W wypadku ucierpiał 7-letni chłopiec
1 maja stalowowolscy policjanci pracowali na miejscu wypadku drogowego, w którym ucierpiał 7-letni chłopiec. Dziecko wyjechało rowerkiem z bocznej uliczki wprost pod jadący samochód. Z obrażeniami chłopiec trafił do tarnobrzeskiego szpitala. Policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku.
Do wypadku doszło w Stalowej Woli na ulicy Dąbka tuż po godz. 16. Jak wynika z dotychczasowych wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu wypadku 7-letni chłopiec jadący rowerem wyjechał z bocznej ulicy i uderzył w samochod marki Ford Focus, którym jechała 25-letnia mieszkanka powiatu niżańskiego.
W wyniku wypadku chłopiec doznał obrażeń i został przewieziony do szpitala w Tarnobrzegu. Miejsce zdarzenia zostało zabezpieczone. Policjanci zbadali stan trzeźwości kierującej fordem, kobieta była trzeźwa. Policyjni specjaliści przeprowadzili oględziny, wykonali dokumentację fotograficzną oraz szkic, które pomogą w odtworzeniu przebiegu zdarzenia.
Nad wyjaśnieniem przyczyn i okoliczności wypadku pracują policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli.
Komentarze
taki - (a raczej taki ktoś) - nie wiem, dlaczego bronisz nieodpowiedzialnych rodziców. Ewidentne niedopilnowanie dzieciaka. Twoim tokiem rozumowania, jak ktoś wyjeżdża z bramy, to ma pierwszeństwo. Pogratulować znajomości przepisów.
Dziecku nie można przypisywać winy, bo to przecież 7-latek, ale gdzie byli rodzice???
Puszczać samopas malucha, do tego bez karty rowerowej na drogę???
Szkoda dzieciaka,,,
mloda widzisz czesc ulicy Dabka i to tam gdzie jest ulica wylozona kostka jest jedokierunkowa i nie gadaj ze nie jest jak nie wiesz wlasnie widze mloda jak Ty tak jezdzisz pod prad nie dziwne ze nie wiesz ze tam jest jednokierunkowa.
klex widzisz na os Hutnik droga ktora pedza niektorzy skracajac sobie droge bo przejazd zamkniety bo swiatla dlugo sie swieca jada jakby bylo tam mozna jechac 50 km/h a to jest droga osiedlowa i zauwaz ze na drodze osiedlowej nie ma pasow bo mieszkancy moga tam przechodzic gdzie chca bo to jest osiedle a kierowca jadac 30 km/h moze zatrzymac sie prawie w miejscu. Poa tym tam z bramy moze wyjezdzac samochod , moze wybiegnac dziecko za pilka czy wlasnie wyjechac na rowerku bo to osiedle stad ograniczenie predkosci a nie jak niektorzy malo nie wyskocza z drogi na moscie tak jada wiec wina kobiety i tyle jakby jechala 20 km/h to dziecko najwyzej by mialo lekkie otarcia bo by sie wywrocilo.
najgorsze jest to, ze czesto rowerzysci, piesi prawie "wchodza" pod samochod i tylko problem. tak jak w tym przypadku.
ktoś - to jeszcze raz. Dziecko jechało dróżką koło domu, czy było koło domu na trawniku?????? To kobieta "pędząc" wpadła na ten trawnik i wjechała w dziecko??????? Ale ważne jest to, że masz świadków, którzy widzieli wszystko. Czekaj na sprawę.
ktoś - od kiedy ulica Dąbka jest jednokierunkowa? Piszesz, że kobieta jechała pod prąd, rozmawiała przez telefon i najechała na dziecko, które było na przydomowym trawniku. Wiesz, co piszesz? Jeśli wiesz, to odpowiesz.
Ulica Dąbka jest uliczką osiedlową. Poza tym jest tam rzeczka i więcej zieleni gdzie chodzi dużo dzieci choćby przedszkolaki na spacery. Nestety zawsze czy ulicą Dąbka czy ulicą Chyły a także ulicą Wańkowicza gdzie jest przedszkole, pędzą samochody. Kierowcy nie liczą się z tym, że jest to osiedle i mogą mieszkać tam dzieci.
Ci co widzieli wypadek ewidentnie wskazują na to, że kierowca- kobieta jechała szybko, była zajęta rozmową przez telefon. Poza tym jechała pod prąd bo uliczka jest jednokierunkowa. Dziecko nie poruszało się po ulicy a na trawie jechało dróżką koło swojego domu. Nie można więc mówić tu o winie dziecka, że dziecko udeżyło w auto a ewidentnie wina kierowcy, gdyż jadąc nieprzepisowo po uliczce osiedlowej to ona najechała na dziecko.
Nie można obwiniać rodziców gdyż dziecko było koło domu na trawniku.
Na tym osiedlu powiini postawić radary a i karać surowo każego kierowcę rozmawiającego przez telefon w czasie jazdy.
Dzieci mogą poruszać się po osiedlowych chodnikach i ścieżkach a każdy kierowca gdy wjeżdża w teren zabudowany powinien liczyć się z tym, że mieszkają tu ludzie.
Dziewczyna, która spowodowała wypadek za miesiąc będzie się z tego śmiać a dziecko czeka długie leczenie a konsekwencje wypadku będą uciążliwe dla niego przez całe życie.
Wiem o tym gdyż w moich dwoje dzieci wjechał kiedyś facet, który nawet własne dziecko rozjechał przypadkiem na parkingu. Dzieci wypadek przeżły, dziś są dorosłe ale konsekwencje urazów i obrażenia jakich doznały są dokuczliwe dla nich do dziś.
Niestety przez osiedle Hutnik zrobili sobie obwodnice jakby policja przed 7 rano i po 15 stanela tam z radarem to by nauczyli jezdzacych tam ze na osiedlu obowiazuje 30 km/h a nie 50km/h jakby jechala z predkoscia obowiazujaca to napewno dziecko nie mialo by takich obrazen.
I gówniarz (a raczej nieodpowiedzialni rodzice) narobili dziewczynie kłopotu. Gdzie byli jak dziecko jeździło po ulicy?
I znowu rni !!!
a dlaczego nie zbadano na trzeźwość kierującego rowerkiem ! który spowodował wypadek jak i rodziców którzy powinni pilnować kierowcy pirata , a może spożywali grilla popijając piwkiem ?