Wywiad z prezydentem
Jakie to będą 4 lata dla Stalowej Woli? Czy prezydent powoła swojego zastępcę? Czy będą czystki w urzędzie bądź jednostkach budżetowych? Na te i inne tematy rozmawialiśmy z prezydentem Lucjuszem Nadbereżnym.
StaloweMiasto: Czy spodziewał się Pan wygranej?
Lucjusz Nadbereżny: Robiliśmy wszystko, by te wybory zdecydowanie wygrać. Strategia wyborcza polegała na tym, aby przedstawić pełną ofertę już w pierwszej turze, aby mieszkańcy w tym pierwszym głosowaniu mogli zdecydować, kto powinien być prezydentem miasta przez następne 4 lata. To była kampania wyborcza prowadzona wspólnie z radnymi. Ona przyniosła bardzo duży skutek i za to bardzo serdecznie dziękujemy, za to zaufanie, które jest dla nas przede wszystkim wielkim zobowiązaniem, dużym mandatem do tego, aby wziąć pełną odpowiedzialność za to, co w mieście Stalowa Wola będzie się działo przez najbliższe 4 lata i my na pewno od tej odpowiedzialności nie uciekniemy. A ta wygrana w pierwszej turze jest dla mnie takim motorem, ten olbrzymi mandat zaufania, to duże zaufanie jest takim jeszcze większym zobowiązaniem, żeby dać z siebie jak najwięcej w tej kadencji. Tak chciałbym zadeklarować, że ta kadencja tak będzie wyglądać.
SM: Czy powoła Pan wiceprezydenta, kto nim będzie?
LN: Jeżeli chodzi o zastępcę, to oczywiście tak, jak cały program mój samorządowy, podtrzymuję to, co w nim było zapisane. Mój zastępca będzie wyłoniony w konkursie. Będzie to specjalista z zakresu tych branży ciężkich, inżynier, tak żebyśmy się mogli dobrze uzupełniać. Powtórzę to, co już mówiłem: ja nie potrzebuję zastępcy po to, żebyśmy sympatycznie wypili ze sobą kawę, a więc nie potrzebuję zastępcy kolegi, ale potrzebuję dobrego fachowca, który będzie z mojego ramienia, z pozycji wiceprezydenta nadzorował inwestycje, będzie je prowadził. Kto to będzie? Rozstrzygnie konkurs. Ten konkurs na pewno w tym roku się nie odbędzie, bo uważam, że powinienem w pierwszych tygodniach, miesiącach wziąć na siebie wszystkie sprawy miasta, tak, aby je mocno poczuć i wtedy będę mógł zdecydować, jakie działki powinny być podzielone z moim zastępcą. W pierwszym etapie proszę się nie spodziewać takich decyzji. Ja biorę pełną odpowiedzialność wobec tego, co się będzie działo na początku w Stalowej Woli i chciałbym poczuć wszystkie sprawy miasta, by później dobrze się nimi podzielić.
SM: Czy będą duże zmiany, jeśli chodzi o dyrektorów jednostek budżetowych?
LN: Tutaj będzie decyzja merytoryczna oceny, jak wyglądały decyzje poprzednie, jaki jest plan działania na przyszłość i oczywiście jak instytucje miasta, spółki, zakłady budżetowe chcą wpisać się w program działania, który ja przedstawiłem mieszkańcom, bo nie jest tajemnicą, że właśnie spółki, zakłady budżetowe, instytucje kultury, oświaty to są te narzędzia, które będą realizować nasz plan działania, więc my się bardzo dobrze musimy rozumieć, wspierać uzupełniać, ale ja rewolucji kadrowej nie przewiduję.
SM: Co Pan chce zrobić z biblioteką, będzie Pan dalej negocjował z KUL- em?
LN: Oczywiście, będą negocjacje z KUL- em, bo to jest kwestia realizacji projektu unijnego, który musi być zrealizowany, bo będzie nam groziła kara, zwrot dotacji, co byłoby fatalne dla budżetu miasta. Nie rozważamy tak pesymistycznego scenariusza. Jest to duży problem, ale będą zarówno rozmowy z KUL- em oraz innymi podmiotami publicznymi co do zagospodarowania biblioteki, ale również wykorzystania tego potencjału, również ważnym jest rozwój studentów, tak, aby ta biblioteka mogła służyć, oczywiście za zgodą instytucji europejskich, pod inne cele, oczywiście w kontekście akademickim.
SM: Jakie będą Pana pierwsze decyzje?
LN: Pierwszych decyzji na pewno będzie bardzo dużo, ponieważ tak, jak powiedziałem mam zamiar wziąć na siebie wszystkie sprawy miasta. Na pewno więc będzie przegląd tego, co w mieście w tej chwili jest i przygotowanie budżetu, bo jesteśmy na pewno w tej chwili w procedurze budżetowej. Tradycyjnie budżet jest uchwalany do końca roku. Mamy możliwość uchwalenia go do końca stycznia, a więc pierwsza praca, to jest przygotowanie budżetu tak, aby już w tym pierwszym budżecie, mimo, że będą często problemy, mieć pełną swobodę do zmiany niektórych rzeczy, bo one wynikają z roku poprzedniego, ale oczywiście w tym budżecie muszą się znaleźć zapowiedzi realizacji mojego planu działania. Taka jest też intencja Rady Miejskiej, dlatego w tym okresie świątecznym będziemy ciężko pracować nad przepracowaniem tego budżetu, który został przygotowany.
SM: Czy będą "czystki" w urzędzie?
LN: Myślę, że czystki są codziennie, wiem, że osoby które odpowiadają za sprzątanie budynku miasta naprawdę bardzo dobrze czyszczą ten urząd, więc czystki będą oczywiście, ale w tym zakresie materialnym. Ja naprawdę nie przewiduję tutaj decyzji, które miałyby krzywdzić niektóre osoby. Oczywiście, będzie przegląd merytoryczny struktury miasta. Ja również muszę się zastanowić, czy obecna struktura miasta jest efektywna pod względem podziału wydziałów, tego jak wygląda podział merytoryczny odpowiednich działań. Możliwe, że będziemy musieli troszeczkę przeprogramować działanie urzędu w kontekście również mojego programu działania, ale również nowych środków europejskich tak, aby każdą możliwą złotówkę z nowej perspektywy unijnej ze wszystkich programów twardych i tych miękkich wykorzystać. Tu naprawdę chciałbym zapewnić, że nie przyszedłem tu po to, żeby robić jakąś czystkę, bardziej wykorzystać potencjał tych pracowników. Podkreślałem to od początku: będąc przez 8 lat radnym widziałem wiele świetnych pomysłów i inicjatyw, które gdzieś były tłamszone. Chcę być prezydentem, który nie boi się mądrzejszych, lepszych pomysłów. Ja te pomysły po prostu wykorzystam.
SM: Jak będzie wyglądała współpraca na linii miasto- powiat?
LN: Moja skuteczna prezydentura będzie również zależała od tego, jak będzie wyglądała moja współpraca z powiatem stalowowolskim. Myślę, że ta współpraca będzie jak najlepsza. Mamy wspólne cele, wspólne pomysły i będziemy je wspólnie realizować. Na pewno między naszymi urzędami będzie współpraca, a nie jakieś omijanie się czy szukanie problemów. W przyszłym roku czeka nas już realizacja wspólnej, dużej inwestycji, jaką jest ul. Przemysłowa, ale przed nami również wyzwania dotyczące ul. Poniatowskiego, bardzo ważnej drogi na terenie Stalowej Woli. Chciałbym, żeby ona w tej kadencji została zrealizowana. Jest tu też kwestia szpitala, bo mieszkańcy Stalowej Woli to w dużej mierze pacjenci również tego szpitala. Jako prezydent, również Rada Miejska nie będzie uciekać od problemów i wsparcia szpitala stalowowolskiego.
SM: Mówił Pan w kampanii wyborczej o współpracy na linii miasto- powiat, a co z województwem, czy to województwo będzie teraz przez 4 lata miasto "dopieszczać"?
LN: Ja przy tej okazji chciałbym serdecznie podziękować wszystkim z Państwa, którzy oddali na mnie głos do sejmiku Województwa Podkarpackiego. Te blisko 15 tys. głosów, które otrzymałem, to czwarty wynik w całym województwie ze wszystkich kandydatów, drugi wynik w tej części rzeszowskiej województwa, a więc to olbrzymi mandat zaufania, który daje mi również taki dodatkowy mandat, żeby reprezentować Stalową Wolę w zarządzie województwa, w rozmowie z zarządem województwa, negocjacjach środków unijnych. Ja mam tą przewagę, że wczoraj zakończyłem swoją pracę w Urzędzie Marszałkowskim. Znam strukturę urzędu, wiem jak będzie wyglądał podział środków, kompetencji, znam też również osobiście osoby, które będą w nowym zarządzie województwa podkarpackiego. Mam pozytywną, bardzo dobrą relację z marszałkiem województwa podkarpackiego panem Władysławem Ortylem. Wczoraj mieliśmy okazję odbyć dłuższą rozmowę na temat tego, co w Stalowej Woli będzie można zrobić przy użyciu środków zewnętrznych, a więc myślę, że ta współpraca z Sejmikiem Województwa Podkarpackiego, który będzie dzielił grube miliony przez najbliższe lata, będzie układać się bardzo dobrze. Ja jeszcze raz dziękuję za to poparcie, które otrzymałem w wyborach do sejmiku. Oczywiście tego mandatu nie będę mógł sprawować, ale posiadam taki mandat społeczny do tego, aby w sprawach województwa wypowiadać się głośno i wyraźnie, i za to bardzo dziękuję.
SM: Czy zostanie wprowadzony budżet obywatelski?
LN: Budżet Obywatelski, niestety został w pewien sposób w Stalowej Woli upolityczniony. Z tego co zauważyłem, niestety strona tej inicjatywy została przerobiona w jednoosobowy blog jednego z byłych radnych. To, co martwi, na tej stronie internetowej pojawiły się nawet formy o reklamę, a więc ja takim podejściem, jeżeli to ma być budżet obywatelski, jestem po prostu przerażony. To jest jakaś komercja, a nie kwestia obywatelska. Na pewno ta inicjatywa została całkowicie spalona tym, co się stało po wyborach, bo jeżeli ma coś za zadanie być budżetem obywatelskim, a od pierwszych dni kadencji nowej rady, która musi wyrazić zgodę, odbywa się tam tylko polityczny atak na nowych radnych wynikający z jakieś zawiści powyborczej, to nie ta droga. Apeluję do osoby, która to inicjowała, aby zmieniła standard funkcjonowania. Ja zapraszam do współpracy, ja się na nikogo, że tak powiem nie obrażam i nie gniewam, natomiast takie inicjatywy jak budżet obywatelski w żadnym stopniu nie mogą być upolitycznione. To jest całkowite wykrzywienie tej inicjatywy i na to zgody nie będzie.
SM: Czy zgadza się Pan w ogóle z ideą budżetu obywatelskiego?
LN: Budżet Obywatelski jest oczywiście inicjatywą godną poparcia, ponieważ jest to wspaniała nauka samorządności. To jest również nauka odpowiedzialności tego, co mieszkańcy na swoim osiedlu chcieliby stworzyć. Myślę, że często osoby młode, które angażują się w tego typu projekty później są bardziej odpowiedzialne za te instalacje, elementy, które powstają na tych osiedlach. Ja również obserwowałem doświadczenia innych miast i niestety, w wielu sytuacjach ten budżet obywatelski również służył jako przykrywka do realizacji pewnego celu budżetowego, ale tak rękami obywatelskimi. Myślę, że to musi być całkowicie inna sprawa. Ja bym widział często mniejsze środki, ale tak, żeby mogły one posłużyć kilku osiedlom, tak żeby to były różne inwestycje, a nie tylko jedna inwestycja za załóżmy milion zł, a więc takie bardziej rozproszone, bardziej takie bliżej okien, balkonów mieszkańców. To jest kwestia do dyskusji radnych nowej kadencji, bo też trzeba zauważyć, że radni nowej kadencji zostali wybrani w sposób jednomandatowy i dzisiaj budżet obywatelski powinien być tak naprawdę realizowany przez tych radnych, którzy zostali wybrani w sposób jednomandatowy, dlatego tutaj będzie dyskusja, ale my się nie zamykamy na dobrą inicjatywę.
SM: Złośliwi mówią, że teraz przyszedł czas na budowę nowych kościołów w Stalowej Woli. Czy może się Pan do tego ustosunkować?
LN: Złośliwy może powiedzieć, że jedyny kościół w Stalowej Woli, który ostatnio zaczął budowę, zaczął ją za mojego poprzednika, dlatego ja tych złośliwych zarzutów nie będę komentował, bo fakty mówią całkowicie o czymś zupełnie innym. Prezydent miasta nie jest od tego, aby budować kościoły. Od tego są ludzie, to oni podejmują tę decyzję, a później utrzymują daną parafię, a więc w takie złośliwości nie ma zamiaru się szczególnie "bawić", natomiast ja jestem osobą, która będzie współpracować również z parafiami na terenie Stalowej Woli, podtrzymać tą współpracę, bo ona była. Nasze parafie realizują bardzo wiele ważnych działań społecznych, wychowawczych, edukacyjnych. Mamy ważne świetlice, które wychowują naszą młodzież na terenie Stalowej Woli, a więc ta współpraca jest i na pewno gorsza nie będzie.
SM: Co z "kokoszą górką". Jest to miejsce poświęcone, jednak plany inwestora są takie, że chce w tym miejscu zbudować drogę dojazdową do nowych bloków. Czy w obecnej sytuacji coś się tam jeszcze da zrobić?
LN: To jest miejsce wpisane w historię naszego miasta i od tego nie uciekniemy, od wydarzeń, które tam miały miejsce, często przykrych wydarzeń. Czas naprawę nie toczyć sporów o takie rzeczy. Podkreślam kwestię radnych jednomandatowych, dyskusję samych mieszkańców o tym, co jest. Kwestia została rozstrzygnięta przez działkę, która została sprzedana. Będziemy się zastanawiać, ale tak jak mówię, drążenie tego tematu jakoś specjalnie myślę, że nie jest potrzebne. Historia tę sprawę oceni. Zobaczymy jak to będzie zapisane w historii miasta. Na pewno wiele wydarzeń, które miały miejsce, nie było potrzebnych po prostu.
SM: Czy pojawi się w końcu tabliczka „rondo im. Lecha Kaczyńskiego”?
LN: Oczywiście, pojawi się, nie tylko na rondzie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, prezydenta Kaczorowskiego, ale w wielu innych miejscach w Stalowej Woli. To jest kwestia taka, że dzisiaj taka wizualizacja identyfikacyjna miasta dotycząca poszczególnych ulic jest po prostu fatalna i to nie chodzi o kwestie ideologiczne. Tu chodzi o kwestie porządku na terenie Stalowej Woli. Nazwy ulic są po to, żeby ułatwiać komunikację, również osobom, które są z zewnątrz, bo mają chociażby wpisane do swojej nawigacji te nazwy, które obowiązują i trudno żeby tego nie pokazywać na zewnątrz. Dawałem przykład chociażby skweru Centralnego Okręgu Przemysłowego, który mieści przed kinem Ballada. Wspaniały skwer, jeszcze piękniejsza nazwa Centralnego Okręgu Przemysłowego. Powinniśmy być dumni, że mamy taki plac, natomiast większość mieszkańców nie wie, że jest taka nazwa. Ja też przyznaję, dowiedziałem się całkiem niedawno, ale to jest też forma naszej edukacji, budowania tożsamości miasta i takie elementy na pewno będą przeze mnie realizowane.
SM: Mówi się, że każda nowa władza musi realizować przez rok budżet wypracowany przez poprzednika. Czy tak będzie również w tym przypadku?
LN: Budżet jest w pewien sposób ramowy. On wynika z wieloletniego planu finansowego, z zobowiązań, które wcześniej były zawarte, więc ja dzisiaj nie jestem w stanie wziąć tej książki, podrzeć i napisać nowego budżetu, bo nie jest to możliwe ani pod względem formalnym, ani prawnym, więc prawdą jest, że nowy prezydent jest po części zakładnikiem budżetu w ramowy sposób. Wiele środków jest przecież również znaczonych, natomiast ja w pewien sposób, tak jak mówiłem, będę chciał przedstawić rozpoczęcie tych inwestycji, o których mówiłem w kampanii samorządowej, tak aby jeżeli mówimy o czteroletniej kadencji, to ja nie mam czasu, żeby ten rok przespać sobie na budżecie poprzednika. To musi być aktywny rok, aktywny również do przygotowania, do pozyskania środków zewnętrznych, nowych inwestycji, a więc na pewno budżet będzie musiał być przemodelowany i te inwestycje, które były przeze mnie kwestionowane, jeżeli będzie taka możliwość oczywiście, nie będą się w nim znajdować. Będę realizował ten program, o którym mówiłem, który deklarowałem i z którego chcę się wywiązać w stosunku do naszych mieszkańców.
SM: Bez jakich zadań nie wyobraża Pan sobie przyszłorocznego budżetu?
LN: To są naprawdę sprawy drobne, szczegółowe, dotyczące chociażby instalacji stacji monitoringu, jakości powietrza i hałasu. Mam nadzieję, że te inwestycje uda się zrealizować całkowicie przy środkach zewnętrznych, przy współpracy z instytucjami ochrony środowiska w Polsce. Zobaczymy jak będzie. To jest jedna z inwestycji, która może wymagać drobnego wkładu finansowego na przeniesienie takiej stacji, instalacje. Na wiosnę na pewno chciałbym, by powstał Parkour w Stalowej Woli. To jest niewielka inwestycja. To jest około 35 tys. zł, ale to jest inwestycja, o którą również walczyłem w tej kadencji. Chciałbym, żeby na dzień wiosny już na terenie Stalowej Woli taka inwestycja stanęła, tak żeby nasza młodzież miała swój plac do ćwiczeń. Jest wiele takich małych rzeczy, do których zobowiązałem się na poszczególnych osiedlach prowadząc rozmowy z mieszkaniami. To, co będzie możliwe będzie zrobione, naprawdę będę szukał oszczędności, możliwych przesunięć żeby to zrealizować.
Lucjusz Nadbereżny podziękował też swoim wyborcom za pośrednictwem naszego portalu.
LN: Szanowni Państwo, bardzo serdecznie dziękuję za zaufanie, za powierzenie mi tego mandatu prezydenta miasta Stalowej Woli. Deklaruję ciężką prace, deklaruję współpracę ze wszystkimi i już dzisiaj zapraszam tych wszystkich, którzy mają dobre pomysły, którzy mają również jakieś krytyczne zdanie co do tego, co się w mieście dzieje, krytyczne zdanie do mojej osoby. O taką dobrą, merytoryczną dyskusję. Myślę, że będziemy mieli okazję się również spotykać, dyskutować. Będę osobą, która nie będzie uciekać, również przed trudnymi pytaniami ze strony mediów lokalnych. Będę współpracował, rozmawiał. Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję i zapraszam wszystkich do współpracy.
Dziękujemy za rozmowęStaloweMiasto
Komentarze
Lucek głosowałem na ciebie bo nie chciałem grubasa jako prezia ale umówmy się: partia cię stworzyła bo sam jako prywatna osoba byłbyś nikim. Problem w tym że jesteś w partii wodzowskiej gdzie nie ma się własnego zdania tylko kariery robią ludzie bez własnego zdania tylko potulni wykonawcy rozkazów Kaczyńskiego - wikliny nadające się na meble giętkie ogrodowe. Wszystko co z tobą związane zależy od Warszawki, a teraz niestety przez te 4 lata także Stalowa jest uzależniona od grymasów wodza z Warszawki. Niestety.
Lucjan słuchaj tych którzy cie zrozumieli, reszta zrozumie z czasem ze przegrali.
Podkarpackie wie jak stawiać krzyżyki na karcie do glosowania, ciemniaki na zachodzie Polski jeszcze się nie nauczyły wiec glosują za nich.
czarek i gdzie go upchal ze tak mowisz?
czarek i gdzie go upchal ze tak mowisz?
A co ze strefą wolnego internetu? Wyłączyli po wyborach w UM jak i MDK.Każde miasto w tym kraju ma tylko nie Stalowa Wola.Tak idziemy w kierunku nowoczesności ?
ona26 kancelarii już nie ma bo Szlęzak rzutem na taśmę ją zlikwidował. taki trick, ludzi poupychał po innych wydziałach. najbardziej chciał schować swojego zaufanego szefa kancelarii i kampanii pana Dorosza, ale myślę że te głupie zabiegi nic niedadzą. Ciężko żeby ktoś emocjonalnie zaangażowany w walkę polityczną teraz pomagał przeciwnikowi.
Też uważam że zfałszowano wybory...zwłaszcza u nas w stw. Nie wierze że mamy takich baranów w stalówce co by głosowały na Aborygena. Porażka!!!!!!!!!!!1
Jakby Szlęzak wrócił do dzeinnikarstwa, to by go zjadł z kłakami na śniadanie, nawet bez popijania...
Nowy Prezydent jest facetem z dużą energią, chęcią działania i dobrymi pomysłami. Obciąża go jedynie przynależność do najbardziej niedemokratycznej, antypaństwowej struktury jaką jest PiS. Jak wódz każe tak Lucjusz musi zrobić - i nie żadnego znaczenia wola "ciemnego ludu". Wystarczy posłuchać tych różnych Brudzińskich, Błaszczaków, czy byłego Hofmana.Dużo plasteliny, jeszcze więcej wazeliny. Boję się, że Nadbereżny nie wybije się na samodzielność.
nie wierzę w ani jedno słowo nadbereżnego. dla mnie zawsze zostanie karierowiczem, który byłby nikim gdyby nie zapisał się do partii i nie był pchany przez swoich mentorów. pis go stworzył i pis nim będzie rządził. a kandydowanie również na stołek do sejmiku było zwykłym chamstwem i pokazaniem, że zależy mu tylko na stołku. obojętnie byle stołku.
Aborygen to się nadaje do tarcia chrzanu już naobiecywałeś obniżki śmieci i wody hahaha i już nie będie idz skocz z wieżowca bo boli twoje pie..olenie buraku
Dajcie człowiekowi popracować. Dajcie mu czas żeby zdobył środki i coś zrobił. Przestańcie go oceniać, jak jeszcze nie miał czasu nawet się dokładnie rozejrzeć. Nie łapcie za słowa, nie wyzywajcie. Rozliczycie potem. A na razie choć doceńcie to że szanuje ludzi i kulturalnie się o innych /nawet przeciwnikach/ wypowiada.
Tak wam już brak walenizmu i srania bez jedzenia?
Dotychczas facet umiejętnie ślizgał się na partyjnej ślizgawce.Realnie nic konkretnego nie robił.Nie ma doświadczenia w kierowaniu zespołami ludzi i zarządzania firmami a firmą pt miasto STW w szczególności.Pożyjemy zobaczymy.Ja czarno to widzę,obym się mylił.
Lusek, płezydencie, taki bajer to swojemu elektoratwi. Oni to strawią.
zawsze byli wice prezydenci w kazdym miescie są ludzie jak dla mnie to jeden wice prezydent musi byc .Prezydent wciaz wyjezdza zalatwia sprawy a ludzi nie ma kto przyjac odprawiani z kwitkiem od miesiecy byli jestem za tym ze MUSI BYC JEDEN WICE i nie tylko ja sama
Co do kancelarii jedna osobe powinien miec maks i powinien to byc ktos starszy doswiadczony nie mlodziaki .
stawiam an kogos 40+
taki "obiektywny' portal i usuwa komentarze
Pytam więc jeszcze raz skąd będą płynęły instrukcje? Z Rzeszowa czy z centrali?
@urzenik
Nawet idąc twoimi przemyśleniami można stwierdzić iż, zastępca bierze 8 tysięcy. Tą kwotę mnożymy przez 12 a następnie 4.
Czyli: (8000x12)x4 = 384000 zł.
Prawie 400 tysięcy idzie w błoto, aby jakiś przyjaciel prezydenta miał za co żyć, a zastępca podpisze jakiś papierek raz ma miesiąc, coś powie na jakimś zebraniu rady miasta i kasa do kieszeni.
Mimo iż Ślęzak miał tych pięcioro ludzi w swojej kancelarii, możemy stwierdzić, że ta liczba może się pomnożyć przy obecnej władzy. A zobaczysz co z tego będzie dla mieszkańców.
Dorwał się chłopczyk do piaskownicy. Będzie się tam bawił tak długo, jak mu pozwolą ci, którzy go wykreowali dla popierania własnych intetesów.
jak znam życie to kolejny oszust co z gęby dupę robi... jak w Stalowej bylo tak i pozostanie. Amen!
Się nie martwcie, Lucek ma doświadczenie z WORD i Urzędu Marszałkowskiego jak tworzyć nowe stanowiska przy korycie dla partyjnych kolesiów. W tym on jest debeściakiem.
już zaczął Nadbereżny kręcić i kombinować
do urzednik
to co teraz kancelari prezydnta nie bedzie? a co z tymi 5 osobami ?
no i już się zaczyna tworzenie nowych etatów dla kolesiów będziemy mieli wiceprezia. po co? na co? chyba po to żeby Lucek miał na kogo winę zwalać.
P.Przytula jeszcze nalezy dopisac z tych obiecanek cacanek m.in. bilety MKS za darmo dla emerytow, odnowione place zabaw, na Mlodyniu pamietaja gleboka komune. Slusznie folder z obiecankami do reki i wymagac.
W sumie nasze miasto zostalo zwrocone POLSCE!!!
~adwentowy
moze o tym nie wiecie ale szlezak w kancelari miał 5 osob ktorym powierzył rozne zadania, zamiast zastepcy jednego miał kilka osob, obrabiały mu rozne rzeczy. 5 raz minimum 2 tys = 12 tys. tymczasem sam prezydet wezmie kolo 12 tys ;) zastepca to ile moze wziac? na pewno nie tyle co prezydent wiec oszczednosc i tak bedzie
Chłopie jak już cię wybrali na prezia i nas reprezentujesz to weź znajdź te parę groszy na korki z polskiego i niech cię jaka nauczycielka podciągnie z polskiego, bo ty poprawnie zdań budować nie potrafisz. Weź, nas nie kompromituj jako miasta i doucz się.
Mało konkretów, dużo pisaniny. Nadbereżny sam nie wie, jak poprowadzić miasto. Próbuje uciekać od problemu Kokoszej Górki. Tylko czekać, aż biskupi upomną się o „swoje”, a co wtedy zrobi prezydent? Domyślcie się. Najlepiej, aby tam żadnej drogi nie budowano, bo mało mamy terenów zielonych w okolicy. Ludzie potrzebują tlenu.
nic z tego nie bedzie .aborygen podszedł do sprawy ambicjonalnie mając we łbie nie wiele z merytoryki
przepraszam !na pocieszenie było nas wiecej
"Robiliśmy wszystko, by te wybory zdecydowanie wygrać"
i mnie to juz kuzwa wystarczy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
wszystkiego dobrego barany z stw.juz w styczniu macie isc na pielgrzymke