Redaktor na wycieczce
- Wreszcie przyszedł czas na Stalową Wolę - z dumą powiedziała pewna europosłanka obejmując czule najbliższych z wycieczki. Potem pstryk, pstryk, jedzonko i ona do obowiązków, oni do hotelu, albo na zwiedzanie europejskiej stolicy. Zdjątko trafia do Internetu, a że ten zagląda nawet u nas pod strzechę, szybko wie miasto, kto do Brukseli jeździ się podlizywać.
Internauci z branż pozamedialnych może nie wiedzą, ale o dziennikarzach ostatnio przypomnieli sobie eurodeputowani. Wiadomo, zbieżność czasowa z wyborami majowymi nie jest przypadkowa, ale zastanawiać może buta wybrańców. Przez pięć lat byli w kraju przelotem po konserwy i domowy bigos, a przez miesiąc chcą kupić prasę. Kupić, bo dla dziennikarza pojęcie życzliwości nie istnieje.
Jeżeli ktoś funduje mu kilkudniową podróż do Belgii, to nie jest to wyraz troski o media, a troski o siebie. Najwyższa władza przypomniała sobie o czwartej, czyli najniższej, tylko po to, żeby tę najwyższą dłużej piastować. Jeżeli po takiej wycieczce do Brukseli, władza czwarta zacznie rozpływać się nad trudami belgiskiego bytu władzy pierwszej, to znaczy, że została kupiona. Czytelnik może nawet nie zorientować się, że jest manipulowany układem polityk-dziennikarz. Papier gazetowy, a tym bardziej ekran czy głośnik przekupstwem nie śmierdzi, tym bardziej, że z czasem bywa ono bardziej wysublimowane.
Rada Etyki Mediów pozwoliła sobie przestrzec dziennikarską brać przed próbami przekupstwa, czy korupcji. Podaje nawet przykłady np. dłuższego wypożyczenia dziennikarzowi do testów samochodu, nowego telefonu czy komputera. Wtrąca też o zaproszeniach na "wypasione" przyjęcia, albo atrakcyjne wycieczki. Dziennikarz przyjmujący takie zaproszenie ryzykuje bardzo dużo, a dokładnie ryzykuje wszystkim. Przez całe zawodowe życie pracuje bowiem na własne nazwisko, albo tytuł. Przez głupie przyjęcie zaproszenia może spaść do poziomu wyjścia. Politycy też nie powinni kusić dziennikarzy, ale oni etykę akuratnie mają tam, gdzie nie sięga wzrok wyborcy.
Przez spolegliwych dziennikarzy rządzący mają się coraz lepiej w swojej pysze. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego wydało nawet poradnik, jak dziennikarze mają pisać o unijnych inwestycjach, żeby było ładnie. Taki skandal wywróciłby niejeden gabinet, ale nie ten żyjący z podpowiedzi PR. Rządząca koalicja wcale nie jest w tym odosobniona. Pewien opozycyjny eurodeputowany, który niedawno był w Stalowej Woli, pozwolił sobie kiedyś wpuszczać dziennikarzy po uważaniu na konferencję prasową. Wiedział, kto może zadać niewygodne pytanie i tego nie wpuszczał.
Teraz ma czelność podejmować dziennikarzy w Brukseli i wieszać sobie bejtramy z hasłem: Oni u mnie byli! Trzeźwy mógłby to przeczytać: Ich już kupiłem! Przy okazji grupowych dziennikarskich wyjazdów do Europarlamentu warto też braci po piórze przypomnieć historyczne pojęcia "gadziny", "gadzinowej prasy" i takiego funduszu. Został on kiedyś zorganizowany za czasów Bismarcka, a państwowy Reptilienfounds miał służyć właśnie do przekupywania prasy. "Gadzinówki" wydawane były za Niemca, a ostatnio w stanie wojennym. Jednak czy ostatnio? Sądząc po ochoczo przyjmowanych przez dziennikarzy datkach od polityków, gadzinowych tekstów i dzisiaj nie brakuje, tylko coraz trudniej nam odróżnić prasowego gada od uczciwego gryzipiórka.
jc
Komentarze
Co to są "bejtramy z hasłem"?
Jak z dziewczyną? Ja słyszałam że jakiś gej z mediów był tam ze stalowej.
Grzesio z tego co chce nazywać portalem był tam ze swoją dziewczyną. To chyba jego pierwszy wyjazd za granice, bo zachowywał się jak dziecko na wesołym miasteczku. Żenada.
Tal to chyba działa
O konkurencyjnym portalu szkoda nawet pisać, tam sa same wygładzone teksty wspierane przez polityków, na czele z prezydentem. Zero rzetelności, a przede wszystkim zero informacji ważnych same bzdety.
Tu, choć czasami forma niezbyt udana to treść pierwsza klasa. Przede wszystkim piszą o wszystkim o rzeczach łatwych i tych trudniejszych też, bez włażenia w tyłek władzy.
Artykuł bardzo dobry pokazujący niestety wierzchołek góry lodowej
taka prawda.
~antypo-trafne uwagi.
Panie "Włodek", niech pan się zdecyduje, czy pan pisze o kurwie czy o mediach, bo jeżeli o mediach to po co ta k.... Prostactwo i tyle.
Tak trzymać, tak pisać. Prawda zawsze się obroni, a włazidupstwo śmierdzi na kilometr i wczesniej czy później wyjdzie na jaw.
Szacunek dla portalu za odwagę i pisanie prawdy. Później takie k... media mamy zaskrane, a ludzie łykają jak pelikany tą ulepioną wcześniej papkę.
Poręba nie z Podkarpacia
A może byli zapraszani ale podziękowali za wycieczkę?
1. W Stalowej prawdziwych dziennikarzy brak! Są portalowcy (większość z umiarkowaną umiejętnością pisania o czymś), była kiedyś gazeta (jak to nazywali Sztacheta - teraz parafialno-pisowska- obciachowa gazetka, głównie z Niska), dziennikarz Echa z rowerkiem - jedyny w swoim rodzaju i tzw. telewizje. Pisze się szybko, byle jak, byle być pierwszym i zabrać innym te parę złotych z reklam.
2. Oczywista oczywistość - do Brukseli zapraszają tych którzy się przyzwoicie odwdzięczą.
3. Każda władza ma swoje media - w Stalowej większość tańczy jak Shrek zagra. PO też nie może narzekać na brak PR
Ciekaw jestem jak by brzmiała treść tego artykułu gdyby SM dostało zaproszenie.
Niestety w tym artykule jest trochę prawdy, dziś mało kogo stać na prawdziwą uczciwość.
Szkoda ze dupowlazy z sm nie chwala sie jak to z poslanka po byli w sejmie albo z mascia na bol odbytu na ukrainie. Kto placil za bilet?
I jeszcze jedno: proszę, nie nazywajcie niektórych pajaców dziennikarzami, bo to obraza dla ludzi, ktorzy swoją profesję traktują tak, jak traktowac powinni. Dobranoc.
dobrze prawisz!
I pozniej dziwic sie wynikom wyborów. Jedzie paru dupowłazów za friko, pootwieraja kopary w Brukseli, wrócą z tymi pootwieranymi gebami i przez caly nastpeny rok - do czasu nowej wycieczki - piszą, co fundator biletu nakazuje.
A teraz, dlaczego tylko kilku towarzyszy-redaktorow polecialo, a pozostali PKS-em udali się do Belgii? Toż to dyskryminacja pani euro----poslanko.
PS. Wsrod tych, co LOT-em był ow pisarz z Echa, jemu jak nikomu innemu sie nalezy latanie, bo tylko on, jak trzeba to z rozowego koloru zrobi szary. I jeszcze jedno: proszę, nie nazywajcie niektórych pajaców dziennikarzami, bo to obraza dla ludzi, ktorzy swoją profesję traktują tak, jak traktowac powinni. Dobranoc.
Mi tu smierdzi zalem ze kogos z sm nie zaprosili zdzichu sie zalapal i chwala mu za to
ten z drugiej stalówki też był chociaż ledwo znać język ojczysty.
Co Butrynka i Łukacijewska nie zaprosiła? Nie ta liga jesteś "Jeży" bo kobietom się stawia a nie oczekuje, aż one postawią TOBIE! hehe
Ja wiem o co chodzi. Wiem też już ze na konkurencyjnym portalu obiektywnej prawdy nie przeczytam, bo właściciel się gościł. Miał nawet wygładzony artykuł, a to o czymś świadczy.
Bez konkretów /nazwisk/, ten artykuł jest o wszystkim i o niczym.