Czy radni pomogą przedsiębiorcom?
Podczas ostatniego posiedzenia Rady Miejskiej pojawiła się liczna grupa przedsiębiorców z zielonego Centrum, którzy obawiają się, że zostaną poszkodowani na sprzedaży terenu rzeszowskiej firmie Frac…
Na łamach portalu StaloweMiasto.pl poruszaliśmy już sprawę przedsiębiorców, którzy kilkanaście lat temu zainwestowali w powstające wówczas Centrum Handlowe. Teraz, kiedy Rada Miejska dała zielone światło w sprawie sprzedaży 3- hektarowego gruntu firmie Frac przedsiębiorcy obawiają się, że zostaną oszukani przez rzeszowską firmę i stracą to, co zainwestowali. Ich obawy potęguje to, że nie ma chęci dialogu ze strony Fraca. Frac również odmówił spotkania, w którym udział by wzięli: prezydent, przedstawiciel przedsiębiorców oraz właściciel firmy.
- Mamy obawy na podstawie dotychczasowych doświadczeń z firmą. Lokalni przedsiębiorcy ze Stalowej Woli są w części współwłaścicielami tego obiektu. Uchwała została podjęta 10 czerwca bez naszego udziału, ponieważ nie zostaliśmy powiadomieni, że będzie taki punkt obrad na temat sprzedaży działki. Nie było naszych przedstawicieli, był tylko przedstawiciel firmy Frac z Rzeszowa, który przekonał radnych do tego, aby działka została sprzedana. Zgodnie z umową, którą mamy po nabyciu działki przez firmę Frac, ona powinna tą część należącą do nas proporcjonalnie odsprzedać. Chcielibyśmy aby miasto zagwarantowało, że ta transakcja jest rzetelna i rzeczywiście doprowadziła do tego, że lokalni przedsiębiorcy nabędą swoją część– mówi Andrzej Drzazga.
Najlepszym rozwiązaniem dla przedsiębiorców byłoby gdyby Rada Miasta lub prezydent wpłynęli na firmę Frac, by ta podpisała umowę przedwstępną, bądź stosowny akt notarialny tak, by interesy wszystkich zostały zabezpieczone. Gdyby się jednak tak nie stało, to przedsiębiorcy chcieliby aby została uchylona uchwała dotycząca sprzedaży gruntu. Podczas obrad przedsiębiorcy przedstawili różne dokumenty, pisma, które obrazują dotychczasowe trudne relacje z rzeszowską firmą.
Jak poinformowała w czasie obrad Naczelnik Wydziału Architektury i Planowania Przestrzennego Maria Darocha obecnie uchwała jest w „legalizacji” u wojewody. Czasu na jej ewentualne uchylenie jest bardzo mało.
- Uchwała 10 lipca będzie zalegalizowana i wtedy już nie ma mowy o jej uchyleniu– mówi Maria Darocha.
Radni, którzy zabrali głos w temacie byli zgodni, że należałoby doprowadzić do trójstronnego spotkania: władz miasta, przedsiębiorców oraz firmy Frac. Rajcy zgodnie też uznali, że jeżeli nie będzie woli do tego aby doszło do spotkania, to należałoby zwołać nadzwyczajne posiedzenie Rady Miejskiej aby uchylić uchwałę z 10 czerwca. Spotkanie miałoby odbyć się w tym tygodniu. Podczas dyskusji zrodziło się wiele pytań, na które nie padły jednoznaczne odpowiedzi, zarówno radca prawny (strona miasta), jak i przedsiębiorcy muszą wypracować rozwiązanie, by w świetle obowiązujących przepisów prawa załatwić tę sprawę. Ostatecznie stanęło na tym, że jeśli do 2 lipca rzeszowska firma nie zgodzi się na spotkanie, zostanie zwołana nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej, gdzie radni będą mogli odwołać podjętą uchwałę.
Komentarze
A gdzie ci radni byli jak było głosowanie? Trzeba było wtedy zainteresować się nad czym głosują. Co za tępaki, teraz będą unieważniać własną uchwałę Przecież oni są bezradni i tak zagłosują co im gruby Szlęzak podsunie, a on sprzeda co się da bo musi załatać dziurę budżetową.
Nie precyzują w swoim stanowisku a powinni czy chcą pozostać właścicielami, czy chcą sprzedać teren jako właściciele. A to różnica zasadnicza bo Frac a tego powodu może nie zgadzać się na wykup gruntu. Ale dlaczego kupcy idą z tym do miasta? Lokalni kupcy wykupili już jedna działkę pod swoja Galerie bez przetargu... Nowa tradycja?
lucek wam wszystko załatwi łącznie z rejestracją na bezrobociu
Musieli wcześniej rozmawiać z FRAC bo teraz poszli z nim na wojnę. A FRAC chciał ich wykupić po cenie wykupu od miasta
"Chcielibyśmy aby miasto zagwarantowało, że ta transakcja jest rzetelna i rzeczywiście doprowadziła do tego, że lokalni przedsiębiorcy nabędą swoją część "
Wyśmiano ich we FRAC i teraz chcą zablokować sprzedaż. Zaoszczędzili na radcy przy pisaniu umowy, to biegną do państwa żeby im pomagało. Umowa, Panowie umowa kosztuje...
To rada ma się zajmmować sprawą, która jeszcze niezaistaiała i która z miastem nie ma nic wspólnego, bo dotyczy ona umowy między kupcami a firmą Frac. I przedstawiciel firmy ma złożyć przed miejska radą i krzyzykiem jakieś słowo honoru, że dotrzyma umowy którą podpisła z kupcami, czy zostaie podpisana nowa umowa w sprawie dotrzymania umowy już podpisanej.
Włąścicielem objektu jest ten kto ma prawo włsnoći do gruntu na którym objekt stoi, więc na dzień dzisiejszy włśicielem jest miasto, a nie sadzę żeby w tej kwesti coś się zminiło. Więc o co tak naprawdę chodzi, napewno o pieniadze, ale kto, kogo, chce wdymać, Frack kupców czy kupcy z radą miasta Fraca.
Wisi sobie obrzydliwie i przypomina obrzydliwe rzeczy, że obrzydliwe katolickie zboki cały czas obrzydliwie dymają to słabe państewko, ktore w obrzydliwy sosób im się do dymania nadstawia.
Czy ktoś może mi powiedzieć co robi tam ten obrzydliwy krzyż na ścianie???
Dobry pomysł, wykupić cząstkowy grunt pod całością przyszłej inwestycji. Ale co prawnikowi miejskiemu do tego, umowa jest miedzy współwłaścicielami nieruchomosci....