Jagielski opowiadał o konfliktach
Jak wygląda praca korespondenta wojennego? Dlaczego rosyjski naród bezkrytycznie popiera działania prezydenta Putina? I jak radzić sobie z własną psychiką, gdy opisuje się przez wiele lat wojenny ból i cierpienie innych? Na te i inne pytania ceniony dziennikarz i pisarz Wojciech Jagielski opowiadał podczas spotkania ze swymi czytelnikami w Bibliotece Międzyuczelnianej w Stalowej Woli.
Spotkanie zorganizowano 10 października i trzeba przyznać, że czytelnicy licznie wypełnili sporych rozmiarów salę konferencyjną. Wojciech Jagielski opowiadał o swojej pracy, a relacjonował ponad 50 najważniejszych konfliktów na świecie. Obserwował i opisywał wojny w Afganistanie, Tadżykistanie, Czeczenii, Gruzji. Relacjonował rozpad rosyjskiego imperium, załamanie się apartheidu w RPA, połączenie Hongkongu z Chinami, wojny, zamachy stanu, upadki dyktatorów w Afryce i Azji. Jeździ wszędzie tam, gdzie dzieją się wydarzenia mające wpływ na losy świata.
Jak wyznał, Czeczenia – z której relacjonował działania wojenne - jest częścią świata, której nie lubi odwiedzać. - To najbardziej nieprzewidywalne miejsce, w jakim byłem. Nigdy nie czułem się tam bezpiecznie, choć zawsze miałem wynajętych ludzi, którzy chronili mnie przed porwaniem – wspominał Wojciech Jagielski.
Jak to się dzieje, że przez tyle lat opisywania ludzkich cierpień dziennikarz się nie załamał? – Kiedy wyjeżdżam z Polski automatycznie skupiam się na zadaniu, jakie zostało mi powierzone. Strach i inne emocje wykluczyłyby mnie szybko z tego zawodu. Wyjeżdżając w rejony ogarnięte wojną lub rewolucją zamieniam się w „robota”, dla którego liczy się tylko wykonanie zadania. Jako Wojciech Jagielski przejmuję się i wzruszam, ale jako reporter jestem chłodnym obserwatorem. Moją rolą jest opisać to cierpienie, które widzę. Przejmować tym mogę się tylko prywatnie, nigdy jako korespondent - opowiadał dziennikarz.
Pisanie jest dla niego swoistą terapią, Jagielski „wyrzuca” wtedy z siebie negatywne emocje, obrazy które na wojnie zobaczył. – Raz, gdy na szybko piszę depeszę, drugi raz, kiedy opisuję te same zdarzenia, ale już tworząc większy reportaż, a po raz trzeci, kiedy piszę książkę – przyznał. Na zakończenie trwającego niemal dwie godziny spotkania, Wojciech Jagielski z rąk Ewy Biały, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej otrzymał album „Stalowa Wola narodu polskiego”. Do tej pory ukazało się 6 książek autorstwa Wojciecha Jagielskiego: „Dobre miejsce do umierania” (1994), „Modlitwa o deszcz” (2002), „Wieże z kamienia” (2004), „Nocni wędrowcy” (2009), „Wypalanie traw” (2012) czy „Trębacz z Tembisy” (2013). Za „Modlitwę o deszcz" i „Nocnych wędrowców” był nominowany do Literackiej Nagrody Nike.
Spotkanie z Wojciechem Jagielskim było jedną z ponad 50 imprez przygotowanych przez Miejską Bibliotekę Publiczną im. Melchiora Wańkowicza w Stalowej Woli, w ramach IX Stalowowolskich Dni Książki.
Komentarze
Dlaczego w naszym mieście się promuje komunistów i wspólpracowników SB, działaczy zbrodniczego systemu? Dlaczego to się robi w miejscu publicznym jak biblioteka?
Dlaczego w naszym mieście się promuje komunistów i wspólpracowników SB, działaczy zbrodniczego systemu? Dlaczego to się robi w miejscu publicznym jak biblioteka? http://lustr(...)agielski