Kto powinien zająć się komarami?
Na biurko prezydenta Stalowej Woli trafił wniosek dotyczący zlecenia zwalczania komarów miejskiej spółce MZK. Pomysł ten pojawił się już w ubiegłym roku, nie zyskał on wtedy akceptacji włodarza miasta.
Tegoroczna akcja zwalczania komarów na terenie miasta spotyka się z różnymi opiniami mieszkańców. Są osoby, które nie chcą by do zwalczania owadów stosowano preparaty chemiczne. Większość społeczeństwa oczekuje jednak, że w końcu miasto upora się z problemem. W ostatnich latach mieszkańcy mieli powody do narzekania, bo pomimo, że odkomarzanie było realizowane na terenie miasta, jego skutki nie były zadowalające.
Radny Rafał Weber w ubiegłym roku wnioskował, aby zlecić trucie komarów miejskiej spółce MZK. Wiązałoby się to z tym, że spółka musiałaby zakupić odpowiedni sprzęt, który służyłby przez kolejne lata. Zdaniem radnego, takie działania byłyby o wiele bardziej skuteczniejsze niż opłacanie zewnętrznego podmiotu.
- Obecnie mieszkańcy wszystkich osiedli Stalowej Woli nie mogą opędzić się od dokuczliwych krwiopijców, które niezależnie od pory dnia, uprzykrzają życie. Szczególnie nie do wytrzymania jest w godzinach wieczornych, kiedy to tysiące małych, ale za to bardzo uporczywych owadów, daje się we znaki. Dzieci nie mogą spokojnie bawić się na placu zabaw czy na boiskach, dorośli wypoczywać na działkach lub przyblokowych ławeczkach. W roku bieżącym na walkę z dokuczliwymi owadami miasto wyda 42 tysiące złotych, a firma prowadząca opryski nie radzi sobie z plagą komarów, nie jest w stanie dotrzeć do większości miejsc lęgowych. Ponadto trucie rozpoczęło się zbyt późno, gdy owady były już po pierwszym okresie mnożenia – mówi Rafał Weber.
Radny podkreśla, że odkomarzanie przez MZK dałoby możliwość prowadzenia oprysków jeszcze przed uaktywnieniem się owadów, co wiązałoby się ze skuteczną ich eliminacją.
Rafał Weber podkreśla także, że istnieją również inne, naturalne, bez-opryskowe metody walki z komarami. To zasiedlenie w drzewostanie ptaków żywiących się tymi owadami, np. jerzyków. Mnożenie owadów minimalizuje także odpowiednio szybkie koszenie wysokiej trawy i generalne dbanie o miejsca zielone (parki, okolice ogrodów działkowych).
Komentarze
Czy "Jan" poniżej zjadł cos podczas kursu, czy też był to kurs bez jedzenia?
,,Kto powinien zająć się komarami?"... oczywiście Nadbereżny.
Nie tylko odkomarzyć, ale też wyeliminować walenizm i mówienie o kursie bez jedzenia.
Jestem za tym aby odkomarzanie zlecić Weberowi, Nadbereżnemu. Oni się znają na wszyskim więc z tym też sobie poradza. A przy okazji trochę zarobią, może nawet zatrudnią tych od hałasu.
no komary dokuczaja ale i sasiedzi upierdliwi też czyli sa jak te komary aby tlyko człowieka ukąsić ale jeśli chodzi o komary to sa i beda ale ludziom i tak niedogodzi bo ciepło zle zimno zle i jedni sa za odkomarzaniem inni nie wiwec ja tego miasta nierozumie i pana siedzacego na wysokim stołku wiec odkomarzac i tyle a jak ktos lubi jak mu d....e łaja komary to niech siedzi i sie drapie po d..e
wrocilam z pola milo sie siedzialo ale komary nie daja spokoju az szlak czlowieka z nimi trafia ....to juz jest nie dowytrzymania
Znowu widać, że w mieście potrzebny jest gospodarz. Wybieramy Lucjusza na prezydenta.
"Kto powinien zająć się komarami?"
jedyna szansa w ... Nietoperzach ... Jerzykach ... Jaskółkach
może już czas dać zacząć działać naturze ? zainwestować kilka zł w przyrodę ?
Jest wiele metod, tylko trzeba wiedzieć jak je stosować, a głównie kiedy....
http://www.ct.go(...)q=415084
Mam kilkanaście gniazd jaskółczych w obejściu,przeróżnych ptaszków bez liku,bo to tereny Rezerwatu Ornitologicznego,a komarów od zajebania.Bez opryskiwania nie poradzi sie z nimi,zwłaszcza w czasie wylewania wód i dżdżystej pogody.A w tym roku i rzeki se wyszły z koryt,i trochę padało.
Na komary jest jedna rada:trza się z nimi zaprzyjaźnić i się do nich przyzwyczaić!
Panie i Panowie oczywiście ze PO
komary bez dojścia do NFZ albo zdechną z głodu albo wyemigrują i się będą mnożyć w normalnym państwie....
...
Jeż
Czyż oczywiście że nie czyż zywi się głównie nasionami olchy, wierzby i brzozy, chwastów, a także nasionami drzew iglastych (zimą głównie świerku i jodły), krzewów i bylin, pączki wielu roślin. W sezonie lęgowym czyże jedzą owady (mszyce, drobne gąsienice) i pająki. Po przymrozkach niemal wyłącznie nasiona olch. Zimą pojawiają się przy karmnikach, gdzie chętnie zjadają nasiona konopi, słonecznika i siemię lniane.
Sa miasta gdzie zaklada sie stanowiska dla gniazd jaskolek. Sa najlepsze na kamary. Bloni u nas duzo.. Ale koledzy nie zarobia.
Komarami i wszelkimi meszkami, muchami powinny zająć się nietoperze, jaskółki, jerzyki i inne skrzydlate ptactwo. Czyż nie?