Zakręciło w nosie powidłami
W Krzeszowie już po raz 18 zorganizowano wielkie smażenie powideł czyli Powidlaki. Smakowita woń owoców powiała apetycznym aromatem daleko, daleko, daleko…
Powidlaki to cykliczna impreza, która rokrocznie odbywa się w Krzeszowie. W trakcie dwudniowych obchodów można było zapoznać się z tradycjami wyrobu powideł oraz uczestniczyć w kiermaszach sztuki ludowej. Początkowo święto smażenia odbywało się w prywatnej zagrodzie powidlarskiej mieszkańca Krzeszowa Stanisława Kutmana, ale wydarzenie to szybko zdobyło ogromny rozgłos i sławę. Wkrótce wrześniowa tradycja wrosła na stałe do krzeszowskiego kalendarza imprez. Nic dziwnego, bo przecież wokół rośnie tak wiele drzewek owocowych, a przetwórstwo słodkich darów jesieni stało się i obowiązkiem, i naturalnym stanem rzeczy po zbiorach.
Śliwki, jak mówią „powidlarze”, smaży się w wielkich miedzianych kotłach. Cały proces trwa wiele godzin. Śliwki z Krzeszowa rosną na nasłonecznionych stokach okolicznych wzgórz, oznacza to, że są nie dość że aromatyczne, to i bardzo słodkie. Do powideł nie trzeba więc już dodawać cukru. Smak krzeszowskich powideł to wielki atut Gminy Krzeszów. Sam fakt, że powidła prezentowane były już na targach poznańskich, obchodach Dnia Ziemi w Warszawie czy w konkursie Nasze Kulinarne Dziedzictwo dowodzi, że najwięksi smakosze muszą znaleźć się we wrześniu właśnie w Krzeszowie.
p Corocznie na dwa dni świętowania zjeżdżają ludzie z całej Polski, bo jak się mówi, takich powideł nie ma nigdzie indziej na świecie. Impreza organizowana jest już od 18 lat przez Gminny Ośrodek Kultury w Krzeszowie pod Honorowym Patronatem Marszałka Województwa Podkarpackiego oraz Wojewody Podkarpackiego. Dla przybyłych organizatorzy przygotowali wiele atrakcji: występy lokalnych artystów, zespołów oraz koncerty zaproszonych gwiazd, a wśród nich wystąpili: Malwina Szałęga, Ewa Pac Band, Bogdan Borowski (założyciel Milano), zespoły Activ, No Name, Zbóje, Enej, Ferria-Folk, Tex.
Komentarze
Powideł brakło, były przepyszne!