To krok w przyszłość dla WSE
Cięciem wstęgi rozpoczęła się uroczystość oficjalnego otwarcia nowej siedziby Wyższej Szkoły Ekonomicznej. WSE wychodzi naprzeciw oczekiwaniom studentów otwierając nowe kierunki…
Uczelnia w nowym miejscu
Przeprowadzka do nowej siedziby WSE rozpoczęła się w maju. Budynek po byłym sądzie przy ul. Energetyków 11 został już zaadaptowany i przystosowany na potrzeby edukacyjne. Na parterze obiektu znajduje się do dyspozycji studentów m.in. dziekanat oraz biblioteka. Na pierwszym piętrze są sale ćwiczeniowe i wykładowe. Na przestrzeni ostatnich tygodni odbywały się już zajęcia dydaktyczne, a także zajęcia w ramach Uniwersytetu Dziecięcego. Oficjalnie obiekt został jednak otwarty 26 czerwca.
To już 17 lat
W uroczystości otwarcia nowej siedziby uczelni wzięło udział wielu znakomitych gości z naszego regionu, w tym przedstawiciele władzy, biznesu, kultury i nauki. Nie zabrakło także pracowników WSE, zarówno administracyjnych, jak i naukowych oraz przedstawicieli braci studenckiej.
- Otwarcie naszej nowej siedziby jest wstępem do realizacji nowych planów, które są bardzo szerokie. Mamy zamiar w nowym roku otworzyć drugi stopień studiów magisterskich w zakresie ekonomi. Otwieramy także pielęgniarstwo oraz kierunek wychowanie fizyczne z bardzo poszukiwanymi specjalnościami– mówi dr Ewa Kosak, rektor Wyższej Szkoły Ekonomicznej.
Wyższa Szkoła Ekonomiczna zaspokaja potrzeby edukacyjne młodych ludzi z naszego regionu. Oferta skierowana jest do tych, którzy nie chcą wyjeżdżać wiele kilometrów od domu, by podjąć naukę na studiach wyższych, bądź też nie widzą swojej przyszłości na kierunkach inżynieryjnych, których w Stalowej Woli obecnie nie brakuje.
WSE stawia na współpracę z biznesem
Jak podkreśliła podczas spotkania rektor uczelni dr Ewa Kosak szkoła zrobi wszystko, by połączyć naukę z biznesem, aby można było przenieść umiejętności i wiedzę na grunt praktyczny, który da absolwentowi narzędzia do odnalezienia się na dzisiejszym rynku pracy. W tym miejscu warto przypomnieć, że uczelnia w ubiegłym roku powołała Radę Biznesu, której celem jest zbliżenie środowisk nauki, biznesu, mediów, kultury, samorządu lokalnego i regionalnego, czego wynikiem ma być wzajemne wykorzystanie potencjałów. Ścisła współpraca ma zaowocować wzmocnieniem kontaktów i wymianą pomysłów tak, aby skorzystały na tym uczelnia w rozwoju naukowo-badawczym, przedsiębiorstwa w podniesieniu potencjału zasobów ludzkich, a miasto i region w działaniach rozwojowych.
Przewodniczący Rady Miejskiej Antoni Kłosowski podkreślił, że od chwili kiedy uczelnia została otwarta miasto wspierało jej rozwój. Wyraził nadzieję, że nowa siedziba będzie pierwszym krokiem do dalszego rozwoju placówki, że właśnie ta szkoła będzie łączyć sferę nauki i biznesu.
- Od wielu, wielu lat miasto chciało pomagać, pomagało i będzie pomagać, ale to wszystko dzięki zaangażowaniu pani rektor, ludzi, którzy chcą by ta uczelnia tu się rozwijała– mówił Antoni Kłosowski.
WSE wydało audiobook
Uroczystość była także okazją do promocji wydanego przez WSE audiobooka poświęconego życiu gen. Tadeusza Kasprzyckiego, którym uczelnia chciałaby pokazać, że zależy jej na mieście, jej mieszkańcach, że chce kultywować jej tradycje. Płyta wydana została z okazji 123 rocznicy urodzin i 35 rocznicy śmierci generała.
- Jest to audiobook o generale Tadeuszu Kasprzycki, człowieku, który wzbudza trochę kontrowersji wśród, nie tylko mieszkańców Stalowej Woli, ale na pewno mieszkańców Polski. Myślę, że jest to na tyle ciekawa postać, że warto od niej zacząć cykl promocji ludzi tej ziemi pod hasłem opracowanym przez pana Marka Wysockiego- odnaleźć perły tej ziemi– mówi dr Ewa Kosak, rektor Wyższej Szkoły Ekonomicznej.
Aktor Marek Wysocki przybliżył zgromadzonym sylwetkę gen. Tadeusza Kasprzyckiego. Ponadto wystąpił także znany i lubiany w lokalnym środowisku stalowowolski tenor Piotr Szpara.
Nowe kierunki kształcenia
Wyższa Szkoła Ekonomiczna powstała 17 lat temu w 1997 roku. Dotychczas z bogatej i stale rozwijającej się oferty edukacyjnej placówki skorzystało wiele osób. Dyplom na poziomie licencjatu odebrało już blisko 5 tys. absolwentów, z kolej studia podyplomowe ukończyło 700 osób.
Obecnie placówka oferuje studia na kierunkach Ekonomia, specjalności: ekonomia gospodarki samorządowej, gospodarowanie zasobami ludzkimi, informatyka w biznesie, organizacja i ekonomia przedsiębiorstw, rachunkowość i zarządzanie finansami firmy, Pielęgniarstwo, Wychowanie Fizyczne, specjalności: instruktor fitness i rekreacji ruchowej, trener osobisty, menadżer sportu z przygotowaniem pedagogicznym. Z kolei z oferty studiów podyplomowych można wybrać: doradztwo podatkowe, handel zagraniczny, kontrola i audyt wewnętrzny w przedsiębiorstwach i administracji publicznej, organizacja i zarządzanie oświatą, współczesna rachunkowość w firmie, zarządzanie bezpieczeństwem i higiena pracy, zarządzanie i organizacja ochroną zdrowia, zarządzanie kulturą i opieka nad zabytkami, zarządzanie środowiska, zarządzanie zasobami ludzkimi.
Oferta uczelni wyróżnia się specjalnościami poszukiwanymi na rynku pracy, nabywaniem praktycznych umiejętności związanych z wykonywanym zawodem oraz systemem stypendialny zaspokajający potrzeby studentów:
- stypendia socjalne do 510 zł miesięcznie - stypendia dla najlepszych studentów do 500 zł miesięcznie - stypendia specjalne dla osób niepełnosprawnych do 450 zł miesięcznie - zapomoga losowa do 1700 zł
Komentarze
Szkoda że nowy właściciel obrócił WSE w ruinę.
Studenci płacą a ten obcina godziny, obcina stypendia na które dostaje pieniądze z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Studiowałam tam trzy lata.. i muszę przyznać, ze trzy lata zmarnowane.. i pieniądze też..
A co tam Sokołowski robi będzie studiował zarzadzanie zasobami ludzkimi ?Czy ekonomię?
rada kolesi, taka polska nas nie interesuje
niedługo wse czy wsie będzie nadawać doktoraty i habilitacje, to kuznia inteligencji heheheheheheh
Po co tyle jadu w tych niektórych komentarzach? Kto chce tam studiować, niech studiuje, to jego prywatna sprawa, jego czas i jego pieniądze. Jeśli dla kogoś okaże się później, że dyplom tej uczelni może sobie co najwyżej oprawić w ramki i powiesić na ścianie, to najzwyczajniej w świecie będzie sobie pluł w brodę, że zmarnował w ten sposób swój czas i pieniądze. Co to w ogóle za argument, że "tytuł magistra nie jest dzisiaj nic wart"? Ktoś, kto używa tego typu argumentów chyba wychodzi z założenia, że po skończeniu studiów na renomowanej uczelni jest już alfą i omegą, i nie musi się w ogóle uczyć, a pracodawca będzie zatrudniał i płacił komuś tylko dlatego, że jest magistrem. Nawet na renomowanych uczelniach można się jakoś przebić na tych najniższych ocenach i zdobyć ten tytuł na łatwiejszym kierunku, jednak dopiero później życie weryfikuje, czy komuś to wykształcenie było na prawdę do szczęścia potrzebne. Jeśli ktoś jest magistrem z przypadku, to rozmowa kwalifikacyjna na poważniejsze stanowisko wszystko obnaży i później okaże się, że dana osoba wykonuje w życiu pracę, którą mógłby wykonywać równie dobrze absolwent szkoły zawodowej. Wielu jest ludzi, którzy mają ukończone np. średnie szkoły techniczne, ale będąc pasjonatami w swojej dziedzinie mają w połączeniu z doświadczeniem zawodowym często większą wiedzę, niż świeżo upieczony w danej dziedzinie magister. Niestety ze względów finansowych nie wszystkim dane było studiować, nie wszyscy mieli ku temu dogodne warunki, jakie są teraz (uczelnie wyższe pod nosem), zwłaszcza dla tych roczników z lat '70 i starszych. Jeśli ktoś pracuje w jakimś zawodzie, czuje się w tym dobry, chce poszerzyć swoje horyzonty i ma taką możliwość, to w czym problem?
Zaznaczam, że nie mam nic wspólnego z WSE i nawet bym tam nie myślał studiować w mojej sytuacji (jestem absolwentem politechniki, z kilkuletnim doświadczeniem w wykonywanym zawodzie). Starałem się jedynie zamieścić możliwie jak najbardziej obiektywny komentarz.
Ludzie - przestańcie się nawzajem obrażać. Prawda jest taka, że są ludzie, którzy kończą renomowane uczelnie (zwykle to młodzież, na którą płacą rodzice - większość tu komentujących). Ale są takie sytuacje w życiu, że taka uczelnia jest zbawieniem. Np. pielęgniarki, którym UE nakazała mieć chociaż licencjat. To zwykle kobiety po 50-tce, które nie pójdą na Akademię Medyczną, tylko kończą coś co jest blisko. W tym czasie pracują i muszą utrzymać rodzinę. A od 20, 30 - stu lat pracują i są fachowcami. Dzieci komentujące - w takiej sytuacji mogą być wasze mamy, a nawet babcie. Też będziecie na nie pluć jadem????????????
Rada Biznesu.. Toz to te same ludki, co tu na zdjęciu. To sie powinno nazywac nie rada biznesu, tylko Kółko Samopomocy. Sprawdzcie na fotkach kto tworztył Rade Biznesu. 80 procent to ludzie zyjacy na garnuszku moim i innych podatnikow. Prezesi spolek miejskich i instytucjio roznorakich. Ja pierdziuk toz to jest bolszewia za Szlenzaka wieksza jak ze Freda. Kuwaszzz mac!!! Co to sie wyprawia!
... a który to z ludzi tytułem "dr" tak się wpisał ku pamięci, cyt. "obiat"? Czy ktoś pamieta?
Ale odjazd! Ale goscie na otwarciu. Cały inkubator na czele z prezesem i wszystkowiedzacym AK, 80-letni radny, najwiekszy i naszerszy literat ze Stalowej Woli, pani - ta od pisania laurek pedofilowoi, spiewak ze wsi, a do tego wszystkiego prezes PEC-u i wice szef piekarni czy spolem, sam juz nie wiem. Jednym słowem: WSZYSCY LUDZIE PREZYDENTA byli na otwarciu nowej placowki Oxfordu. PS. Tylko mlotek da sie wydrenowac z kasy za „edukacje” w tym zjawisku
Tytuł magistra w Polsce jest gówno warty przez całą politykę związaną z edukacją (i nie tylko), a nie przez uczelnie prywatne. Debili nie brakuje także na uczelniach państwowych czy nawet Uniwersytetach. Nie ma na to reguły. Doskonałym przykładem jest nasz wybitny humanista, Pan Prezydent Komorowski, który ukończył Uniwersytet Warszawski i uważa, że słowo "ból" pisze się przez "u". Jedynie poziom trzymają jeszcze Politechniki i Uniwersytety Medyczne. Nikt tam dyplomu nie da przypadkowym osobom.
Józio: zrozum, że przez takie szkoły "wyższe" w Polsce tytuł magistra jest g...o wart.
Komentujący to pewnie skończyli Oxford, Cambridge czy Harvard, oraz mają tytuły co najmniej doktorów...
Żenada! Pani rektor jest klasą samą w sobie, a ten grubas w błyszczącej lila koszuli (chyba jeden z właścicieli tej szkółki)też niczego sobie...Szkoda tylko tych "studentów", gdyż nie wiedzą co czynią.
Rozpacz,
gimnazjum w Kotowej Woli, w porównaniu z tym barakiem, to gigant.
Jak mam nie krytykować uczelni na której wszyscy jej studenci mają same piątki. No chyba, że tam studiują sami super uzdolnieni. Na mojej uczelni na pięć to umieli chyba tylko profesorowie.Później wszyscy się dziwią, że studia nic nie znaczą, jak dzisiaj magistra w Polsce może zrobić każdy.Kiedyś było 20 szkół wyższych, dzisiaj kilkaset nastawionych na obdarowywanie tytułem magistra tych co dobrze zapłacą.
Pod pismami w obronie zagrożonego 12-letnim wyrokiem młodziana podpisały się m.in. radna miejska i naczelnik jednego z wydziałów magistratu.
Wątpić wypada, by którakolwiek z nich miała delegację od swojej jednostki do składania oświadczeń przed sądem. W piątek odbędzie się sesja Rady Miejskiej, więc będzie doskonała okazja dowiedzieć się, która to radna i dlaczego broni syna koleżanki posługując się pieczątką samorządu miejskiego.
Co do pani naczelnik, to sprawę jej zaangażowania w tę konkretną sprawę karną, powinien wyjaśnić prezydent.
ładnie maja, przynajmniej budynek nie niszczeje, ktos go odnowil, cos fajnego robi, brawo!
inicjatywy dobre powinny byc popierane, a nie krytykowane
niektorzy tu piszacy pewnie zawodowki nie maja nawet
w tym miescie jak sie cos robi, to od razu pełno krytykantow, nie?
Znam wielu ludzi po tej szkole... Sami prymusi
No właśnie, gdzie można znaleźć ten list, zbieram absurdy miasta..