Zawirowania z numerem 112

Image

A jednak nie wszystko jest tak, jak powinno. Dyspozytornia nie działa, nie wszystkie informacje spływają na czas. Jednym słowem nie jest zbyt różowo, a przecież tu chodzi o ludzkie zdrowie czy życie…

W województwie podkarpackim funkcjonuje pięć dyspozytorni medycznych podkarpackiego systemu powiadamiania ratunkowego w ogólnopolskiej sieci 112. Są one ulokowane w Rzeszowie, Mielcu, Przemyślu, Krośnie i Sanoku. Nasz powiat, podobnie jak kolbuszowski, mielecki i tarnobrzeski obsługuje mielecka dyspozytornia. Jak się okazuje, nie wszystko zostało jeszcze dopięte na ostatni guzik.

- Na dzień dzisiejszy te numery przejmujemy sami, gdyż dyspozytornia, która nas ma powiadamiać, nie jest uruchomiona, więc nie mamy jako takich specjalnie uwag. W sąsiednich powiatach np. w powiecie niżańskim, gdzie już dyspozytornie działają, są zawirowania, że pogotowie otrzymuje informację o wypadku, my nie otrzymujemy. Nie jest jeszcze wszystko do końca zgrane, może potrzeba jeszcze trochę czasu, żeby to wszystko weszło na dobre tory. My czekamy aż dyspozytornia Mielec uruchomi w pełni ten zestaw sprzętu, żeby można było przekierowywać do nas informacje o zaistniałych zdarzeniach– mówi komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Stalowej Woli Tadeusz Niedziałek.

Teraz, kiedy jest najwięcej zgłoszeń o wypalaniu traw, każdego dnia straż pożarna wyrusza do różnego rodzaju pożarów. W ostatnim czasie skontaktował się z nami czytelnik, który na własnej skórze przekonał się, że jak na razie system jest jeszcze niedoskonały. Dzwoniąc pod numer 112, dodzwonił się o dziwo do Mielca (bo system wciąż praktycznie nie działa) i stracił tylko czas, bo tam… nikt nie rozumiał, gdzie trzeba do pożaru przyjechać. Człowiek ten zadzwonił później bezpośrednio pod 998, a po kilku minutach od zgłoszenia straż pożarna była już na miejscu. Kiedy jednak dyspozytornia w Mielcu upora się ze wszystkimi technicznymi problemami, dzwoniąc pod numery 112, 997, 998 i 999 dodzwonimy się właśnie do Mielca. I co dalej? Jak wytłumaczyć komuś z zupełnie innego miasta, powiatu gdzie ma wysłać pomoc, jeśli zdarzenie będzie miało miejsce gdzieś na obrzeżach wsi, w lesie czy na łące, której odszukanie zajmie sporo czasu? Nasi strażacy znają każdą dziurę i zakamarek w okolicy. Wystarczy kilka zdań, by natychmiast wyruszyli na pomoc. Tymczasem nowy system według jego pomysłodawców jest optymalny, zarówno pod względem poprawy obsługi zgłoszeń alarmowych, jak również ekonomizacji wydatków.

- Czy jest dobre, czy to jest złe, ludzie różnie to oceniają. Fachowcy są zdania, że jest to dobre rozwiązanie, ludzie z dołu mówią, że jest to złe. Wiem tylko tyle, że na różnych spotkaniach starostowie z całego Podkarpacia chcieli, żeby zostało to w powiatach, gdyż było to pomocne przy zarządzaniu kryzysowym w powiecie. Dawało to możliwość lepszego dowodzenia, gdy było coś ponad podziałami, ponad gminami. Ktoś u góry podjął decyzję, my musimy ją wykonać, czy to będzie lepiej, czy gorzej, zobaczymy– mówi Tadeusz Niedziałek.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Kolo

Wszystko to jest celowo robione, żeby panował zamęt i chaos, żeby Polacy się nie zjednoczyli i nie pogonili dziadostwa z Polski. Żeby im się nie nudziło po prostu.

~Karol

Totalna ignorancja w podejściu do przedstawienia tematu...
Po pierwsze jak Straż Pożarna może oczekiwać jakichkolwiek przekierowań z Mielca? Czyżby Pan Komendant nawet nie wiedział o czym mówi? Powstająca w Mielcu dyspozytornia "medyczna" to stricte miejsce gdzie będzie odbierany numer alarmowy 999 z powiatów: mieleckiego, stalowowolskiego, kolbuszowskiego i tarnobrzeskiego. To numer alarmowy Państwowego Ratownictwa Medycznego a nie PSP. Czyżby komendant chciał wysyłać swoich strażaków do stanów zagrożenia życia?
Po drugie numer alarmowy 112 to zupełnie inna bajka... Od grudnia ten właśnie numer obsługiwany jest przez Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Rzeszowie przez "operatorów numerów alarmowych" i ani PSP Stalowa Wola, ani Pogotowie Stalowa Wola nie podnosi pierwsze słuchawki po wykręceniu numeru 112. Czyżby Pan Komendant o tym nie wiedział?
Oczywiście istnieje możliwość przekierowania rozmowy z numeru 112 odebranego w Rzeszowie do Pogotowia lub Straży w Stalowej Woli i dzieje się to za pośrednictwem specjalnie stworzonych lini telefonicznych nazywanych OST 112. Taki system działa już od jakiegoś czasu w Stalowej Woli i jestem zdziwiony tym, że Komendant plecie takie bzdury...
A po czwarte przedstawiam dla wszystkich (szczególnie dla autora artykułu) schemat przyjmowania wezwań na poszczególne numery alarmowe:

1. Gdy zadzwonisz na numer 112 dodzwonisz się do WCPR Rzeszów i jeśli tam operator numeru alarmowego uzna że niezbędna jest pomoc którejkolwiek ze służb ze Stalowej Woli przełaczy natychmiast rozmowe do Policji, Straży Pożarnej lub do Pogotowia (narazie wszystkie wezwania do pogotowia przekierowywane są do Stalowej Woli ale docelowo będzie to Mielec).

2. Gdy zadzwonisz na numer 997 dodzwonisz sie i odbierze ten telefon dyżurny Policji w Stalowej Woli.

3. Gdy zadzwonisz na numer 998 dodzwonisz się i odbierze ten telefon dyżurny PSP w Stalowej Woli.

4. Gdy zadzwonisz na numer 999 dodzwonisz się i odbierze ten telefon dyspozytor medyczny Pogotowia Ratunkowego narazie jeszcze w Stalowej Woli ale najprawdopodobniej od czerwca już w Mielcu.

~księŻulo

poprostu polski bajzel i dziadostwo, jak na ukrainie albo w togo

~Kazimierz

To jest złe !!!
Powróćmy do starego systemu powiadomień.
Nie wszystkie zmiany przynoszą korzyści.

~Jacek K.

DNO i tyle w temacie, moze z warszawy by wyjezdzaly karetki? Tusk mialby z glowy emeryturki

~Drozd

bo to najwieksze durnowactwo jakie moze byc, przeciez dzwoniac do swojego strazaka, do swojego szpita;a na pogotowie kierowcy w lot kumaja gdzie co i jak...po cholere robic takie cuda???
czy ktos na glowie upadl, zwlaszcza ze wszyscy starostowie to potwierdzili na spotkaniu