Płyną z falą politycy
Do Wrzaw w powiecie tarnobrzeskim ściągają politycy wszelkiej maści. Dlaczego do Wrzaw? Bo we Wrzawach u ujścia Sanu do Wisły trzeba podwyższyć 300 metrów wału przeciwpowodziowego, nad czym pracują strażacy. Wrzawy to jedna ze wsi leżących tuż nad ujściem Sanu do Wisły i zalanych 4 lata temu w czasie wielkiej powodzi. Dlaczego politycy oglądają wały? Bo zbliża się groźba powodzi, no i wybory.
14 maja we Wrzawach zjawił się Rafał Trzaskowski, minister administracji i cyfryzacji, a towarzyszyła mu „peowska” wojewoda Podkarpacia M. Chomycz-Śmigielska. 15 maja wały oglądał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Tym razem w otoczeniu pisowskiego marszałka W. Ortyla. Pewnie na wałach u ujścia Sanu pojawi się i Wojciech Siemioniak, szef MON, bo w poniedziałek, 19 maja ma wizytować HSW i gościć w szkole budowlanej w Stalowej Woli. A to on - zgodnie ze swoimi kompetencjami - zapowiedział że, wojsko jest w pełnej gotowości na wypadek nadejścia niebezpiecznie wysokiej fali kulminacyjnej.
I razem z rosnącą wodą wzrastać też będzie ilość politycznych wizyt na wałach w miejscach najbardziej narażonych na zalanie. Tyle że to normalne zachowanie polityków na całym świecie - od USA, przez Wielką Brytanię, Niemcy czy Rosję. W miejscach katastrof pojawiają się głowy państw. A jeśli się nie pojawiają? Przegrywają wybory. Na przykład jak lewica, po tym gdy ich premier (W. Cimoszewicz) niefortunnie skomentował skutki powodzi w 1997 r. (słynne: „Trzeba się było ubezpieczać”). I chociaż pan premier racji na pewno sporo miał, to jednak co innego racja rozumu, a co innego racja, jaką zawsze powinien mieć wyborca przed wyborami.
I chociaż śmieszy argumentacja Jarosława Kaczyńskiego, który mówi, że „przerywa kampanię wyborczą” i nie jedzie do Łodzi na planowane spotkanie, tylko na wały do podkarpackiej wsi. Cała jego wypowiedź o odpowiedzialności rządów PO za zagrożenie powodziowe w kampanię wpisuje się jak ulał. Tyle, że to też prawidła walki o władzę lub jej utrzymanie. Znacznie większe zdziwienie budzi rozbieżność w ocenie stanu wałów i poziom optymizmu oglądających wały polityków i samorządowców. Bo zaledwie doba wystarczyła, aby oceny stanu zagrożenia były zgoła odmienne i wcale udziału w tym nie miała przyroda, bo gwałtowna ulewa przeszła nad nami dopiero dziś.
A jednak - w zależności od tego, czy na wrzawskie wały patrzyli przedstawiciele PO czy PiS sytuacja wyglądała diametralnie różnie. Raz wiało optymizmem, a raz czarną rozpaczą. Skąd takie różnice? Ano może stąd, że minister cyfryzacji i pani wojewoda rozwodzili się i zachwalali jedynie koordynację służb i poprawiającą się pogodę („Widać, że zostały wyciągnięte wnioski z 2010 roku. Jest lepsza koordynacja, wszystkie służby są w najwyższej gotowości. Jesteśmy tutaj prewencyjnie, bo prognozy poprawiają się” - minister Trzaskowski). A prezes PiS i marszałek myślą przewodnią swojej wizyty zrobili stan wałów i niedoinwestowanej nadal infrastruktury powodziowej („Jeśli chodzi o walkę z zagrożeniem powodziowym, rząd nic nie robi. Bo łatwiej jest pochwalić się otwarciem nowej autostrady niż wałem przeciwpowodziowym. Choć autostrad też nie potrafią budować” - J. Kaczyński).
Tu mogą jednak przemówić liczby Jarosław Kaczyński przypomniał, że plan zabezpieczenia przeciwpowodziowego dla Podkarpacia przygotowała minister rozwoju regionalnego w rządzie Prawa i Sprawiedliwości Grażyna Gęsicka. „To był wielki plan, łącznie około 12 miliardów złotych, który obejmował zarówno zbiorniki wodne, jak i obwałowania” (cyt. za PAP). Z informacji Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji wynika, że w latach 2010-13 odbudowanych i wyremontowanych zostało 865 km wałów przeciwpowodziowych i 4,7 tys. uszkodzeń w nich. Na ten cel i regulację potoków wydano 889 milionów zł z rezerwy celowej budżetu państwa oraz 225 milionów zł z Funduszu Solidarności UE.
Dodajmy, że dziś, 16 maja, w związku z zarządzeniem Wojewody Podkarpackiego w sprawie ogłoszenia alarmu przeciwpowodziowego, także starosta Powiatu Stalowowolskiego wprowadził taki alarm. Na niedzielę przewidywana jest fala kulminacyjna.
Komentarze
Wały były na wałach!
Na konferencji prasowej na pytanie dziennikarki
-Gdyby rządził PiS jakie byłyby wały przeciwpowodziowe, skoro obecny rząd nic nie zrobił
Prezes Kaczyński zwracając się do Hofmana odpowiada
-Adam pokaż pani.
No to jak taki powodziowy polityk przybył na miejsce powodzi z intencją pomocy w zabezpieczeniu miejsca przed powodzią, to mozna go zapakowac do worka razem z piaskiem i osadzić bardzo dokładnie w przecipowodziowym wale. Innej możliwości wykorzystania polityka w akcji zabazpieczającej nie widzę. Może to być też w interesie samej partii, bo można wykorzystać poświęconego na wale polityka powodziowego w kampani wyborczej. Partia poświęca życie własnych członków dla ratowania lokalnych społeczności przed żywiołem, budując z własnych partyjnych ciał bezpieczny powodziowy wał. Połowa startujących do EP chyba powinna skończyć w tym wale, tak byłby lepiej dla nich samych jak i dla samego europiejskiego parlamentu.
Kaczyński powiedział i oczywiście wszyscy w to uwierzyli, że Gęsicka coś przygotowała. Pytanie co dokładnie było w tych projektach, ktoś to sprawdził? Te dokumenty zapewne są dostępne i niech je PIS upubliczni i gdzie udostępnie, potem niech mówi, że PO coś nie zrobiło, a oni wszystko przygotowali. Tam nie było dokładnie nic, prezes o tym doskonale wie. Brakowało najważniejszej kwestii - treści i dokładnego plany. Były tylko ogólne ramy i tytuł, które może napisać sobie każdy. Dokumenty nie miały żadnej mocy prawnej. Mało tego, ktoś kto to pisał, zapomniał, że podstawą jest uzyskanie decyzji środowiskowych, bo bez nich nie można wnioskować o przyznanie jakich kolwiek funduszy. Jeżeli więc to Kaczyński nazywa przygotowaniem czegokolwiek i szumnie "planem", to ja wolę te 800 km wałów, które jednak powstały, niż jego czcze obietnice. Tak było zresztą z 95% projektów, które tamta ekipa złożyła, a większość nie miała decyzji środowiskowych albo błędne "na zasadzie jakoś to będzie". Oczywiście dzisiaj mało kto o tym już pamięta ale wystarczy sobie prześledzić jak KUL w STW powstawał. Taki sam bałagan i też niby był plan. Skoro był to dlaczego go nie przegłosowali w sejmie i nie złożyli zanim oddali władzę? Przecież dzisiaj mogliby mówić, że to ich zasługa?
politykom fala sprzyja,przyjadą na 10 minut, strzelą fotę i kampania cudzym kosztem załatwiona
jak widze te twarze na plakatach to normalnie...
Panie Stepień to nie mógł pan wypuścić swojego brytana poza podwórko by szybko starszy wałowy opuścił Wrzawy? Czy faktycznie za stodołą p. Stepnia urządzona była konferencja?
Na jesieni odpłynie ze Stalowej Woli walenizm.
Woda każde gówno ze sobą zabierze...nawet takie polityczne
.... przyjechały wały na wały.
Marzenie Kaczyńskiego -być jak Noe.Na arce sami jego wybrańcy .
I nie ma Tuska.
Politycy lansują się na wałach , zamiast grabiami chmury rozganiać i ślimaki zbierać , bo przez tego Tuska to się ich namnożyło i całą Polskę zjedzą.............
a skąd i z kiedy ten wywiad?????
Fragment wywiadu z prezydentem:
„Stalowa Wola potrzebuje silnych rządów. Miasto musi być interesujące dla inwestorów. Musi rozwijać się gospodarczo. Wchodzi do nas IKEA, pojawi się McDonald's.”
Dlatego jesteśmy kolonią gospodarczą bez własnego przemysłu!
Po pierwsze we Wrzawach 4 lata temu nie było powodzi. Po drugie ktoś chce zrobić promocje miejscowości. Po trzecie możliwe,że Kaczyńskiego zaprosił Stępień , bo on teraz PSL, a oni już szukają koalicjanta do władzy. Głupi naród to wszystko kupi. Wsdyd mi rodacy wstyd.
ty jestes juz kompletnym baranem czy niedawno urodzonym malolatem? siedzisz i sie napinasz przed komputerem, znadz sobie kobiete albo popros swoja jesli ja masz zeby zrobila dla ciebie cos wiecej niz spacer co niedziele za raczke do kosciola a widac ze nawet masz problem z czytaniem ze zrozumieniem oprocz tych ze soba bo tylko sie czepiasz ludzi ktorzy pisza swoje zdanie i maja do tego prawo
Po gminie krąży informacja, że prezesa Kaczyńskiego do Wrzaw zaprosił b. poseł Stępień... Jest to możliwe, bo ten pan potrafi z każdym rozmawiać, ale żeby pozwolić na krytykę rządu to skaranie boskie, zresztą Kaczyński tylko to potrafi.
"wyborco" od takiego ojca, który jest z wyboru starym kawalerem racz nas uchronić Panie. Chłopie on już raz rządził i sobie nie poradził bo to zadanie przerasta go o jakieś 50 cm. Miał kapitalną sytuację bo brat prezydent by go wspierał ale on wolał przedterminowe wybory i poddał swój rząd. Drugi raz nie wchodzi się do tej samej wody! Nigdy więcej pisu i Kaczyńskiego u władzy!!! W opozycji owszem tak może grzać ławy. Śpisz spokojnie bez udziału w pobudkach o 6 rano i wieczornymi konferencjami o tzw. efektach to ci się coś marzy? Kaczyński potrafi tylko krytykować, to mu wychodzi najlepiej.
Czy wiecie jakie jaja sobie zrobił prezes Jarosław we Wrzawach? Ustawił się do konferencji na wale tuż za stodołą Władka Stępnia, tam gdzie wał jest już wyremontowany. Władka w tym czasie nie było w domu bo by go chyba przepędził. Starszy wałowy smętnie mówił o rządzie premiera Tuska bo i deszcz lał równo a także coś wspominał o autostradach... W Gorzycach a tym bardziej we Wrzawach nie ma autostrady co on mówił? Czy przez to należy rozumieć, że Władek wiosną będzie kandydatem z pisu do Sejmu?
jaszczur to samo można napisać o innych politykach. Nie to, że popieram akurat PiS, ale pisz obiektywnie.
heh to czemu nikt im łopaty nie rzuci lub nie da im worów zeby troche potyrali ? moment spierniczą z tych wałów.
Gdzie był kaczynski przez 4lata ze nie interesował sie terenami po powodzi!? teraz przed wyborami przypomniał sobie.
~dokladnie jak Ty siedzisz z piwem przy komputerze i czytasz wypociny podobnych do siebie to skąd masz wiedzieć że niewiele się zmieniło? Rusz tyłek, pojeździj po terenach gdzie była powódź, popytaj ludzi może coś się dowiesz.
skoro od pamietnej powodzi 1997 praktycznie niewiele sie nie zmienilo, to moze chociaz odpowiedzialna za wszystko banda "gieniuszy" wezmie lopatki i worki i wreszcie zrobia cos co powinni juz dawno i szkoda ze takie wycieczki funduja sobie z naszych pieniedzy
Człowieku co ty wypisujesz,obudz się
Wrzawy nie były zalane !!!!!
Po co ta kukła tam pojechała? Tam powinien pojechać Wojewoda Świętokrzyski jak już.
Wrzawy nie były zalane nigdy przez żadna powódź
Do Autora tekstu Wrzawy nie były zalane 4 lata temu skąd ta wieść że wrzawy były zalane
Ta śmieszna wojewodzina to niech pozamyka stadiony, może nie będzie powodzi. Bo wszak wiadomo nie od dziś, że wszystkiemu winni KIBOLE
hmmm szkoda,że nie staną z łopatami do obrony wałów tylko wszystko kończy się na dyskusjach!