Powstanie Warszawskie 1944
Wtorkowy koncert w rozwadowskim klasztorze poświęcony był pamięci powstańców warszawskich. O wydarzeniach z 1944 roku przypomniał m.in. znany z wielu ról teatralnych i filmowych aktor Jerzy Zelnik.
5 sierpnia w Klasztorze Braci Mniejszych Kapucynów w Rozwadowie w ramach XXIV Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego odbył się koncert zatytułowany "Powstanie Warszawskie 1944". Scenariusz przekonywał o słuszności wybuchu powstania, o tym, że nie była to tylko bitwa o stolicę, ale o cały kraj.
Impreza rozpoczęła się nową kompozycją Roberta Grudnia PreludiumPowstanie Warszawskie 1944. Później można było usłyszeć recytację wybranych tekstów związanych z powstaniem w wykonaniu dobrze znanego, zarówno z ról teatralnych, jak i filmowych aktora Jerzego Zelnika, który już kilkakrotnie gościł w rozwadowskim klasztorze. Widownia miała okazję usłyszeć takie teksty jak: "Pamiętnik z powstania warszawskiego" Mirona Białoszewskiego, wiersz „Żądamy amunicji!” Zbigniewa Jasińskiego (pseudonim „Rudy”) czy też wiersz Wojciecha Popkiewicza "POLONEZ 44" do muzyki Fryderyka Chopina "Polonez fis-moll op. 44". Można było również posłuchać pieśni powstańczych w wykonaniu tenora Dominika Sutowicza oraz Jerzego Zelnika. W klasztorze zabrzmiały m.in. takie utwory jak: Pałacyk Michla, Marsz Mokotowa, Warszawskie Dzieci.
Tenor, który we wtorek gościł w klasztorze jest od 6 lat solistą Teatru Wielkiego w Łodzi. Miał przyjemność współpracować z takimi reżyserami jak: Waldemar Zawodziński, Maciej Korwin, Mariusz Treliński, Wojciech Walasik i takimi dyrygentami jak: Tadeusz Kozłowski, Łukasz Borowicz, Tadeusz Wojciechowski, Tadeusz Wiencek, Dariusz Różankiewicz. Artysta rzadko wykonuje takie utwory jak te, które przyszło mu śpiewać w Stalowej Woli, jak sam podkreślił piosenki powstańcze znał przede wszystkim ze słyszenia.
- Są to całkiem inne emocje przy śpiewaniu pieśni powstania warszawskiego. Na pewno je trzeba inaczej wykonywać niż arie operowe, ale ładunek emocjonalny jest tak samo duży jak przy wykonywaniu pieśni czy arii operowych, gdyż te emocje, które są we mnie muszę też przekazać w tych pieśniach- mówi Dominik Sutowicz.
Jak wspomina Jerzy Zelnik powstanie warszawskie wywołuje w nim wielkie emocje.
- Zawsze jest tak, że ludzie w taki sposób bohaterski walcząc z przeważającymi siłami na ogół mają mniej szans, ale ta młodzież, która była 5 lat maltretowana, upokarzana, w osobach również swoich dziadów i ojców przez taki terror, bestialstwo niemieckie, ona przez parę lat była przygotowana do walki i nawet gdyby był zakaz, gdyby był rozkaz, nie rozpoczynamy powstania, to i tak by tej młodzieży nie dało się opanować i oni rozpoczęliby rozprawianie się z Niemcami. Powstanie musiało wybuchnąć- mówi Jerzy Zelnik.
Spotkanie poświęcone powstaniu warszawskiego spotkało się z dużym uznaniem publiczności. Kolejny koncert z w ramach XXIV Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego odbędzie się 12 sierpnia, wystąpi wówczas Colin Andrews z USA. Będzie to koncert muzyki organowej.
Komentarze
~Dec - gdybyś był sikawką tego aktorzyny to byłby dla ciebie honor miernoto.
Kościoły są dla ludzi.
Ale barykadę galantą zrobili.Ten "znany" aktor już lata tylko po kościołach
Patriotyczny znaczy PiS-owski, co zrobisz, PeLowskie nie chcą...
Stary, PiSowski, żałosny aktorzyna.
A ja slyszałem że jeszcze ktoś tam bardzo ładnie zabrał głos w tej srpawie ale jakoś nie mogę o tym przeczytać ... czy ktoś wie o kogo może chodzić ?
Hołd powstańcom. NIE dla prezia.
Super koncert!! Naprawdę warto było się wybrać.
Koncert pokazał, że prezia trzeba odwołać i nigdy na niego nie głosować.
jerzy Zelnik jest znany z tego, że robi za czopka prezesa pissekty.
Zawsze można liczyć na Festiwal, oni czuja ducha narodowego.
bardzo przemyslany koncert wszystko od a do z zaplanowane w najmniejszym szczegole
Super koncert chyba najlepszy z tych dotychczasowych w tej edycji, gratuluje organizatorom!!