Kiedy zostanie rozbrojona bomba?
Miasto ma duże szanse na pozyskanie środków na rekultywację stawów osadowych. O środki na ten cel ubiega się z NFOŚ oraz Urzędu Marszałkowskiego…
- Jesteśmy po złożeniu wniosku o dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska tego projektu. Możemy otrzymać 85% dofinansowania, z tym że NFOŚ musi u siebie w budżecie znaleźć na to pieniądze, natomiast opinia jest jednoznaczna. Problem tego osadnika ma charakter lokalny, w związku z tym wszystkie instytucje, do których się zwracamy o wsparcie finansowe mocno akcentują, że wsparcie na pewno dostaniemy. Kwestia tylko tego, w jakim terminie i kto da na to pieniądze- wyjaśnia Sylwester Piechota, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta.
Miasto zwróciło się na wszelki wypadek z wnioskiem o dofinansowanie nie tyko do NFOŚ, ale i Urzędu Marszałkowskiego. Środki na rekultywację osadnika gmina mogłaby pozyskać w ramach regionalnych inwestycji terytorialnych. Ze strony Urzędu Marszałkowskiego miasto również usłyszało zapewnienia o wsparciu finansowym projektu. Jeśli okaże się, że zarówno terminy otrzymania dofinansowania i warunki będą korzystniejsze w NFOŚ, to skorzystamy z pieniędzy NFOŚ.
- Jeśli okaże się, że dofinansowanie w NFOŚ-u mocno się przedłuży, to będziemy realizować ten projekt w formule regionalnych inwestycji terytorialnych– mówi Sylwester Piechot.
W ocenie naczelnika Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta dla Stalowej Woli byłoby bardziej korzystne, gdyby udało się pozyskać środki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, bo pozwoliłoby to na przeznaczenie większej puli środków na zadania wpisane do RIT-u, jeśli oczywiście ten projekt pozyska dofinansowanie. Projekt ten zakłada realizację kilku zadań m.in. rewitalizację rozwadowskiego rynku.
Nie na darmo „huciane” stawy osadowe nazywane są tykającą bombą ekologiczną, służyły one przez 70 lat do gromadzenia niebezpiecznych odpadów poprodukcyjnych typu: szlamy z obróbki metali, sorbenty, materiały filtracyjne, szlamy z usuwania farb i lakierów, szlamy z fizykochemicznej przeróbki odpadów, mineralne oleje silnikowe, przekładniowe i smarowe. Ponadto zeskładowano Tm także odpady inne niż niebezpieczne: szlamy z obróbki metali, odpady poszlifierskie, szlamy inne niż z biologicznego oczyszczania ścieków przemysłowych i szlamy z fizykochemicznej przeróbki odpadów.
Komentarze
Jak narazie to stawy jeszcze nikomu nie zaszkodziły i nie zaszkodzą, chyba, że ktoś zamiast przejść pustynię zdecyuje się pływać w tym stawie przez całe wakacje w ramach jakiejś osobistej terapii. Staw jest na liście cenralnnych ekologicznych zagrożeń jego rekultywacja będzie sfinasowana przez budżet cenralny.
Przejęcie od Huty Stawów osadowych w których znajduje się cała tablica Mendelejewa z metalami ciężkimi zatruwającymi wszelkie organizmy przez Slęzaka to skandaliczna decyzja szkodząca Stalowej Woli a szczególnie podziemnym zasobom wodnym z których korzystamy.Ciężar utylizacji stawów spoczywał na barkach Skarbu Państwa,ale znalazł się frajer, który zwolnił Skarb Państwa z tego obowiązku za friko.Stalowiacy wybierajcie dalej takich ludzi a później płaczcie że jest źle.
Z tych samych powodów, z których miasto przejmowało pozaprodukcyjny majątek huty za niezapłacone podatki, z tych samych powodów z których brutalnie nie egzekwowała swoich należności. Po to żeby ulżyć hucie; jak sie okazał w agoni a nie po to, jak sądzono, żeby pomóc HSW wyjść na prostą, żeby po restrkturyzacjach i prywatyzacjach z rozwiniętymi skrzydłami mogła wznieść sie na biznesowe rynkowe szczyty. Ale ch.j z tego wyszedł i biznes musiały przejąć od białych i kompletnie zielonych ludzików ludziki żółte, które na cel wzieły sobie rynek europejski. I dobrze jest, bo chińczycy trzymają się mocno, nie tylko w polityce, więc warto trzymać sie chińczyków.
W jakim celu Szlęzak przeją od HSW ten syf. Miasto musi szukać środków na utylizacje. Huta jako właściciel pierwotny dostała by środki ze środków ministerialnych a miasto musi dobrze kombinować.
Trzeba podziękować Panu Szlęzakowi na wyborach.
drogi panie redaktorze radze zweryfikowac informacje bo z tego co wiem to koszt rekultywacji tych stawow to ponad 30 mln zł - a wiem co mowię!!!