Konflikt o boisko
Między kilkoma blokami na osiedlu Pławo mieści się stare betonowe boisko, które stało się kością niezgody. Protesty mieszkańców sprawiły, że po boisku zostały same słupki oraz kilka ławek, o które również jest konflikt.
Młodzież nie ma miejsca gdzie mogłaby spędzać czas
Boisko, które dzieli mieszkańców znajduje się dokładnie między blokami przy Poniatowskiego 35 a Jana Pawła II 24. Sytuacja jest patowa, bo z jednej strony młodzież chciałaby aktywnie spędzać czas, tym bardziej, że są już wakacje, a z drugiej strony mieszkańcy chcieliby mieć ciszę i spokój. Sprawę utrudnia to, że z boiska nie tylko chce korzystać młodzież, ale też inne osoby, które właśnie to miejsce upodobały sobie, by spotykać się tutaj po to, by się napić.
- Kiedyś mogliśmy pograć w kosza, ale nam go zabrano. Graliśmy więc w nogę, za bramki służyły nam ławki, które też nam zabrano. Była to ostatnia rzecz, która służyła nam do gry na boisku– podkreśla jedna z osób, która chciałaby, aby w tym miejscu znowu pojawiło się boisko.
Gdy pojechaliśmy sfotografować teren, okazało się, że obecnie przy boisku, a w zasadzie w miejscu po nim, stoją 2 ławeczki. Jak ustaliliśmy, ktoś po prosty przyniósł je z osiedla. Samo boisko to betonowa powierzchnia. Nie ma tu już koszy do gry, a linie wskazujące obręb są już prawie niewidoczne. Pozostały jeszcze tylko 4 słupki, na których można powiesić siatki.
Naszą uwagę przykuła jedna z ławek, dookoła której panował duży bałagan. Było tam sporo porozrzucanych papierków, kapsli, petów itp. Nie brakowało także butelek po alkoholu, te jednak wrzucone były do kartonowego pudełka, które stało obok ławek. Libacje odbywają się więc tam regularnie.
Mieszkańcy nie chcą krzyków i pijaństwa pod oknem
Skontaktowaliśmy się w sprawie boiska z Administracją Osiedla Nr 3, która zarządza tym terenem. Jak się okazało, obraz zaśmieconej okolicy to nic w porównaniu z tym, co kiedyś działo się w tamtym miejscu. Mieszkańcy mieli dość pijaństwa pod oknami, nieustannych krzyków, przekleństw oraz hałasów związanych z grą.[p/] [p]- W związku z boiskiem były ogromne protesty mieszkańców. Robiliśmy tam kontrolę z policją w godzinach nocnych (o 24.00 i o 1.00 w nocy). Ta sprawa już kilka lat temu poruszana była przez Radę Osiedla, Radę Nadzorczą. Powiem szczerze, że ta forma jaka jest teraz, nie podoba mi się, ale niestety ludzie wnosili takie protesty, że musieliśmy to zrobić. Rozumiem młodzież, że nie ma gdzie spędzić czasu, ale w taki sposób, że ławki będą służyły do picia, to jest to nie do zaakceptowania– mówi Adam Świderski, kierownik Administracja Osiedla nr 3 w Stalowej Woli.
Lokatorzy bloków nie chcą ławek przy dawnym boisku. Wcześniej osoby spożywające alkohol zsuwały sobie 2- 3 ławki obok siebie, by wspólnie bawić się w najlepsze. Teraz pije się także w piaskownicy. Butelki po libacji pozostają później na miejscu. Czasem szkło porozbijane przez pijaków powbijane jest w piasek.
Jeśli nie na boisku, to gdzie?
Co zrobić, by młodzi mieli gdzie grać w „nogę” czy kosza? Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji? Jak usłyszeliśmy, problemem jest fakt, że boisko znajduje się w środku miasta, a hałas z niego dobiegający przeszkadza mieszkańcom okolicznych bloków. W związku z tym postawiono dwie bramki przy stacji GPZ, niedaleko mostu na Sanie. Powstała też bramka na błoniach za „oczkiem”, która służyła kilka lat.
- Wszystkie osoby, które chciałyby pograć w piłkę kierowałbym na teren przy stacji GPZ-u. Teren jest tam płaski, równy. Nikomu by tam nie przeszkadzał hałas– mówi Adam Świderski.
Komentarze
Jeśli małej grupki rozwydrzony, warchołów emerytów nie można wysiedlić do spokojnej, cichej i przestronnej jaskini, bądz na spokoja polankę pośród drzew, to może dadzą się przekupić za jakąś kwotą lub świadczenia niepieniężne. Może nie maja zbyt wielkich aspiracji kosumpcujnych i kwota po przeliczeniu na wszystkich zainteresowanych będzie do zaakceptowania. Rząd często kupuja spokój społeczny płacąc róznym kalsowm i grupomo zawaodowym, to taki sposób roziwazania konfliktów może sprawdzić się w geriatrycznej mikroskali osiedla.
Trzeba w końcu coś działać a nie tylko likwidować !
aa i proponuje zrobic parking na miejscu boiska bo po co dziecia gra w kosza czy w noge ;/
moim zdaniem jezeli emeryci chca miec cisze i spokoj to niech sami pojda sobie na spacer nad san czy do parku ! tu nie chodzi tylko o młodzież ale i o młodsze dzieci ktore maja walacje i chce na swierzym powietrzy pograc troche w piłke. Kto normalny pusci np 11 latka nad san ?? a jak by sie cos stalo to pozniej przeczytamy tutaj '' GDZIE BYLI RODZICE '' smieszne ;/ wszyscy wokolo szerza teksty o wyganianiu dzieci na swierze powietrze a nie zeby siedzialy w domach przed telewizorem a w gruncie rzeczy te dzieci nie maja gdzie isc ! Sama mieszkam przy tym boiski u fakt czasem zdażaja sie imprezy nocne ale zapomniał wół jak cieleciem był. ciekawe czy owi lokatorzy nigdy nie imprezowali ? nigdy nie wypili jakiegos winka na ławce ! przynajmniej byl '' kosz'' i butelki nie byly porozrzucane.
A to było takie fajne miejsce kiedys. Poczatek lat 90tych końcówka 80tych. Aż się łezka zakręciła...
Zdrówka dla wszystkich z Poniatowskiego 35
A mię to wali!
Pan Lucjusz ma rozwiązanie na problematyczne boiska. Przerobi je na bezproblemowe lodowiska. Postawi hale, zmrozi wodę. Jeśli komuś będą przeszkadzać i lodowiska, wtedy przebuduje się je na podziemne kościoły, zdolne przetrwać atak atomowy.
To jasne, że jesienią nie należy głosować na obecnego prezia, tylko na Lucjusza. Musimy iść do przodu. Głos mieszkańców ma być słyszalny i brany pod uwagę. Liczymy na Pana, Panie Lucjuszu.
postawic wysokie ogrodzenie i zamykac po 21 (dzielnicowy lub opiekun osiedla lub tym podobnie) gdzie 12-14 latek nad san chyba kosztowal uzywek potem powie emeryt taka ta mlodziez niedobra
ps.
"Najbardziej mnie teraz wkurza u młodzieży to, że już więcej do niej nie należę" - Kazik Na Żywo.
@c.d: czyżby ... człowiek któremu młodzież i dzieci zawdzięcza brak koszy na boisku?
"rodzic" ma rację, a że może pisze nieco ostro, no cóż.
Niestety sytuacja wygląda tak że dziadki chcą mieć spokój i są zdania że wszystko im się należy (ławka pod oknem, absolutna cisza o godz. 20:00), natomiast młodzież należy wysłać na Antarktydę - niech tam się wyszumi. Zapomnieli już jak sami paredziesiąt lat temu robili to samo...
Jebac Stare Baby !!! Tym kurwom wszystko przeszkadza !!! Mlodziez Chce polatac poswirowac , a stare baby jebane Siedza same w 4 scianach i domagaja sie spokoju , jak kurwom nie wygodnie niech zdychaja !
~rodzic
Jako rodzic dzieci w wieku młodzieńczym DOMAGAM się NATYCHMIASTOWEGO PRZYWRÓCENIA KOSZY ORAZ BRAMEK NA ww. BOISKU. Obecnie młodzież nie ma się gdzie podziać, nie oszukujmy się - kto puści dzieci nad San czy w okolice GPZ samopas? (Panie kierowniku Świderski, litości…) Nie może być tak że przez paru sobków (emerytów?) którym przeszkadza hałas zlikwidowano miejsce gdzie młodzież mogła się poruszać oraz uprawiać sport. A że wieczorami zbiera się patologia i pije piwo to już sprawa dla ich rodziców którzy nie panują nad swoimi latoroślami, oraz dla Policji która dla przykładu paręnaście razy powinna porządnie spacyfikować gnojków zamiast się z nimi cackać jak obecnie. Za moich czasów młodzieńczych Policja (tudzież Milicja) się nie patyczkowała, teraz mamy "róbta co chceta" oraz prawo chroniące element a nie normalnych ludzi stąd rozwydrzona dzicz pijąca po nocy i drąca ryje. Dzisiaj Policja podjeżdża na interwencję z szumem, kogutami tak aby dzicz miała czas się zorientować i dać nogę, po czym parę minut po odjeździe Policji zaczynają dalszą część libacji.
ps. A może w rewanżu dla sobków emerytów spółdzielnia zlikwiduje ławki pod klatkami w tym rejonie? Całymi dniami, dzień w dzień przesiaduję na nich dziadki - i to czasami już od 5 rano, obgadując donośnymi głosami wszystko i wszystkich, dokarmiając (czyt. wyrzucając na trawnik wszelkie odpadki i resztki) gołębie które później obsrywają całą okolicę poczynając od chodników, parapetów, samochodów - i tak od wczesnego rana do nocy... Przy okazji zabraniają dzieciom ganiania po trawnikach i zabierają im piłki - no więc do ciężkiej cholery gdzie te dzieci się mają podziać?
Forma Twojej wypowiedzi jest adekwatna do tych negatywnych postaci obgadujących wszystkich w koło. Nie kracz,bo młodość karmi się swoimi prawami i kiedyś przypadkowo możesz dowiedzieć się,że patologia która "drze ryja" jest zameldowana w Twoim domu. Więcej kultury i ambitniejszych przemyśleń.
Jako rodzic dzieci w wieku młodzieńczym DOMAGAM się NATYCHMIASTOWEGO PRZYWRÓCENIA KOSZY ORAZ BRAMEK NA ww. BOISKU. Obecnie młodzież nie ma się gdzie podziać, nie oszukujmy się - kto puści dzieci nad San czy w okolice GPZ samopas? (Panie kierowniku Świderski, litości…) Nie może być tak że przez paru sobków (emerytów?) którym przeszkadza hałas zlikwidowano miejsce gdzie młodzież mogła się poruszać oraz uprawiać sport. A że wieczorami zbiera się patologia i pije piwo to już sprawa dla ich rodziców którzy nie panują nad swoimi latoroślami, oraz dla Policji która dla przykładu paręnaście razy powinna porządnie spacyfikować gnojków zamiast się z nimi cackać jak obecnie. Za moich czasów młodzieńczych Policja (tudzież Milicja) się nie patyczkowała, teraz mamy "róbta co chceta" oraz prawo chroniące element a nie normalnych ludzi stąd rozwydrzona dzicz pijąca po nocy i drąca ryje. Dzisiaj Policja podjeżdża na interwencję z szumem, kogutami tak aby dzicz miała czas się zorientować i dać nogę, po czym parę minut po odjeździe Policji zaczynają dalszą część libacji.
ps. A może w rewanżu dla sobków emerytów spółdzielnia zlikwiduje ławki pod klatkami w tym rejonie? Całymi dniami, dzień w dzień przesiaduję na nich dziadki - i to czasami już od 5 rano, obgadując donośnymi głosami wszystko i wszystkich, dokarmiając (czyt. wyrzucając na trawnik wszelkie odpadki i resztki) gołębie które później obsrywają całą okolicę poczynając od chodników, parapetów, samochodów - i tak od wczesnego rana do nocy... Przy okazji zabraniają dzieciom ganiania po trawnikach i zabierają im piłki - no więc do ciężkiej cholery gdzie te dzieci się mają podziać?
Lobby smrodziarzy już walczy o zalanie asfaltem i betonem terenu po byłym przedszkolu oraz boisku oraz urządzenie tam parkingu dla smrodów. Będzie to kolejny parking wymuszony przez smrodziarzy. W końcu dla smrodziarzy zabetonujemy całe miasto! I tak jest za dużo parkingów. Niedaleko są miejsca do parkowania, ale oni najchętniej wjechaliby smrodem do mieszkania. Zastraszona władza boi się smrodziarzy i poświęci dla nich nawet place zabaw i tereny szkoły! Jedno jest pewne - to koniec zielonych nieużytków po przedszkolu oraz boiska dla dzieci i młodzieży przy JPII 24, koniec drzew, koniec miejsca, gdzie jest trochę cienia. Zamiast tego będziecie mieć parking wypełniony złomem. Apel do mieszkańców: nie ulegajcie smrodziarzom! Jeśli się poddacie i nie będziecie walczyć o boisko dla swoich dzieci to będziecie mieć za oknem wyasfaltowany parking pełny smrodzących złomów!
To ja mam dzieci wypędzać aż pod GPZ nad Sanem, żeby sobie w piłkę pograły? Czy pan kierownik mieszka na tym osiedlu i też każe swoim dzieciom, aby udały się na peryferie?
Jak się mieszka w mieście to niestety ma się hałas - i żeby to był tylko hałas od grających w piłkę!
Stalowa miastem emerytów, miastem wymierającym.
Masz poetyckie refleksje. A rzeczywistość? Realność skłania do Orlika, z koszem i siatka.
Czas godzin otwarcia jest do ustalenia, Słonce zachodzi światło gaśnie i jest po grze. Ale 22-ga to szaleństwo, wystarczy 20-ta. Halas przez to staje się mniej uciążliwy. Poprawne wysokie zadrzewienie i zastosowanie niżej ekranów jest tez możliwe i rozwiąże większość uciążliwości. Wiecie cena życia w mieście to hałas, wiec wystarczy.
A to co jest potrzebne i młodym i emerytom to miejsce żeby się rozerwać. Terenu po przedszkolu nie uznaje jako niezbędnego do sprzedaży. To idealny teren dla mam z dziećmi, babciami dziadkami z wnuczkami. Dzisiaj może dzieci nie widać, ale przecież PO nie może rządzić przez 12 lat bo dzieci nie bedzie wcale.
stalowowolska nora
integrowaly ;)
looogin
"Jak dziś pamiętam całe dzieciństwo spędzone na tym właśnie boisku (rocznik jestem 81)...taka refleksja
pozdrawiam"
Przeczytałem tą Twoją refleksję i się nad nią zastanowiłem. Też skakałem po tym boisku w 80 latach i pamiętam doskonale te czasy kiedy było (bardzo)głośno i gwarno, odczułem też tą cisze kilkanaście lat później, jednak mam inne zdanie niż Twoje.
Lata 80 to najazd młodych rodzin do nowych mieszkań. Prawie w każdym "M" było jedno,dwoje,troje dzieci w podobnym wieku. Rodzice tych dzieci "walczyli" o zagospodarowanie tych mieszkań - bo trzeba było odczekać swoje w wielu kolejkach, raczej nikt się nie nudził w tych początkowych latach. Starsi walczyli, a dzieci się ingerowały. Podobnie wyglądały inne osiedla,miasta. Równano zabudowania gospodarcze i stawiano bloki,miasta rozkwitały.
Dziś? dziś jest trochę inaczej, Ci co walczyli o te meble,telewizory czy lodówki są już na emeryturze, mają trochę spokoju. W klatkach nie ma już grup małych dzieci, miasto zagospodarowało już dawno wolne tereny. Nie chciał bym mieszkać w bloku gdzie za oknem, gdzie ludzie by "walili drzwiami i oknami" i to do 22. Z punku ekonomicznego teren po przedszkolu może przynosić zyski do budżetu miasta. Takie miejsca mają sens ale nie w środku osiedla - zapewne pamiętasz jakie echo szło od piłki kiedy gra w kosza toczyła się do późnych godzin. Tam można by zorganizować teren rekreacyjny na zasadzie parkowym, bo nie kolidowało by to z całością (bloki dookoła).
porażka, kiedyś można było grać w piłkę pod blokiem skakać biegać krzyczeć, nawet po trawie się biegało (co teraz jest huligaństwem) i nikomu to nie przeszkadzało. Dzieci mogły się bawić pod blokiem i być pod okiem rodziców, a teraz co na błonia idźcie jak chcecie sobie pokrzyczeć? Paranoja
trzeba zagospodarować jakoś fajnie to miejsce, bo szkoda by w środku miasta straszyło takie pastwisko. jakieś pomysły?
trzeba zagospodarować jakoś fajnie to miejsce, bo szkoda by w środku miasta straszyło takie pastwisko. jakieś pomysły?
aaa do ZENKA jeszcze nie widzialem zeby ktorys z chlopakow co malowal budki ener. siedzial na placu..
wszystko dobrze..tylko blokow kilka placi sie wysoki czynsz a przy klatkach ławek jak na lekarstwo..tez polikwidowali bo mlodzi siedza...to jest chore zeby tak lawki wykopywac ..siedza dewoty w oknach i wszystko im przeszkadza .mlodzi sa niech siedza .matki z dziecmi nie maja nawet przy klatce gdzie usiasc ..blok z kilokama klatkami i jedna lawka SMIESZNE...chory narod
jest w stalowce tyle orlikow ze argument ze mlodzi nie maja gdzie grac upada Ten kawalek asfaltu i lawki sluzyly tylko wyrostkom lubiacym tanie wina i piwko .wiec o co tyle lamentu?????????
starsi wszystko, wszedzie oprotestowuja-bo sa w wiekszosci, niestety. o mlodziezy malo kto tu mysli.
Nie zaśmiecać forum kaczym łajnem!
Ludziska, wszyscy idźmy jesienią na wybory. Wszyscy zagłosujmy na Lucjusza w wyborach prezydenta. To nasz głos i nasze miasto. NIE dla prezia.
Nie zauważyłem żeby magistrat bardzo się przejmował co ludzie mówią, Park24 był mocno krytykowany, zmiany ograniczyły się do nie wycinania potrzebnych dużych drzew. I co czy ludzie mieli racje? Mieli. Ale to trzeba umieć słuchać i stanąć na wysokości zadania.