Życie cudem jest…
Już po raz trzeci ulicami Stalowej Woli przeszedł Marsz dla życia i rodziny. Tym razem w słońcu, nie jak w roku ubiegłym w deszczu…
Wszystko rozpoczęło się od mszy świętej w kościele pw. Opatrzności Bożej na Porębach. Mszy świętej przewodniczył ks. Jacek Zieliński. Jak przystało na święto rodziny i życia, poprzez chrzest święty do wspólnoty kościelnej zostały włączone dzieci. Podczas eucharystii śpiewał chór z gimnazjum i liceum katolickiego w Stalowej Woli.
- Dzisiejsza niedziela jest szczególna. Przeżywamy uroczystość zesłania ducha świętego. Przeżywamy na nowo tamto wydarzenie z wieczernika, skąd uczniowie wyszli na ulicę, aby dawać świadectwo swojej wiary. Chodzili tam, gdzie tej modlitwy nie było, gdzie nie było Boga. Tak samo dzisiaj za kilkadziesiąt minut wyjdziemy z tego wieczernika, wyjdziemy z tych murów, z miejsca, które przeznaczone jest na modlitwę. Wyjdziemy na ulicę, gdzie często imię Boga nie pojawia się, albo pojawia się w sposób zły, wulgarny. Wyjdziemy na ulice, między nasze miejsca pracy, miejsca odpoczynku, zabawy, gdzie też bardzo często nie ma Pana Boga w naszych myślach, w naszych decyzjach, w potrzebach drugiego człowieka. Pójdziemy na ulice, żeby wynieść tego ducha i zanieść go innym- mówił ks. Łukasz Szewczyk podczas mszy świętej.
Dziś zmienia się pojmowanie funkcji i roli rodziny. Coraz częściej społeczeństwo spycha wychowanie dzieci na instytucje, lekceważy potrzeby rodziny i zatraca wartości rodzinne. Jak mówił podczas homilii kapłan, w wielu szkołach świata na formularzu rekrutacyjnym do szkoły 2014 zniknęła rubryka „imię ojca i matki”. W jej miejsce pojawiła się: „pierwszy i drugi opiekun”.
Przerażające są również statystyki GUS dotyczące rozwodów. Tylko w ubiegłym roku w naszym kraju rozwiodło się ponad 66 tys. małżeństw, czyli blisko 2 tys. więcej niż rok wcześniej. Tymczasem jeszcze w latach 1995-2002 rozwodów było około 40-45 tys. rocznie. W kolejnych latach ich liczba przekraczała 60 tys. W miastach liczba rozwodów jest prawie dwukrotnie wyższa niż w małych miejscowościach, a małżonkowie żyją ze sobą średnio 14 lat. Taka sytuacja jest nie tylko u nas, ale i w innych państwach Europy. W Polsce rodzi się coraz mniej dzieci, co odbije się na systemie emerytalnym, który za kilka lat może przestać istnieć. Problemem jest też aborcja, które w wielu krajach zbiera krwawe żniwo. Tylko nieliczne państwa dbają o życie i chronią człowieka od samego poczęcia aż do śmierci. Według badań 70% lekarzy nie zgadza się na przeprowadzenie aborcji, ani na asystę przy tego typu zabiegach. Reszta nie ma z tym problemu.
- Niech ten marsz poruszy serca tych, dla których sakramentalne małżeństwo jest niczym ważnym, bo i tak można żyć sobie nie przejmując się żadnymi zasadami, prawościami i umowami. Może ten marsz będzie dla nich bodźcem do nawrócenia, by nie ryzykować już wiecznego potępienia. Niech ten marsz poruszy umysły zbyt otwarte na postęp i nowoczesność, żeby ci ludzie zobaczyli, że to w tradycyjnej rodzinie jest najlepszy fundament całego życia. Niech ten marsz poruszy serca tak bardzo związane swoimi kalkulacjami, swoimi obawami o życie doczesne, materialne, bo przecież można być szczęśliwą rodziną, może żyjącą nieco skromniej, ale w zgodzie i miłości, a można być rodziną opływającą we wszelkie dostatki, ale żyć w depresji, frustracji i spędzi czas u różnych lekarzy- mówił podczas homilii ks. Łukasz Szewczyk.
Po mszy świętej wierni z całego miasta, podobnie jak w 120 innych miejscowościach Polski, wyruszyli w marszu dla życia i rodziny. Udano się wzdłuż Alei Jana Pawła II aż do Sanktuarium Maryjnego w Rozwadowie. A wśród idących byli księża, wierni, niżańskie mażoretki, harcerze, młodzież z „katolika”, poczty sztandarowe, Rycerze Kolumba i inni. W tym roku dzieciaki dostały wiatraczki, dorośli nieśli flagi i transparenty. W końcu życie cudem jest o czym starali się przekonać wszystkich mieszkańców Stalowej Woli w niedzielne, upalne popołudnie wszyscy ci, którzy wyszli na ulicę.
Komentarze
lola ty to pusta lala jestes, co zazdraszcza cudzego szczescia
żadne 60 plus, szło większosc ludzi młodych , fajnych , rozsądnych, bo faktycznie zycie cudem jest a nie zdajemy sobie sprawy, jak łatwo jest stworzyc czlowieka, trudniej go wychowac, jeszcze trudniej zaszczepic w nim dobre wartosci i tego wlasnie ucza wspolne bytowania calych rodzin, wspolne marszowanie, modlenie sie, zabawa, poswiecanie sobie nawzajem czasu, taki marsz daje nam mozliwosc przystaniecia na chwile i zastanowienia sie nad wlasnym zyciem...ciesze sie ze bylam!
obyś była tak "urodziwa", "inteligenta" i PR-owa jak rodzina o której piszesz - w przeciwnym razie nigdy nie zrozumiesz postawy patrioty i chrześcijanina. spójrz na radość wypisaną na twarzach tych, co mają wózki do pchania, żony i mężów do kochania, i nie tracą czasu na wtykanie nosa do cudzego ogródka. widać że to nie twój świat, bo zachłysnęłaś się zdjęciem Lucjusza, którego tak na prawdę widać na każdym ważnym wydarzeniu dla Kościoła, bez względu na błysk fleszy...
Każda okazja jest dobra, aby robić PR. To dewiza życiowa Nadbereżnego, który szedł z wózkiem (patrz zdjęcie). A jutro jedzie dyrektorować do Rzeszowa...
Najpierw w kościele lektor, później radny z PiS, kierownik biura Sagatowskiej i Błądka, następnie dyrektor WORD w Tarnobrzegu, a teraz dyrektor departamentu w Urz.Marsz. w Rzeszowie. Tu pewnie chwilę się poszwęda, zrobi kilka "reform" i Ortyl go awansuje (w sumie należy mu się, bo parę lat już w PiSie szczeka kundelek). Aż się boję co będzie dalej. Taki super wykształcony i doświadczony "fachowiec" na pewno ma spore ambicje. "Mówca" z niego przedni, choć "r" nie umie prawidłowo i wyraźnie wypowiedzieć. A i rodzina patriotyczna i ustosunkowana (brat ksiądz, mama katechetka i wujek biskup)i w dalszej karierze będzie dużym "atutem". A oryginalnie "urodziwa" i "inteligentna" żona Luncjusza jak nic marzy zapewne, aby zostać... pierwszą damą, bo wtedy małe aborygenki będą miały sporo miejsca, aby swobodnie biegać...chociaż najlepiej niech biegają wokół kopuły...Poczekamy, zobaczymy...
ooo jakis jasnogród przeczytał czyli alleluja warto bylo zamieszczac ten art bo ktos wszedl i poczytal co nie?
fajna impreza, tak trymac
chór po prostu odjazdowyyyyyy!!!
jak ja chce taki sluchac w bazylice naszej!!!
cudnie spieacie, odlot!
dziewczynka tez spiewala olsniewajaco! super
Ciemnogród!!!!!! Średnia wieku 60. Masakra.
Stalowka na 5 miejscu Zycie cudem jest!
super pogoda, fajna organizacja, dobre, ze kosciół przestaje byc martwy i cos sie dzieje, tak trzymac!