Spotkanie z samobójczynią
Przez wiele miesięcy cierpiała na depresję, z którą nie potrafiła sobie poradzić. W końcu podjęła decyzję o samobójstwie, ale ją odratowano… Magdalena Grochowalska w poniedziałek opowiedziała studentom o swoich przejściach…
Przerażające statystyki
24 marca w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II odbyło się seminarium profilaktyczne „Kryzys a zagrożenie suicydalne”. Wzięła w niej udział liczna grupa studentów różnych kierunków, ale także pracownicy naukowi uczelni. Organizatorem wydarzenia był dr Piotr Nowakowski, który poprowadził spotkanie. Przybliżył zgromadzonym statystyki obrazujące liczbę udanych samobójstw w naszym kraju. Jak wynika z policyjnych danych z ostatnich 20 lat, liczba samobójstw waha się od ok. 3.5 tys. do ok. 6 tys. rocznie. Od 1992 r. do 1998 r. (włącznie) liczba samobójstw oscylowała w granicach 5.3 – 5.6 tys. Przez kilka kolejnych lat, od 1999 do 2006 r. było ich w granicach 4.6 tys. - 5.1 tys. Z kolei w latach od 2008 do 2012 r.- od 3.9 tys. do 4.1 tys. W statystykach z ostatnich 20 lat wyróżnia się rok 2007, kiedy to odnotowano najmniej zgonów z powodu samobójstwa, bo ok. 3.5 tys. Niepokoi jednak fakt, że już w 2012 roku Polaków, którzy skutecznie targnęli się na życie było 4.1 tys. a w 2013- ponad 6 tys. Wzrost nastąpił o prawie 2 tys. Socjolodzy uczestniczący w spotkaniu zastanawiali się, co takiego się stało, że aż tak gwałtownie wzrosła liczba samobójców. Jedyna odpowiedź jaka padła to- rosnące bezrobocie. Porównując statystyki dotyczące stopy bezrobocia zgromadzone przez GUS wynika, że w styczniu 2012 roku bezrobocie wynosiło 13,2%, rok później było to już 14,2%.
- Liczba osób, które popełniły samobójstwo w ciągu ostatnich 15 lat układa się w liczbę 60 tys. czyli tyle, ile mieszka osób w Stalowej Woli. To są same samobójstwa, bo gdyby do tego doliczyć jeszcze próby samobójcze, to trzeba by doliczyć cały powiat stalowowolski– mówi Piotr Nowakowski.
Podczas spotkania głos zabrały Elżbieta Lech (SOWiIK) oraz Dorota Kołodziej (WZNoS KUL), które podjęły próbę wyjaśnienia czym jest samobójstwo, jakie sygnały dają samobójcy, w jaki sposób należy rozmawiać z osobami, które mogą myśleć o samobójstwie.
Niedoszła samobójczyni opowiedziała o swoim życiu
Gościem specjalnym spotkania była mieszkająca w Łodzi dziennikarka, która 2 lata temu próbowała odebrać sobie życie. Przyczyną takiego stanu rzeczy były problemy zawodowe i śmierć ukochanej babci. Magdalena Grochowalska przez 15 lat żyła w ogromnym stresie. Stosowanie w jej środowisku mobbingu było normalną sprawą. Życie w napięciu, narastające problemy, w końcu skumulowane i wyostrzone do granic możliwości dały o sobie znać w chwili, gdy w jej życiu zdarzyła się tragedia. Powracanie do świata było rzeczą trudną, długą i mozolną. Gdzieś pośrodku drogi powstała książka, która kierowana jest do psychologów, psychiatrów, osób cierpiących na depresję i wszystkich tych, którzy nie potrafią radzić sobie sami ze sobą. To tak naprawdę zbiór przeżyć, opis kolejnych dni wychodzenia od ciemności ku światłu, od świata, w którym nie ma miejsca na codzienność, ku tej codzienności, z którą każdy musi mierzyć się przez całą dobę. Choroba, depresja, która sprawia, że nie można wstać z łóżka, normalnie funkcjonować jest w Polsce postrzegana jako coś złego, nienormalnego, a człowiek, który na nią cierpi powinien być wykluczony ze społeczeństwa. Takie odbieranie chorego powinno się zmienić, bo depresja to zwykła choroba, a nie wariactwo, które skreśla człowieka raz na zawsze. Takie też zadanie ma książka napisana przez Grochowalską.
- Żyjemy w nienormalnych czasach, ponieważ bardzo wielu ludzi przyznaje się publicznie do swoich brudów moralnych i wszyscy są zachwyceni. Biją brawa- jaka świetna odwaga! W tym samym czasie rozmawiam z pacjentami, z osobami, które leczą się psychiatrycznie z powodu depresji i te osoby mówią mi: nikt o tym nie wie, że ja się leczę, albo wie o tym tylko jedna osoba: mama, siostra albo brat. Ja nikomu więcej o tym nie powiem. Dlaczego? Ludzie wzięliby mnie na języki. Nazwano by mnie wariatem, wszyscy by się ze mnie śmiali. Żyjemy w czasach, kiedy być prostytutką czy gejem to jest zaszczyt, a być osobą chorą, to jest grzech– mówi Magdalena Grochowalska, autorka „Pamiętnika samobójczyni”.
Magdalena Grochowalska napisała również książkę o sektach, wkrótce ukaże się jej pozycja o starej Łodzi oraz kolejna powieść, tym razem o pigułce gwałtu.
[MP]
Komentarze
Moim zdaniem NFZ powinien zorganizować coś w rodzaju narodowego programu zapobiegania samobójstwom.
Serek!!! Masz jaja? To napisz ile masz lat?
ja mam depresje od kilku lat, przez ludzi którzy mi niszczyli życie w szkole...a oni teraz mają swoje firmy, dzieci, żony, a ja mam tylko zniszczoną psychike......
Takie spotkania winny być codziennie....
Spotkanie na pewno było interesujące i dało dużo do myślenia. Szkoda, że nie miałam okazji na nim być, bo sam inicjator tego spotkania jest bardzo kompetentnym doktorem i cieszy się uznaniem wśród studentów. Całkowicie zgadzam się ze słowami mówczyni: Żyjemy w czasach, kiedy być prostytutką czy gejem to jest zaszczyt, a być osobą chorą, to jest grzech.
Pozdrawiam i życzę Panu PTN dalszych takich inicjatyw - absolwentka KUL
prawo natury, najsłabszy ginie,
Oszczędzcie sobie czasu i zabijcie się już teraz, liczę na ładne loty.
do serek
jak ci się kiedyś może mózg rozwinie to pogadamy, póki co pij mleko i słuchaj mamy bo mam nadzieje że cie jeszcze czegoś mądrego nauczy. Samemu się nie rozwijaj bo to niebezpieczne!
Chciałbym cie kiedyś spotkać twarzą w twarz i przekonałbym cie że jesteś śmieciem. Zastanawiam się jak to jest ze jedni mają w swojej naturze żeby się cofać, żeby się nie rozwijać intelektualnie. Ze im jest głupszy to wydaje mu się ze jest fajny!? Jesteś w stanie to wytłumaczyć logicznie? Masz już skończone 8 lat?
Socjologowie boją się przyznać, że jak rządzą tzw. liberałowie ze swoja antypolska polityką gospodarczą, to przyrasta samobójstw. Kongres Liberalno-Demokratyczny we wczesnych latach dziewięcdziesiątych, potem rząd AWS-UW, z którego wyłoniła się szalupa ratunkowa dla szczurów z tamtąd uciekajacych - PO.
a czarna ze zdjęc to nawet ruchable sie zdaje.
niech giną, będzie wiecej dla nas.
Do-WERT-szacun!
~Student
Mam czasem wrażenie, ze kazdy chcialby, by to wlasnie on byl w centrum, alkoholik leczacy sie, zeby o nim i go pieszczono, ci od gejów, zeby oni, ci od depresji, zeby ich zauwazano i holdowano...Prawda jest taka, ze jak ci cos nie gra w zyciu, to reszta ma to w dupce...nie chodzi chyba o znieczulice, ale o to, ze kazdy ma wlasne sprawy...
Dokładnie, takie masz wrażenie ...tylko wrażenie. Nawet nie wiesz ilu ludzi z takimi problemami mija Cię na ulicy.
Do serek danielll i innych tej maści... Morda w kubeł !!!
Jesteście jak małe psy które ujadają na własnym podwórku bo chroni ich siatka ogrodzeniowa, ale wystarczy tupnąć, kulą ogon i uciekają do budy! Obyście sami kiedyś nie stanęli za barierką własnego balkonu! Znacie głąby coś takiego? Nie życz drugiemu co tobie nie miłe... Teraz jesteście kozaki bo wam śpiki jeszcze mama wyciera, ale kiedyś trzeba będzie samemu zmierzyć się ze swoimi problemami, oby znalazł się ktoś kto przytrzyma Was przy tej barierce i nie spadniecie bo teraz spadacie, ale rozwojowo w dół!!!
Jakim to trzeba być NIEUDACZNIKIEM żeby nawet samobójstwo się nie udało.
właśnie w ten sposób jak ta Magda robi się karierę medialną i staje się celebrytą - prawdziwy samobójca jak chce to zrobić to i tak to zrobi a nie czeka na pomoc aby go uratować - tak że Paani Magdo trochę więcej honoru i odwagi , proponuję modny ostatnio skok z dachu a nie udawanie i robienie kariery w ten sposób - odwagi i hop !
Co ci się stało, straciłeś wenę twórczą i schodzisz na psy?
Sprytna kobitka !Nastepnym razem wroci z zaswiatow i rowniez to opisze.
To nieprawda, ze na piedestale są teraz geje.. Spróbujcie powiedzieć komuś, że jesteście homoseksualni... Oj nie będzie głaskania po pleckach.. Nie zgadzam się, że modne jest być gejem. Może w niektórych środowiskach, może.. ale nie np. w Stalowej Woli, nie w małych miastach i wsiach... Zgadzam się, że swoje problemy mamy najważniejsze, bo są właśnie nasze...
Gej z depresją może się leczyć, ale nie wyleczy wszystkiego... Niestety...
Mam czasem wrażenie, ze kazdy chcialby, by to wlasnie on byl w centrum, alkoholik leczacy sie, zeby o nim i go pieszczono, ci od gejów, zeby oni, ci od depresji, zeby ich zauwazano i holdowano...Prawda jest taka, ze jak ci cos nie gra w zyciu, to reszta ma to w dupce...nie chodzi chyba o znieczulice, ale o to, ze kazdy ma wlasne sprawy...
A jeszcze cytat z Ally McBeal: Dlaczego twoje problemy są najważniejsze? Bo są moje...
Pani Magdo! więcej radości! Jest Pani fajną kobitką!
Rozwalcie do konca branże solaryjna i zróbcie wiekszego wroga ze słónca , depresja minie samodzielnie.
Dajcie do tego w pozywieniu wiecej badyli , czyt. węglowodanów , a "niebo" już w zasiegu jest.
Nie dajcie za grosz , nawet grama słoniny , a jajka to juz wróg ludzkosci po wsze czasy.
Zatem macie juz receptę na pozbawienie się przewagi układu współczulnego w organiźmie odpowiedzialnego za depreche.
Natomiast za nerwice odpowiada przewaga układy przywspólczulnego.
Ale to nic wam nie mówi.
A ja Wam powiadam , że...likwidacja przyczyny jest prostsza niż budowa cepa!!!
Czytałam wszystkie książki pani Grochowalskiej; Pamiętnik samobójczyni, krótka, ale niezwykle dojrzała, napisana świetnym językiem, czyta się wspaniale, Rama: Byłam w sekcie, świetna książka, raczej dla nastolatków, ale czyta się ok. Nie mogę doczekać się kolejnej powieści o pigułce gwałtu! Super, nawet nie wiedziałam, że będzie!
To prawda, w Polsce jak masz problemy emocjonalne to jesteś popieprzonym świrem... W sumie pójście do psychiatry nie jest łatwe, bo później już zawsze będzie stało w papierach: leczyłam/łem się psychiatrycznie. Ostatnio byłam na badaniach okresowych i jedno z pytań było: leczyła się pani psychiatrycznie? I co? jak się w tym kraju leczyć? Trzeba bardzo uważać, żeby nie wpaść do lekarza...
Z zaprezentowanej statystyki wynika, że rok 2013 był najgorszy co najmniej od 21 lat. Ludziom brakuje wiary w to, że może być lepiej.
"Kiedy długo wpatrujesz się w ciemność, ciemność wpatruje się w ciebie" - Friedrich Nietzsche.