Pracownicy Iwametu nie chcą moknąć

Image

Problem dotyczący przystanku przy zakładzie Iwamet, mimo upływu czasu nie został rozwiązany. By powstał nowy przystanek potrzebne jest pismo od pracowników lub dyrekcji…

Na początku roku poruszaliśmy problem zgłoszony nam przez czytelnika, dotyczyło on przystanku („GRABSKIEGO – MISTA”) przy zakładzie Iwamet. Ze względu na to, że obecnie nie ma tam zadaszenia osoby czekające na autobus po pracy, w razie złej pogody, po prostu mokną. Rozwiązaniem problemu mogłoby być postawienie nowej wiaty przystankowej, bądź przeniesienie jednej z wiat, które stoją po 2 stronie ulicy.

- Naprawdę dużo ludzi o godzinie piętnastej zawsze czeka na swoje autobusy i jak jest kiepska pogoda, to ludzie rozmawiają między sobą, że to jest karygodne że nie ma żadnego zadaszenia– podkreśla czytelnik, który się z nami skontaktował.

Sygnał naszego czytelnika zgłosiliśmy do urzędu miasta. Po przeanalizowaniu obu wariantów: postawić nową wiatę czy przenieść przystanek, miasto zdecydowało się na ten drugi. W marcu skierowano więc pismo do ZMKS-u z prośbą o zmianę lokalizacji wiaty. Jak ustaliliśmy, koszt przeniesienia wyniósłby około 2 tys. zł, natomiast zakup nowej wiaty, 6 tys. zł. W tym roku w budżecie miasta na utrzymanie przystanków zabezpieczono kwotę 51 tys. zł i właśnie z tej puli musiałyby pójść na ten cel fundusze.

ZMKS przeprowadził analizę, której celem było określenie w jakim stopniu pasażerowie komunikacji miejskiej korzystają z przystanków na ul. Grabskiego (tj. przystanku „GRABSKIEGO – MISTA”, kierunek ul. Przyszowska i Grabskiego ZZN) i wydał negatywną opinię.

- Z przeprowadzonej analizy wynika, że przystanek „GRABSKIEGO – MISTA” służy pasażerom komunikacji miejskiej jako miejsce do wysiadania podczas dojazdu do pracy przy zakładach usytuowanych przy ul. Grabskiego. Dwie wiaty przystankowe usytuowane na przystanku „GRABSKIEGO – ZZN”, kierunek ul. Solidarności służą pasażerom komunikacji miejskiej jako zabezpieczenie przed opadami atmosferycznymi podczas oczekiwania na autobusy odwożących ich do pracy. Mając powyższe na uwadze ZMKS nie widzi potrzeb, aby dokonywać zmiany lokalizacji jednej z dwóch wiat– czytamy w opinii wydanej przez Zakład Komunikacji Samochodowej.

Opinia ZMKS została przedstawiona prezydentowi miasta. Andrzej Szlęzak po zapoznaniu się z nią nie wyraził zgody na wprowadzenie zmian dotyczących przenosin przystanku. Problem nie został więc rozwiązany. W tej chwili musi powstać jakiś kontrargument w stosunku do opinii ZMKS, by włodarz miasta zadecydował albo o postawieniu zadaszonego przystanku, albo o przenosinach tego z drugiej strony ulicy.

- Ten przystanek jest nie tylko dla pasażerów komunikacji miejskiej, ale też dla innych osób pracujących w zakładach na tym terenie, przede wszystkim jest to firma Iwamet. Najlepszym rozwiązaniem w tej sprawie byłoby, gdyby albo pracownicy zakładu, albo dyrekcja zwróciła się w tej sprawie do prezydenta, by przedstawić swoje argumenty– mówi dla portalu StaloweMiasto.pl Sylwester Piechota, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
neptyk33

Pracuje w iwamecie i co Mnie gryzie pracownik to jest małpa/ kierownik mistrz, umysłowi, to jest elita oni mają imprezy zakładowe a pracownik niema nawet socialu jego pieniędzy, czyli fizyczni do roboty bo ktoś musi imprezować za nasze pieniądze

~Taki jeden

Tym razem , a nie zawsze tak bywalo , zgadzam sie z fajka i wielokropkiem. Ostroznie z nawiazywanien do ,, wielowiekowych tradycji ,, !

~........

Polska miała swoje okresy świetności jako państwo, ale nigdy jako społeczeństwo. Wieki temu byliśmy potęgą militarną i handlową, ale zawsze przynosiło to korzyści tylko nielicznej części mieszkańców. Szlachcie żyło się dobrze, a jak chłop nie odrobił pańszczyzny to wisiał na drzewie do kolejnych zbiorów. Nie powinniśmy za tym tęsknić.


Z lektury raportu Global Wealth Databook należy wyciągnąć jeszcze jedną lekcję – nigdy, ale to nigdy więcej nie możemy dopuścić do zniszczenia naszego państwa – wymordowania ludności i doprowadzenia kraju do ruiny. Pokój i wolność (nie wyklucza to uczestniczenia w strukturach ponadnarodowych o ile są dla nas korzystne) jednostek jest gwarantem dobrobytu przyszłych pokoleń.

Potrzebna nam wizja i cel, z którym będziemy się utożsamiać oraz, który będzie nas odróżniać od innych. Na razie to właśnie w tej kwestii odczuwamy największy deficyt i jeśli go nie załatamy, to zawsze będziemy jednym z biedniejszych państw w Europie.

~pracownik

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Dlaczego-jestesmy-biedni-7216548.html

~Adam

~Jun Odlewacz Często jeżdżę tam rowerem to się widzi co robi pracodawca tak jest w całym kraju. Nie pracowałem tam dziękuje że to napisałeś jestem młodym mężczyzną wiek 28 lat będę przynajmniej wiedział czułem że tam co sie dzieje! Z tego co wiem w Celfaście jest to samo starzy wyjadacze niszczą młodych ludzi zmieniają sie tam jak temp w pogodzie! Za psie pieniądze mordują się w tych zagładach pracy. Brakuje tylko napisu "Praca czyni Wolnym"

~Jun Odlewacz

Przestrzegam wszystkich młodych ludzi szukających pracy aby omijali szerokim łukiem firmę tego ukraińskiego Żyda. Nie zapewnia ona godziwych warunków pracy, nie istnieje tam pojęcie BHP. Pracuje się często na zepsutym sprzęcie, przy uszkodzonych maszynach. Samemu trzeba załatwić sobie ubranie robocze a także rękawice, okulary. Na ręke ten złodziejaszek i cwaniaczek płaci ludziom 1350 zł za miesiąc ciężkiego tyrania w szkodliwych warunkach.
Tzw. kierownicy tam to zbieranina wiejskich tłuków posłusznych swemu panu, czepiający się ludzi o byle co i traktujący ich jak niewolników. Typowa mentalnośc wieśniaczyn z PGRów. Rotacja tam duża, bo młodzi ludzie przychodzący tam do pracy szybko orientują się do jakiego gnoju trafili i uciekają.

~johnek

"wieśniok z zaleszon" chyba zrobił sobie kurs w WSPB(Wyższa Szkoła Poganiania Bydła), że został miernym, beznadziejnym kierownicyną, jego żona powinna zamienić się z Ibiszem w teleturnieju "Gra w ciemno", bo urządza licytacje co i ile jest potrzebne pracownikowi do produkcji, jakby ze swojego wydawała a cenny czas ucieka. Znawczyni i wróżka się trafiła. Może karty zacznie stawiać albo czytać z kuli czy Ci jest potrzebny jakiś przedmiot czy też nie. Tak to jest jak ma się obrabiarki w szopie i się fuchy robi a narzędzia kosztują. Najwidoczniej mało zarabiają, bo na żyletki ich nie stać. Brak narzędzi do produkcji środków higieny w pomieszczeniach sanitarnych. Brak rękawic albo jakieś badziewie, ale BHP musi być przestrzegane- śmieszne okularki zawsze i wszędzie. Czym ta produkcja ma być wykonywana?! Oczami? Popsute sprzęty amatorskie lipnej jakości. Jakieś minimum dziwne przywileje dla ślusarni, a nawet się nie przykładają do pracy. Następny "inteligent" to kierownik chłodziwowy od lania wody- dosłownie i w przenośni, nawet tak banalnej czynności nie potrafi wykonać. Wielki fachura. Trzecie gumowe ucho kierownika i cieć do pilnowania(jak taki kontroler to niech się na bramę przyjmie i z rudym będzie sprawdzał), szukania dziury w całym i kursowania po hali jak MKS-y, tylko na pusto kursuje a mógłby chociaż odlewów przywieź a nie robić puste przebiegi. Z wodą bidok się nie może wyrobić. Jarecki mu załatwił, żeby razem dojeżdżać, są jak dwie krople wody. Niech staną te wszystkie mądryjoły, obiboki po maszynach na miesiąc i zobaczą jak to jest normy wykonywać, aż szkoda palców na pisanie co w tej firmie się dzieje.

~!!!

Wolni, wyzwoleni z zaściankowych kompleksów Stalowowolanie zdemolowali wiatę przystankową przy ul. Czarnickiego, w pobliżu Ronda Pileckiego.
Znowu trzeba będzie wydać nasze wspólne pieniądze na remonty po wandalach.
Nikt nic nie widział?

~hans

a zamiast postawić wiaty przystankowej powinni postawić jak napis w auschwitz i doprowadzić tory kolejowe z wagonami dla bydła chcących pracować u amerykanina "arbeit macht frei"

~po co?

Po co budować wiatę przystankową, na której raz dziennie będzie kilka osób?
A jak często będzie taka pogoda, że będą chcieli stać po dachem?

~heheh

A pamietacie jak się wiwamet rozbudowywałi jakies 7 lat temu postawili halę centralnie pod linia wysokiego napięcia? Budowe sobie oglądałem codziennie w drodze do pracy. Rozkładali ją chyba w podskokach bo jak po 2 tygodniach wróciłem z urlopu to w miejscu po hali był tylko zagrabiony piasek umiech.

~asdf

CYTAT

~lala
(...)przez wiejskich "bossów" czyli kierowiczyny z Zaleszan (...)

T. Kułaga co wygryzł poprzednika?

~M16

Dziękuję Panie Szlęzak na pewno takimi decyzjami zjedna Pan sobie nowych sympatyków.
Wychodzi na to że ten przystanek jest tylko dla ludzi jeżdżących komunikacją miejską a ci z okolicznych miejscowości wypadli sroce spod ogona i się nie liczą w tej rozgrywce.
Śmieszne i żałosne jest to że my sami pracownicy mamy zgłaszać się do naszego WODZA w tej sprawie,to przecież Pan Prezydent jest naszym przedstawicielem!!!!
Łatwo się bierze podatki od wszystkich zakładów które znajdują się w tamtej okolicy ale od siebie nic nie można dać
przytoczę jeszcze powiedzenie adekwatne do tego artykułu
"biednemu zawsze wiatr w oczy...." resztę dokończcie sami.
Brawo aby tak dalej

~pytanie

~lala
Szkoda, że nie napiszecie, że w Iwamecie dają 1350 zł na ręke nowym pracownikom, którzy musza sami załatwić sobie ubranie robocze, odzież ochronną (okulary, rękawice)....


Czy to prawda,ze niektórzy przynoszą swój materiał np: papier ścierny ? Podobno towarzystwo na zakładzie wystraszone i boi się poinformować,że nie ma czym robić.

~icek

niech john zrobi z materiału jaki ma na składzie w miejscu fundamentów pod linią ele. i napisze że tak rucha go szleeenzak

~Golf III TDi

do John - Jaka praca taki samochód właściciela (w tym wypadku Bentley a nie Skoda Octavia...). Więc chyba ta praca nie jest tak źle wykonywana...

~bmw

szkoda ze biurokracia taka panuje w miescie

~John

Się nie podoba to szukajcie roboty gdzie indziej nieroby! Jaka praca taka płaca!

~jun z iwametu

Przestroga dla młodych ludzi poszukujących pracy: omijajcie szerokim łukiem ten zakład.

~lala

Szkoda, że nie napiszecie, że w Iwamecie dają 1350 zł na ręke nowym pracownikom, którzy musza sami załatwić sobie ubranie robocze, odzież ochronną (okulary, rękawice), każe im się tam dźwigać w pojedynkę kilkudziesięciokilogramowe odlewy, BHP to kpina totalna, pracuje się używając często zepsutych narzędzi a dodatkowo jest się ganianym przez wiejskich "bossów" czyli kierowiczyny z Zaleszan i innych wioch. Gdyby zapewniono ludziom godną i normalną pracę i płacę to by ten daszek na przystanku jakoś przeboleli.