Przyłapał sąsiada na kradzieży
Poszkodowany złapał na gorącym uczynku złodzieja, który systematycznie demontował mu ogrodzenie. Sprawcą okazał się sąsiad z naprzeciwka. Metalowe słupki i siatkę sprzedawał na terenie swojej posesji, którą wynajmował jako skup złomu.
Około godz. 8.00 rano przejeżdżający obok swojej posesji właściciel zauważył kucającego w trawie mężczyznę. Podszedł do niego w momencie, gdy ten rozbijał beton i wyciągał słupki ogrodzeniowe. Poszkodowany wezwał Policję. Jak się okazało sprawca kradzieży, 39-letni mężczyzna był jego sąsiadem. Przez około dwa tygodnie demontował ogrodzenie. Skradzione słupki i siatkę sprzedawał na złomie, który znajdował się na jego posesji.
39-latek w chwili zatrzymania był pod wpływem alkoholu. Poszkodowany wycenił straty na kwotę 1000 złotych.
Komentarze
kto by pomyslal.
pewnie "punkt skupu" tez byl u sasiada.
widac u goscia mozna kupic sporo skardzionych rzeczy.
Niektórzy żyją w stresie i zaczynają dzień od "małpki" lub "ćwiartki".
To nie ich wina że stres ich zżera.
pewnie gdyby nie zlapal na goracym uczynku nawet by nie pomyslal ze to sasiad.
ilumi to znaczy że nie rozumiesz czytanego tekstu.
Secret_Agent jak ktoś o 8 rano jest pod wpływem alkoholu to do żadnej pracy się nie nadaje. Nie można złodziejstwa tłumaczyć bezrobociem.
To są skutki wysokiego bezrobocia. Sytuacja w Nisku przypomina sytuację w obozach dla syryjskich uchodźców w południowo-wschodniej Turcji. To humanitarna katastrofa. Gdzie jest ONZ ? Świat to widzi i nie reaguje, a tam już sąsiad sąsiadowi rozkręca ogrodzenie na złom.
z artykułu dowiedziałam się, że złodziej jest właścicielem punktu skupu złomu......hm...a czy przypadkiem wszystko nie działo się w Jastkowicach??