Ciągnęli psa za motorowerem

69-letni mieszkaniec Tarnobrzega wiózł na skuterze pasażerkę, która ciągnęła za sobą małego pieska przywiązanego na smyczy. Okazało się, że oboje byli pijani, a kobieta omal nie udusiła własnego psa. Naoczni świadkowie zatrzymali te osoby i zaalarmowali policjantów. Teraz trzeźwieją w policyjnej izbie zatrzymań. Za znęcanie się nad zwierzęciem grozi kara pozbawienia wolności nawet do 2 lat.

Wczoraj po godzinie 17 działkowcy z Ogrodu Działkowego Nadole w Tarnobrzegu zauważyli psa wleczonego na smyczy za skuterem, którym jechały dwie osoby - mężczyzna i kobieta. Mężczyzna kierował, kobieta siedziała z tyłu i trzymała w ręku smycz, do której przywiązany był pies.

Świadkowie zatrzymali te osoby i zaalarmowali policjantów. Funkcjonariusze zastali świadków zdarzenia oraz motorowerzystę z kobietą i i małym pieskiem. Wyczerpane zwierze miało wyraźnie poranione łapy i podbrzusze. Na drodze, którą jechał motorower, widoczne były ślady krwi i ciągnięcia zwierzęcia.

Motorowerzyści byli pijani. Urządzenie wykazało u 53-letniej kobiety 0,59 promila alkoholu w organizmie. 69-letni mężczyzna nie był w stanie poddać się temu badaniu. Kierowca skutera i jego pasażerka trafili do policyjnej izby zatrzymań Jeszcze dzisiaj zostaną przesłuchani. Wyczerpane zwierze trafiło pod opiekę lekarza weterynarii.

Za znęcanie się nad zwierzęciem osobom tym grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.Mężczyzna odpowie też za kierowanie skuterem po pijanemu.