Lucjusz Nadbereżny marszałkiem podkarpacia
No i cóż Stalowa Wola doigrała się kandydata rodem z pisu, który chce i ma ambicje objąć dwie najważniejsze funkcje w nadchodzących wyborach samorządowych. Po pierwsze został namaszczony przez panią senator na prezydenta naszego grodu, ale gdyby mu się nie daj boże noga podwineła się w debacie z Andrzejem Slęzakiem, z tylnego siedzenia przesiadłby się na fotel marszałka województwa. Już an początku po usunięciu Zygmunta Cholewińskiego z funkcji wicemarszałka był przymierzany na funcje vicemarszała, ale niestety musiał się zadowolić funkcją dyrektora departamentu specjalnie utworzonego na zaspokojenia jego chorych umysłowo ambicji. Kto go tak forsuje, czyżby pani senator szukała godnego następcę, wszystko wygląda, że tak, byleby nia był bardziej katolicki niż ona sama.
Komentarze
to czlowiek do zadan specjalnych, podwujny magister więc i dual stołek dosiądzie. Jak wódz Jaroslaw przejmnie wladzę to zmienimy konstytucję żeby się dało. Nie będzie łajdactwa, nie będzie łachmactwa, nie będzie niczego
grzecznie i kulturalnie pytam.
kim on chce w końcu być marszałkiem czy prezydentem? a może obojętnie byle przy korycie.
Kolejne anonimowe wypociny wypocone w trwodze. Tak upadają resztki dawnego ustroju.
Ortyl niech sie już boi! Lucek go wygryzie!!!