Bomba ekologiczna wciąż tyka
Rada Miejska podjęła uchwałę dotyczącą upoważnienia prezydenta miasta do zawarcia umowy dotacji z NFOŚiGW na rekultywacja stawów osadowych. To, czy miasto otrzyma dofinansowanie nie jest jeszcze pewne.
Miasto 2 lipca 2014 roku złożyło wniosek w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o dofinansowanie zadania „Rekultywacja stawów osadowych 1-6 na byłym terenie Huty Stalowa Wola S.A. oraz składowiska odpadów innych niż niebezpieczne w Stalowej Woli”. Zgodnie z przepisami, stalowowolscy radni musieli podjąć uchwałę dotyczącą upoważnienia włodarza miasta do zawarcia stosownej umowy.
- Z treści uchwały wynika, że będzie zawarta umowa z Narodowym Funduszem na likwidację składowiska odpadów niebezpiecznych na byłych terenach Huty Stalowa Wola. Okazuje się, że to jest na razie tylko formalność, gdyż nie zostało to do końca wyjaśnione. Ta uchwała jest tylko spełnieniem kolejnego wymogu, nie oznacza jednak zwolnienia środków na bardzo pilną rekultywację stawów osadowych– mówi Joanna Grobel-Proszowska, przewodnicząca Komisji Gospodarki Komunalnej w Radzie Miejskiej.
Radna wyraziła niepokój wobec tego, że mimo iż likwidacja stawów osadowych jest na liście priorytetów Narodowego Funduszu, procedury wciąż się przedłużają.
„Huciane” stawy osadowe służyły przez 70 lat do gromadzenia odpadów poprodukcyjnych niebezpiecznych typu: szlamy z obróbki metali zawierające substancje niebezpieczne, sorbenty, materiały filtracyjne, szlamy z usuwania farb i lakierów zawierające rozpuszczalniki i inne substancje niebezpieczne, szlamy z fizykochemicznej przeróbki odpadów zawierające substancje niebezpieczne, mineralne oleje silnikowe, przekładniowe i smarowe. Ponadto zeskładowano także odpady inne niż niebezpieczne: szlamy z obróbki metali, odpady poszlifierskie, szlamy inne niż z biologicznego oczyszczania ścieków przemysłowych i szlamy z fizykochemicznej przeróbki odpadów.
Stawy osadowe nazywane bombą ekologiczną stanowią potencjale zagrożeniem dla jakości wód podziemnych. Istnieje możliwość migracji składników szkodliwych zawartych w deponowanych odpadach. Zanieczyszczenie wód podziemnych występować może w wyniku przesiąkania odcieków ze składowiska, infiltracji wód opadowych, przenikania zanieczyszczeń w wyniku ługowania odpadów przez wody podziemne przy wysokim położeniu zwierciadła wód gruntowych.
Komentarze
Zbudować pod Niskiem, tam tyle terenów i bezrobocia.
Ale miasto postanowiło zdjąć z huty ten balast i na wiele innych sposobów jej pomagać. Jak się okazało, niepotrzebnie. Agonia była nie do uniknięcia, a koszty mogły być mniejsze. Ale dobrze, że są jeszcze na świcie oprócz zielonych ludzików ludziki żółte, które wkroczyły z kapitałem do patriotycznej Stalowej Woli i ocaliły trochę miejsc pracy białym ludzikom. Pewnie gdyby stawy osadowe zostały we władaniu żółtych ludzików, bomba byłby już rozbrojona. Chociaż z drugiej strony, to żółte ludziki za bardzo ochroną środowiska naturalnego się nie przejmują, przynajmniej w swoim kraju. Gospodarka, potrzeby ludzi a co za tym idzie stabilizacja polityczna mają pierwszeństwo. Gdyby tak jakieś leśne ludziki nie dały zgody na wycięcie 40 hektarów lasu pod budowę nowej huty, to skończyłby dyndając na drzewach.
Wstyd ze panstwo takie chocki klocki robi!
miasto nie straciło... a HSW służyła dobrze Polsce. Nie zapomnijcie tego sfinalizować.
miasto głupio zrobioł ze wzieło ten syf huta za to powinna odpowiadac!
syf kila i mogila