Jak rozwiązać problem kupców?

Image

Jedni stracą pracę, inni zyskają lepsze warunki. Choć na głowę nie będzie kapać wybrańcom, reszta pójdzie na bezrobocie. Czy warzywa w nowej hali będą kosztować krocie? Czy kupcy wpadną w długi i dlaczego to oni muszą stawiać sobie nowy obiekt?

1200 osób podpisało się pod petycją kupców

Do Rady Miejskiej w Stalowej Woli w ubiegłym tygodniu trafiły dwa pisma od kupców. Pierwsze z nich wystosowali kupcy, którzy nie chcą stracić swoich miejsc pracy. Zaapelowali o zwołanie sesji Rady Miejskiej w trybie pilnym i zajęcie się ich sprawą. Autorzy listu napisali, że przyjęcie przez Radę Miejską dwóch uchwał dotyczących dzierżawy terenu Stowarzyszeniu Kupców „Zieleniak” oraz spółce „Resco” spowodowało naruszenie ich interesów. Poskarżyli się także, na to, że konsekwencją ich decyzji były wypowiedzenia. Kupcy muszą do końca miesiąca opuścić swoje miejsca handlowe, tym samym stracą pracę.

- Rada Miejska podejmując uchwały, wywołujące tak drastyczne skutki gospodarcze związane z bezpośrednią utratą pracy przez grupę ponad 250 osób, nie przedstawia żadnego rozwiązania zastępczego. Nie zostały nam wskazane żadne alternatywne miejsca prowadzenia działalności handlowej (…) O skali niezadowolenia i oburzenia z decyzją radnych niech świadczy 1200 podpisów zebranych w przeciągu 2 dni w obronie naszych miejsc handlowych– czytamy w piśmie do Rady Miejskiej.

Resco apeluje: nie podejmujcie pochopnych działań

Drugi list do radnych wystosował Prezes Spółki Resco Wojciech Konefał. Poprosił o to, aby na zamieszanie wokół planów budowy hal spojrzeć chłodno, nie ulegając emocjom.

- Wydaje mi się, iż wszyscy mogą wyjść z tego konfliktu usatysfakcjonowani. (…) Prawie wszyscy kupcy bojkotujący budowę nowoczesnych hal pracują na targu sezonowo: od kwietnia do października. Kupcy marznący zimą „pod chmurką” chcą pracować w ludzkich warunkach. Zgadzam się, że należy dołożyć wszelkich starań, by każdy z obecnie handlujących nie utracił swej pracy. Jestem przekonany, że można bezboleśnie przeprowadzić reorganizację placu targowego, potrzebne są tylko chłodne głowy– pisze Wojciech Konefał w liście skierowanym do radnych.

Według Wojciecha Konefała zbyt pochopnie zostały rozwiązane umowy z kupcami, a decyzja ta dotknęła również wspólników spółki Resko, czyli właścicieli pawilonów Resco oraz Petrus, którzy również otrzymali wypowiedzenia.

Kupcy pojawili się podczas sesji

We wtorek odbyło się wspólne posiedzenie Komisji Inicjatyw Gospodarczych i Komisji Gospodarki Komunalnej, uczestniczyli w nim także kupcy. Pierwszą osobą, która zabrała głos była kobieta, która podobnie jak inni dostała wypowiedzenie.

- Nie jestem zrzeszona w żadnym stowarzyszeniu. W tamtym roku byłam w stowarzyszeniu Zieleniak, ale zrezygnowałam ze względu na koszty. Grupa Zieleniak powstała około 5-6 lat temu. Wstępna cena budowy tej hali była około 30 tys. zł. Przez wiele lat należała do tej grupy, nawet wpłaciłam wadium, zaliczkę 2 tys. zł. W tamtym roku stowarzyszenie powiedziało, że budowa będzie kosztowała 70 tys. zł. Proszę mi powiedzieć, skąd mam wziąć te pieniądze. Nie stać mnie na tę inwestycję, tym bardziej że utrzymuję gospodarstwo, z którego utrzymuje się cała moja rodzina. Pozbawiono nas miejsc pracy, pozbawiono nas środków do życia i nikt nie zastanowił się, że grupa 150 osób zostanie wyrzucona, a grupa 32 osób- 15 w stowarzyszeniu Zieleniaku, a 12 w Resco będzie rządzić całym miastem– mówiła kobieta.

Dodała również, że kupców, którzy wydadzą po 70 tys. zł na budowę, nie będzie stać na to, by sprzedawać warzywa po dotychczasowych cenach. Będą musieli znacznie podnieść ceny. Przekonywała również, że w Stalowej Woli powstało wiele nowoczesnych hal i galerii, które świecą pustkami. Ponadto kupując warzywa i owoce w innym miejscu niż na rynku nie mają pewności, że nabywają polską żywność, a taka właśnie jest na targowisku.

Kupcy zostali zmuszeni do budowy hali?

Prezes Stowarzyszenia „Zieleniak” wyjaśnił, że inwestycja planowana przez stowarzyszenie ma być wykonywana w miejscu, gdzie teraz kupcy prowadzą handel. Podkreślił, że osoby handlujące na pasażu nie powinny mieć do nich pretensji, bo przez tę inwestycję nikt nie będzie musiał być przenoszony. Dodał, że kupcy zlokalizowani wzdłuż pasażu handlują od wiosny do jesieni. Tymczasem kupcy z Zieleniaka sprzedają cały rok, dlatego chcieliby mieć godne warunki do pracy.

- Zmieni się wygląd Stalowej Woli. Trzeba to rozegrać mądrze, żeby ta Stalowa troszkę wyglądała inaczej. Mam troszkę wyrzuty sumienia, że idąc po którymś tam dniu handlu, Stalowa wygląda źle– mówi prezes Stowarzyszenie Kupców „Zieleniak” Sławomir Kobylarz.

Miasto chciało uporządkować teren

Jak wyjaśniła Naczelnik Wydziału Planowania Przestrzennego i Gospodarki Maria Darocha założeniem urzędu miasta było uporządkowanie placu targowego. Podkreśliła, że teren, na którym odbywa się handel nie jest utwardzony. Nie ma tam oświetlenia, drogi pożarowej oraz parkingów. Jest za to błoto, które utrudnia handel i zakupy.

- ZKS Stal dostał od nas pismo, w którym nie było terminu wypowiedzenia. Przesłaliśmy im mapy z prośbą, żeby to przeanalizowali, żeby zastanowili się jak te miejsca można usytuować na placu targowym, gdzie ewentualnie jeszcze mogliby wygospodarować ten teren. To jest nieprawda, że zostały wypowiedziane umowy dla pawilonów Petrus i Resco, gdyż te umowy skończyły się pod koniec marca i wszyscy handlujący tam wiedzieli doskonale, że nie będą przedłużana na dalszy okres. Część tych pawilonów jest wykorzystywanych jako magazyny, co jest niezgodne z umową. Myślę, że większość osób, które handlują chce budować halę- mówi Maria Darocha, Naczelnik Wydziału Planowania Przestrzennego i Gospodarki.

Radni mówili jednym głosem

Radny Lucjusz Nadbereżny wyjaśnił, że kiedy Rada Miejska podejmowała uchwały dotyczące dzierżawy dla stowarzyszeń nikt nie poinformował radnych, że ZKS Stal zarządzający tym terenem, ma umowę do końca kwietnia. Podkreślił, że w wyniku inicjatywy Stowarzyszeń Resco i Zieleniak prezydent rozpoczął wojnę z ZKS Stal.

- Został wywołany konflikt. Jest to bardzo sprytna sytuacja, bo ludzie, którzy całe życie tam handlują, produkują, zostali pokłóceni mimo, że myślę, mieli te same intencje. Ile było sesji, tyle było wojny o ten handel, o to kto tym zarządza – mówił radny Nadbereżny.

Lucjusz Nadbereżny podkreślił, że radni powinni wyprowadzić wniosek dotyczący tego, że oczekują, że klub ZKS Stal Stalowa Wola będzie miał przedłużoną umowę na dzierżawę tego terenu, tak żeby od 1 maja kupcy mogli zawrzeć umowę rezerwacji miejsc handlowych. Radny PiS odwołał się do ostatnich wypowiedzi prezesów stowarzyszeń Resco i Zieleniak, które publikowane były na łamach prasy i z których wynika, że oboje nie chcieli sami z siebie budować hali, tylko do tego byli zmuszeni przez prezydenta. Lucjusz Nadbereżny zapowiedział, że Rada Miejska nigdy nie zgodzi się na to, żeby teren gdzie prowadzony jest handel pod chmurką został sprzedany pod budowę np. jakiejś galerii. Dodał również, że to miasto powinno w swoim zakresie zadbać o miejsca handlowe dla kupców tak, jak to jest w innych miejscowościach. Zaznaczył, że szansą na to jest nadchodząca perspektywa unijna.

Radny Franciszek Zarzeczny zgodził się z tym, że kupcy muszą mieć przedłużone umowy, a budowa hali to ogromne obciążenie finansowe i że to miasto powinno się tym zająć. Nie negował tego, że kupcy chcą mieć swój wkład, jednak sami mogą temu nie podołać, rozpoczną inwestycję, którą nie ukończą, a pozostaną z długami. Podkreślił, że kupcy powinni mówić jednym głosem, nie powinni dać się skłócić, bo w tym powinna być ich siła.

Bo radni nie wiedzieli co robią?

Maria Rehorowska podzieliła głosy przedmówców. Podkreśliła, że rajcy nie wiedzieli, że kupcy otrzymają wypowiedzenia, bo gdyby wiedziała, nie zagłosowałaby za dzierżawą dla stowarzyszeń. Dodała także, że Rada Miejska ma swój głos i nie jest on jednoznaczny z tym, czego chce prezydent. Wyjaśniła, że część radnych głosuje pod jego dyktando, lecz nie wszyscy, dlatego z takimi problemami powinni kupcy przychodzić właśnie do radnych.

Wiceprzewodniczący Dariusz Przytuła wyraził opinię, że prezydent powinien spotkać się z kupcami, a ci powinni mieć wszystko już ustalone. Tymczasem kupcy dostali wypowiedzenia i nie wiedzą co będzie dalej.

- Chciałbym, żeby podjęli decyzję, żeby kupcy mieli miejsca pracy od 1 maja. Powinniśmy wszystko zrobić, by tak się stało. Cieszę się, że mówimy jednym głosem– mówi Dariusz Przytuła.

Radny Jan Sibiga podkreślił, że on nie jest przeciwnikiem żeby dalej sprzedawać „ze stołów”, lecz powinno się ucywilizować teren, gdzie prowadzony jest handel. Przypomniał wszystkim, że ta koncepcja budowy hal nie wzięła się znikąd, że została zaakceptowana przez prezydenta, dlatego też na tym etapie powinno się to już honorować.

- Nie można do wieczności tkwić w takim handlu, jak to jest w tej chwili. Muszą tam powstać drogi ewakuacyjne, musi teren być utwardzony, kanalizacja deszczowa, szalety na XXI wiek, musi być też ten teren oświetlony– przekonywał Jan Sibiga.

Radny Adam Danaj zauważył, że terenów, na których sprzedają kupcy z roku na rok jest coraz mniej. Zaznaczył, że najważniejsze jest to, by unormowała się sytuacja na linii miasto- ZKS Stal, by została podpisana umowa. Jego zdaniem powinno powstać oświetlanie, chodnik oraz toalety, dzięki czemu handel mógłby trwać dłużej, nawet 12 godzin. Zaznaczył też, że kupcy nie powinni być przerzucani pod wiadukt, bo tam są parkingi. Jeśli zadomowią się na nich kupcy, gdzie będą parkować klienci? Staną przy marketach i tam wówczas zrobią zakupy.

Radna Małgorzata Ignarska wypowiedziała się jako lekarz. W dzisiejszych czasach wiele osób jest uczulonych na wiele produktów. Dzieje się tak, kiedy spożywa się żywność niewiadomego pochodzenia. Tymczasem kupujący na targu mają dostęp do polskich warzyw i owoców. Przyznała, że sercem Stalowej Woli jest rynek, gdzie robi się „zdrowe zakupy”. Podkreśliła, że Stalowa Wola jest miastem starzejącym się, a osoby, które najczęściej kupują na targu są w określonym wieku.

Wypowiedzi radnych zostały nagrodzone przez kupców brawami. Debata na temat sytuacji kupców nie zakończyła się podczas wtorkowego posiedzenia. Rozmowy będą kontynuowane 25 kwietnia podczas obrad sesji Rady Miejskiej. Jeśli jednak na sesji zabraknie prezydenta, problem wciąż może zostać nierozwiązany.

[MP]

ObrazekObrazekObrazekObrazek

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
cdn

W Mielcu tez byl raban kiedy wypowiedziano umowy handlujacym przy stadionie i traktowano to jak koniec swiata .Teraz tam gdzie do niedawna byl syf ,smrud i brut jest piekny stadion i tereny zielone a handlujacy przeprowadzili sie w zupelnie inne miejsce.Tak tez powinno byc w Stalowej Woli.Nie ma zgody i miejsca na taki balagan jaki panuje teraz.Sa inne miejsca na takie bazary.chocby na ulicy przemyslowej kolo Halmaru.bardzo prosze.Albo pod huta Tam z namiotow nawet dzien i noc mozna handlowac.I radni niech o tym pomysla.

~NieSzlezak

człowiek który 80 % czasu spędza na wyjazdach jest prezydentem miasta. nigdy go nie ma na miejscu co Stalowa Wola ma z tego jego wyjazdów do Krakowa, Warszawy, Lublina ???

MIESZKAŃCY PYTAJĄ. ALE ON MA ICH W D....

~boby

Koniecznie trzeba tam zrobić porządek,zlikwidować z chodników te kosze z jajkami i kurami takiego bałaganu już nie ma pewnie nigdzie.Państwo radni nie kierujcie się dobrem kilku osób tylko wszystkich.

~staszek

NieSzlezak mozna go lubic lub nie ale to kwestia tego jak rzadzi i jak traktuje ludzi a tutaj jest tragedia mozna powiedziec ze pan prezydent stracil kontak z rzeczewistoscia

~ccc

jak ja widze te mordy na zdjeciach szczegolnie z tych z Po to normalnie wszytkiego sie odechciewa człowiek dzien w dzien mysli jak tu przezyc a ci za taka kaase i takie glupoty wymyslaja
przeciez ten bazar tak naparwde jest dla tej biednej czesci mieszkanców co sobote ida by kupic tanio ciucha chemie jedzenie lub inne rzeczy ale taki urzedas tego nie pojmie i zaraz powie ze hipermarkecie taniej

~NieSzlezak

najgorsze jest to, że Szlęzak nie ma konkuręta. A rządzi miastem człowiek który ma ludzi w d...e
JESTM JA SZLĘZAK NIKT INNY?

~bartek

a ja zycze tej hali wszytkiego najgorszego tak jak i panu prezydentowi ktory zapomnial gdzie w tym wszytkim maja byc zwykli ludzie oni urzedasy jezdza po galeriach bo i ch na to stac a ja tam wole warzywa z targu nawet jak sa ubabrane piachem i drozej
druga sprawa niby ta nowa huta w lesie po co nam kolejny wielki truciciel no i wielki problem popatrzcie na dawna hute do dzisiaj nie zrobiono z tym pozadku co druga hala niszczeeje a oni patrza tylko tu i teraz na pieniadze do koryta by im bylo dobrze za ze smrodu halasu i problemow przybedzie to juz nie widza
trzeba jak najszybciej zmienic władze ni etylko slezaka ktory juz nie nadajesie do niczego straci kontak z rzeczywistoscia ale i reszte urzedasów

~wyborca

ja uważam ze trzeba zrobić tam porządek wszystkie miasta sie rozwijają a stalowa się cofa , syf kiła i smród na tym rynku tak dalej nie może być !!!! trzeba gonić Rzeszów i inne miasta a nie użalać się , przecież te reska czy petrusy pamiętają Gierka ,Panie Prezydencie jesteśmy z Panem , wyborcy !!!!!!

~wyborcaPO

PRECZ ZE SZLĘZAKIEM !!!
POZBAWIŁ LUDZI PRACY OD 1 MAJA !!!
TEN CZŁOWIEK JUŻ SIĘ WYPALIŁ. !!!

NIE CHODZI NA TARGOWISKO NA ZAKUPY. MIESZKAŃCY CHCA ZDROWEJ ŻYWNOŚCI.

~Mr. WHO

Z chęci zysku niszczymy to co działało przez lata, a jak już ci sami możnowładcy się obudzą to będą naprawiać co spieprzyli i tak w koło Macieju... Jestem pewien, że moje możliwości finansowe w przyszłości pokażą czy bieżące plany się powiodą. Kwestia czasu...

~Lodzia

brudne jarzyny z jajami pasozytow z rynku? po co to komu
alergie mozna dostac wlasnie z brudow rynkowych, caly dzien stoi taki handlowiec idzie wysika sie w krzakach i wroci i dalej sprzedaje..nie dziekuje, robaki wole własne
w markecie wyjme se ze skrzynki

~roma

cza walczyc o swoje!
choc ja nie kupuje juz od kilku lat warzyw i owoców na rynku..po co?
przykład: rzodkiewka 2 zł, w sklepie dwa razy wiekszy peczek:1.40
szczypiorek:1,8 zł, w markecie 1 zł (dwa rodzaje)
zywnosc polska jest taka sama w marketach, markety podpisuja umowy z polskimi producentami, choc i owszem, dla klienta wymagajacego sa i ziemniaki z Grecji, sa pomidory z Włoch, czy ktos sie nimi zatruje, bo nie sa polskie? wątpie.. Nasz rolnik wali wiecej pestycydow niz jakikolwiek rolnik spoza unii czy z unii poza Polską