniej niż w lipcu, sierpniu. Wtedy też powinna finiszować budowa wylotowego odcinka ul. Brandwickiej.

jc

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Rumcajs

Uganda to bardzo zielony kraj...

~tttt

co to za analfabeta pisał ? to jakaś zgroza , litości !

SzoPeN

Ktoś chyba pomylił słowo precedens ze słowem proceder...

~Jagnięcina

Ciesz się,ze śpisz snem spokojnego w tym "dzikim" kraju,że codziennie masz czym zapchać żołądek. Skoro jest jak w Ugandzie to zamień się z "Kowalskim" tamtego kraju, szybko byś zmienił tok myślenia.

~melo

polska to dziki kraj jak uganda i tyle w temacie, to ukraina bis

~aaa

BRANDWICKIEJ nie BranWickiej