Krzaki na 1,5 m utrudniają widoczność
Otrzymaliśmy sygnał od czytelnika dotyczący koszenia traw na terenie, który należy do Zarządu Dróg Powiatowych w Stalowej Woli. Chodzi o utrudnianie widoczności podczas wyjazdu z dróg podporządkowanych. Niezwłocznie skontaktowaliśmy się z ZDP.
Jak zgłosił nam czytelnik, problem polega na tym, że pas zieleni wzdłuż drogi przy ul. Poniatowskiego, w okolicy bloków 5-11 nie został wykoszony. Kierowcy, którzy chcą wyjechać spod budynków mają bardzo małą widoczność, przez rozrośnięte przy drzewach krzaki, które sięgają przeszło 1,5 metra.
- Dostaję szału jak mam wyjechać spod bloku. Nie wiem czy tak wszędzie jest, ale ja żebym mógł włączyć się do ruchu, to muszę odczekać dobry kawał czasu. Do tego jeszcze krzaki znajdujące się po prawej stronie, czyli od strony nadjeżdżających aut, które muszę przepuścić, zasłaniają mi wszystko. Muszę się kawałek cofnąć od wyjazdu by pomiędzy krzakami a stojącą obok lampą coś zobaczyć. Wtedy z kolei nic nie widzę z lewej strony i tak dzień w dzień. Jak któregoś dnia w kogoś wjadę, to będzie oczywiście moja wina – zgłasza nam czytelnik.
Sprawdziliśmy, że w pobliżu kilku bloków wzdłuż Poniatowskiego problem się powtarza. Rozrośnięte krzaki stanowią zagrożenie, bo przysłaniają drogę. Brak widoczności może przyczynić się do spowodowania wypadku bądź kolizji. Sprawę już zgłosiliśmy do Zarządu Dróg Powiatowych.
Komentarze
Węż kosę pod pachę i jazda!!!Trochę ruchu nie zaszkodzi...A nie będziesz serfował paluchami...Chcieć to móc!!!
Czas wrócić do idei czynów społecznych, jak w latach mocno ubiegłych. Będzie taniej i skuteczniej.
Wyciąć wszystko, co zielone!! Bo to szpeci, brudzi, przeszkadza!! Zabetonować cały teren. To XXI. wiek. Czas betonu. Zieleń i ptaki do lasu. A las daleko od nas!! Bo to szpeci, brudzi, przeszkadza!. Beton jest najlepszy.
Podobnie jest z wyjazdem spod rozwadowskiej apteki w kierunku ronda,ten cały zywopłot z lewej strony powinien być wycięty,bo ogranicza widoczność i raczej szpeci niż zdobi.
kilka razy dzwoniłem do urzędu miasta w sprawie skrzyżowania Leśnej i Energetyków - nic pani odsyła itd. - jak za komuny ma w d. mieszkańca-kierowcę
Dziady bo co więcej można napisać o zarządcy zieleni przy drogach. To samo w kierunku turboronda - cieżko dojrzeć niski samochód, to nie prl system że same wysokie graty jeździły. Prlowskie zostało jedynie myślenie u tych dziadów malinowych. Jak przez brak widoczności dojdzie to wypadku, sfotografujcie, wezwijcie policję i sprawę do sądu o zwrot kosztów i odszkodowanie.
A na Siedlanowskiego, to znowu wysokie auta poustawiane wzdłuż ulicy od strony bloków zasłaniają drogę i jest bardzo niebezpiecznie zwłaszcza dla dzieci idących do szkoły i osób starszych udających się do osiedlowych sklepów... Przecież po przeciwnej stronie drogi są już stanowiska dla aut, to niektórzy ustawiają swoje "latryny" jak dla nich wygodnie, nie licząc się z innymi...
Jeśli chodzi o krzewy, drzewa, to na prawdę w wielu miejscach rosną zbyt blisko głównych dróg i zasłaniają widok chcącym włączyć się do ruchu... Podobnie jest z niskimi znakami drogowymi uniemożliwiającymi bezpieczny skręt w lewo np. w stronę przychodni itp...
Pewnie nie są w pasie drogowym to nie wycinali. Jak sobie dziodki zrobiły zieleniec pod blokami to niech teraz się tym dziadostwem swoim zajmują.