To nie morderstwo, to samobójstwo
Prokuratura umorzyła sprawę dotyczącą samobójstwa 59- latki, która 13 maja targnęła się na swoje życie skacząc z X piętra wieżowca. Ustalono, że nikt z osób trzecich nie pomagał kobiecie odebrać sobie życia…
Mieszkańcami bloku nr 4 z ul. Okulickiego w Stalowej Woli wstrząsnęło wydarzenie, do którego doszło 13 maja około godz. 9.00. Długo wśród sąsiadów trwały spekulacje, czy 59-latka popełniła samobójstwo, czy był to nieszczęśliwy wypadek, do którego mogło dojść w czasie sprzątania. Na dachu klatki, skąd zabrano ciało kobiety znajdował się mop z wiadrem, co mogło wskazywać na to, że kobieta mogła sprzątać w chwili kiedy doszło do tragedii.
Jak się okazało stalowowolanka nie pracowała jako sprzątaczka. Zdarzenie miało miejsce we wtorek, tymczasem jak się dowiedzieliśmy w Administracji Spółdzielni Mieszkaniowej, sprzątanie klatek w tym wieżowcu odbywa się w czwartki i w piątki.
Jak ustaliliśmy kobieta pochodziła ze Stalowej Woli, leczyła się psychiatryczni w innym rejonie Polski, gdzie również przebywała w Domu Pomocy Społecznej.
- Śledztwo zostało umorzone, nie mamy żadnych dowodów na to, że ktoś jej pomagał w tym, bądź ją nakłaniał do popełnienia samobójstwa. To była autonomiczna decyzja tej pani– mówi Barbara Bandyga, szefowa stalowowolskiej prokuratury.
Komentarze