Szkoły pracują w okresie świąt

Image

Minister Edukacji Joanna Kluzik–Rostkowska przypomniała niedawno rodzicom, że mają prawo powierzyć swoje dziecko szkole również w dni, kiedy nie ma zajęć lekcyjnych. Czy podczas przerwy świątecznej stalowowolskie szkoły będą pracować?

Przepis nie jest nowy, bo obowiązuje już od dawna, ale nie każdy o tym wiedział i nie każda szkoła w powiecie do niego się stosowała. Wielu nauczycieli uważa, że przychodzenie na dyżury w czasie, gdy szkoła nie prowadzi lekcji jest niepotrzebne, bo rodzice sami zajmują się w tym czasie swoimi dziećmi. Tymczasem zdania w tej kwestii są podzielone.

- Mam 8- letniego syna. Chodzi do szkoły podstawowej. Na co dzień korzysta ze świetlicy. Ja pracuję od 8:00 do 16:00, mąż od 7:00 do 15:00, ale do pracy dojeżdża godzinę, przy złej pogodzie, korkach, kiedy czasem musi zostać w pracy, w domu zjawia się i o 18:00. Praca szkoły w dni wolne jest dla mnie czymś niezastąpionym, bo co ja mam zrobić z dzieckiem? Nie mam tyle urlopu, a marnowanie dnia, bo szkoła ma wolne jest dla mnie niesprawiedliwe. Ja też bym chciała jak nauczyciele mieć ferie, wakacje, dwa dni przed świętami wolne, kilka dni po, a dlaczego nie? Dlaczego jedne grupy są uprzywilejowane, a inne nie? Dlaczego ja mam mieć ciągle kłopot co zrobić z dzieckiem? Takie problemy mają też inni rodzice- pisze do nas czytelniczka pani Joanna.

Zimowa przerwa świąteczna w tym roku rozpocznie się 22 grudnia i będzie trwała do 31 grudnia. To dla uczniów czas wolny od zajęć dydaktycznych. Dni przerwy świątecznej, z wyjątkiem świąt, nie są jednak dla nauczycieli ani dniami wolnymi od pracy, ani dniami urlopu wypoczynkowego i nauczyciele pozostają do dyspozycji dyrektora. Tak więc dyrektor może zaplanować, aby w tym czasie, poza doskonaleniem lub innymi czynnościami związanymi z przygotowaniem się do zajęć, prowadzili oni również zajęcia z dziećmi. Dni 2 i 5 stycznia 2015 r. nie są dniami zimowej przerwy świątecznej. Dyrektor szkoły mógł jednak – w porozumieniu z radą pedagogiczną, radą rodziców i samorządem uczniowskim – ustalić te dni jako dodatkowe dni wolne. Wówczas ma obowiązek zorganizować zajęcia opiekuńczo–wychowawcze oraz poinformować rodziców o możliwości udziału uczniów w tych zajęciach. Nie może dojść do sytuacji, by w dniach 2 i 5 stycznia 2015 r. w szkołach, w których nie odbędą się zajęcia dydaktyczne, nie zostały zorganizowane zajęcia opiekuńczo-wychowawcze- czytamy na stronie MEN.

Tymczasem minister Joanna Kluzik–Rostkowska, biorąc po uwagę oczekiwania rodziców uczniów, zaapelowała do dyrektorów szkół podstawowych i gimnazjalnych o zdiagnozowanie potrzeb rodziców oraz zaplanowanie i zorganizowanie zajęć opiekuńczych i wychowawczych dla uczniów, których rodzicom na tym zależy. Kuratorów oraz wójtów, burmistrzów i prezydentów miast minister poprosiła natomiast o sprawdzenie, czy szkoły dopełniły obowiązku poinformowania rodziców o przysługujących im prawach. List do rodziców wzbudził wiele emocji. Najmocniej na niego zareagowali nauczyciele. Ale siła wyższa i do szkoły trzeba będzie przyjść mimo wolnego.

Przyjrzeliśmy się pracy szkół z terenu miasta. Większość placówek już wcześniej zorganizowała spotkania z rodzicami i ustaliła plan zajęć na wolne dni. I tak w większości szkół należało zgłosić, że dziecko będzie korzystać z zajęć organizowanych przez szkołę w okresie międzyświątecznym. W PSP nr 12 każdy uczeń będzie mile widziany, a rodzic nie musi zastanawiać się czy akurat będzie potrzebował pomocy szkoły czy nie. Kto przyjdzie, ten zostanie przyjęty i wzięty pod opiekę. Placówka zajęcia będzie prowadziła w dniach: 22 grudnia 2014 r. (poniedziałek), 23 grudnia 2014 r. (wtorek), 29 grudnia 2014 r. (poniedziałek), 30 grudnia 2014 r. (wtorek), 31 grudnia 2014 r. (środa), 2 stycznia 2015 r. (piątek) i 5 stycznia 2015 r. (poniedziałek) w świetlicy szkolnej w godzinach 615 – 1600. Nauczyciele po prostu będą sprawować opiekę nad uczniami, których rodzice w tym czasie pracują. W PSP nr 7 podczas przerwy świetlica szkolna zapewni opiekę dzieciom w dniach: 22 i 23 grudnia oraz 29, 30 i 31 grudnia, w godzinach 6.30 - 16.00. Zainteresowanych rodziców prosi się o kontakt w tej sprawie z wychowawcą swojego dziecka. 2 stycznia /piątek/ i 5 stycznia /poniedziałek/ zajęcia dydaktyczne odbywać się będą według planu. W innych szkołach jest podobnie. Wystarczy tylko zajrzeć na stronę internetową placówki lub zapytać wychowawcy klasy.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~opieka

Ziuta ,zaopiekujcie sie tymi cholernymi bachorami i nie sprawijaj ministerstu kłopotów, bo cholerny Jarek tylko na to czeka i na pewno to w jakiś pokrętny sposób wykorzysta, a wykorzystać to może bardzo skutecznie, bo kretynów nasz system oswiaty produkuje pod dostatkiem i od wielu dziesięioleci, więc potencjał do wykorzystania jest bardzo duży dla polityków jarkowego pokroju. Krzywda wam się nie dzieje, a zarobki macie relatywnie bardzo dobre, nawet bardzo dobre jak na budżetową oporną na wszelkie zmiany klasę roszczeniową.

ziuta

mery, ta ironia jest nie na miejscu :/

ziuta

kadrowy, odnośnie wycieczek: gdy jadę z dzieciakami na całodniową wycieczkę, za nadliczbówki nikt mi nie płaci i nikt mi nie wystawia delegacji. Ponadto zwolnień lekarskich nie biorę "z byle pierdoły: kaszlu, kataru, bólu głowy, chrypki" - jak byłeś łaskaw wymienić.
Proszę mnie nie wrzucać do jednego worka z tymi, którzy (wg Ciebie) tak pracują.
Pozdrawiam świątecznie.

~mery

jak tylko przeczytałam o tych wszystkich sprawdzianach, dekoracjach i gazetkach to aż mnie ścisnęło w gradle i łzy napłynęły do oczu. Trzymaj się ziuta, jesteśmy z tobą

ziuta

szkola, ja dodałabym jeszcze:
7. wyposażyć każdego nauczyciela w komputer z dostępem do internetu, drukarkę z kompletem tuszu, duuuży zapas papieru. To wszystko chciałabym mieć w pracy, gdzie po 5 godzinach pracy z dziećmi mogłabym przygotowywać się do następnych zajęć: karty pracy, sprawdziany, dekoracje, gazetki szkolne. Bo teraz całą tę "papierologię" robię w domu, korzystając z własnego laptopa, drukarki, tuszu i papieru. Za to nikt mi nie zawraca ani złotówki. Ponadto wiele pomocy dydaktycznych kupuję we własnym zakresie, za swoje pieniądze, bo szkoły na to nie stać :/
Jednak tego niektórzy oburzeni nie widzą! Wytykają mi tylko owe 5 godzin w szkole i szalone ilości dni wolnych.

ziuta

szkola, ja dodałabym jeszcze:
7. wyposażyć każdego nauczyciela w komputer z dostępem do internetu, drukarkę z kompletem tuszu, duuuży zapas papieru. To wszystko chciałabym mieć w pracy, gdzie po 5 godzinach pracy z dziećmi mogłabym przygotowywać się do następnych zajęć: karty pracy, sprawdziany, dekoracje, gazetki szkolne. Bo teraz całą tę "papierologię" robię w domu, korzystając z własnego laptopa, drukarki, tuszu i papieru. Za to nikt mi nie zawraca ani złotówki. Ponadto wiele pomocy dydaktycznych kupuję we własnym zakresie, za swoje pieniądze, bo szkoły na to nie stać :/
Jednak tego niektórzy oburzeni nie widzą! Wytykają mi tylko owe 5 godzin w szkole i szalone ilości dni wolnych.

~szkola

~kadrowy
To była moja propozycja.
Nie wypowiadam się czy szłuszna czy nie.
Krótko, zrównać zasady pracy nauczycieli z zasadmi pracy większości społeczeństwa ze wszystkimi konsekwecjami dla pracownika i pracodawcy stosując jednakowe prawo - Kodeks Pracy.
I to wszystko na ten temat.

p.s. Ja nie jest nauczycielem, tylko mam co nie co wyobraźni naczym polega praca nauczyciela.

~kadrowy

do szkola,
jezeli pracowalibyscie 40 godzin tygodniowo, czyli ponad dwa razy wiecej niz dzisiaj to trzeba by Was bylo zwolnic ponad polowe. Jestescie na to gotowi? Jestescie gotowi na wynagrodzenie po przepracowanym miesiacu a nie z gory?? (nauczyciele dostaja wyplaty z gory to jest az smieszne), co do urlopow kiedy chcecie to tu faktycznie jest problem ale przeciez doskonale sobie z tym radzicie biorac zwolnienia z powodu kataru, kaszlu, bolu glowy, chrypki itp. byle pierdola wystarczy i przynosicie zwolnienia), kartkowki sprawdziany itp oceniacie na innych lekcjach albo w czasie okienek. dziennik wypelniacie w czasie przerw w pokoju nauczycielskim albo w czasie lekcji gdy dzieci realizuja zadania. Odnosnie wycieczek, jak pracodawca wysyla pracownika w delegacje to nie dostaje nadliczbowek tylko diete, niecale 30pln na dobe. Moglbym jeszcze duzo wymieniac ale to nie o to chodzi, prawda jest taka ze pracujecie malo a zarabiacie przyzwoicie (trzynastki, nagrody, i dodatki do leczenia rozne dofinansowania itd.), a gdy trzeba miedzy swietami przyjsc i popilnowac dzieci to jestescie zdegustowani tym ze trzeba pracowac.

~dziecko

Co zrobić z bachorami kiedy ich obecność jest jak obecności drzazgi w stopie lub kamienia u szyi. To pytanie jest tak stare jak samo plodzenie dzieci. Z tym dramatycznym pytaniem wcześniej czy pózniej musi zmierzyć sie kazdy z rodziców. Najczęściej rozwiązanie problemu, najmniej dramatyczne, sprowadza się do znalezienia osoby lub instytycji , której dzieciaka można podrzucić lub oddać w wieczyste użytkowanie. Pani minister edukacji doskonale rozumie rodziców jak i brak innych rozwiązań dla problemu mocno uwierającego rodziców w okresie przedświątecznym a dla pani minister także w okresie przedwyborczym, który będzie trwał co najmniej rok. Tak jak cały rok ma na urabianie ludzi Jarosław, który jest coraz bardziej niezrównoważonym w swoich poczynanich.
Jakby nie liczyć to głosujący rodzice mają zdecydowana przewagę nad głosującymi nauczycielami więc przedwyborcza kalkulacja wydaje się mieć jakiś sens, a i same bachory powiiny na tym skorzystać, bo im mniej czasy będą spędzać ze swoimi głupimi rodzicami i jebnietymi dziadkami tym lepiej dla nich , zwłaszcza na podkarpaciu.

~szkola

1.Znieść Kartę Nauczyciela.
2. Zobowiązać nauczycieli do 40 godz. w tygodniu jak większość społeczeństwa.
3. Zaliczyć wszystkie tzw. "okienka" do czasu pracy.
4. Ustalić czas sprawdzania prac klasowych, kartkówek na 1 ucznia i zaliczyć to czasu pracy w szkole.
4. Ustalić czas obsługi Dziennika lekcyjnego, Arkuszy Ocen na 1 ucznia i zaliczyć to czasu pracy w szkole
3. Płacić nadliczbowe zgodnie z Kodeksem pracy za wszelkie prace wykonywane poza 8 godzinnym dniem pracy.
4. Płacić nadliczbowe za wszystkie wycieczki uczniów, których czas przekracza 8 godzin dziennie.
5. Płacić nadliczbowe za zebrania z rodzicami, które w większości odbywają się poza godzinami pracy.
6. Dać prawo urlopu w terminie wskazanym w Planie urlopów, do tworzenia, którego zobowiązny pracodawca.
itd. itp.

Wtedy bedzie wszystko jasne i nikt do nikogo nie będzie miał pretensji

mik8

Oj wy nauczyciele, nie macie pojęcia jak się pracuje poza budzetowka i tak uprzywilejowanym zawodem.

Zaraz się okaże, ze tylko nauczyciele mogą mieć własne dzieci, bo reszta musi pracować w NORMALNYCH godzinach, więc nie mają czasu dla dzieci.

Czy wam nauczycielom korona z głowy spadnie, jeśli pojdziecie do pracy tak samo, jak pozostała czesc społeczeństwa?

mik8

Oj wy nauczyciele, nie macie pojęcia jak się pracuje poza budzetowka i tak uprzywilejowanym zawodem.

Zaraz się okaże, ze tylko nauczyciele mogą mieć własne dzieci, bo reszta musi pracować w NORMALNYCH godzinach, więc nie mają czasu dla dzieci.

Czy wam nauczycielom korona z głowy spadnie, jeśli pojdziecie do pracy tak samo, jak pozostała czesc społeczeństwa?

~c.d

~belfer_
Proponuję znieść obowiązek wychowywania własnych dzieci i przypisać to szkole i nauczycielom.
Dzieci wedle niektórych forumowiczów powinny przychodzić do domu tylko na posiłki i nocleg.
Resztą wychowania powinna zająć się szkoła.
BRAWO.

Raczej nikt tak nie myśli, tylko Ty sobie tak to zinterpretowałeś.

~belfer_

Proponuję znieść obowiązek wychowywania własnych dzieci i przypisać to szkole i nauczycielom.
Dzieci wedle niektórych forumowiczów powinny przychodzić do domu tylko na posiłki i nocleg.
Resztą wychowania powinna zająć się szkoła.
BRAWO.

~buba

~dorosła
do buba: wcale im nie współczuje, ich wybór , ich poświęcenie, w ich wypadku nie ma miejsca na dzieci skoro tak poświęcają się pracy, i tyle czasu jej poświęcają, i tak tych dzieci nie wychowują. Szkoda , że więcej jest takich pracujących rodziców mających dzieci. Są priorytety... Nic nie piszesz o ich standardzie życia. Skoro tak pracują, to może dla nich warto, ale nie dla dzieci.


Nikt Twojego współczucia nie oczekuje.Nie wiem co masz na myśli pisząc "skoro tak poświęcają się pracy, i tyle czasu jej poświęcają". Poświęcają się tak, jak większość czyli 8 godzin pracy - tylko dojazd jest problemowy, bo w dużych miastach to normalne zjawisko. Nie każdy dostał mieszkanie od rodziców, czy pokaźną kwotę która znacznie pomogła w dalszym życiu. Są ludzie którzy zaczynają od zera ale nie chcą rezygnować z rodziny. Twoje zdanie nie oznacza właściwego kierunku, a bardziej pokazuje klapki na oczach w stronę innych ludzi. Nie piszę nic o standardzie życia, bo w tym przypadku nie ma żadnego znaczenia. Kredyt na mieszkanie sam się nie spłaci, więc dziś, niektórzy muszą prace szanować bardziej.

~dorosła

do buba: wcale im nie współczuje, ich wybór , ich poświęcenie, w ich wypadku nie ma miejsca na dzieci skoro tak poświęcają się pracy, i tyle czasu jej poświęcają, i tak tych dzieci nie wychowują. Szkoda , że więcej jest takich pracujących rodziców mających dzieci. Są priorytety... Nic nie piszesz o ich standardzie życia. Skoro tak pracują, to może dla nich warto, ale nie dla dzieci.

~buba

To jest jedna strona medalu. Druga strona to taki przykład.

Mam znajomych którzy wyjechali do większego miasta na studiach, tam zaczęli pracę i tam też założyli rodzinę. Nie mają w tym mieście nikogo z rodziny ( ponad 300 km do domu) Mają dzieci, pracują i są sytuacje,że nie ma kto im pomóc w takich sytuacjach. Czasami w pracy trzeba dłużej zostać, dojazd z pracy do domu to nie 15-20 min jak w Stalowej, tylko czasami nawet 2 h. Nie wypowiadajmy się za innych miarą własnej sytuacji.

Ja też jestem za tym aby dzieci odpoczywały od szkolnych murów ale jestem świadomy,że inni nie mają dogodnych rozwiązań, pomocnej rodziny itp.

~Pasztet

Chcą nas wszystkich w robocie na okrągło i czasu na najważniejsze ano ni ma. Co się dzieje...

~dorosła

Moi rodzice też pracowali, ale po to są ferie i święta , żeby pobyć z dziećmi, one tego pragną, ten czas spędzony z rodzicami jest najlepiej wspominany, tylko ci pseudo rodzice o tym zapominają. Dzieci też mają dosyć szkoły, chcą pobyć w domu. Wystarczy z nimi porozmawiać. Wiadomo, że nie każdy może wziąć urlop itp. Szkoła to nie przechowalnia. Nie wystarczy komputer, smartfon itp. Rodzice do roboty!!!!!!!. Czas przestać wyręczać się innymi. Jak was nie stać na dzieci to po co je macie? Skoro nauczyciele maja pracować w okresie ferii, to proponuje , aby ten czas wykorzystali na zebrania rodziców, który rodzic wtedy przyjdzie? Czas pracy jak każdy inny.

~mjhf

Nauczyciele też ludzie i też mają rodziny, a nawet swoje własne dzieci, którym chcieliby poświęcić swój czas, a nie wychowywać cudze dzieci nawet w dni świąteczne. WSZYSCY, KTÓRZY NARZEKAJĄ NA NAUCZYCIELI TO PO PROSTU CI, KTÓRZY BYLI KIEPSKIMI UCZNIAMI, BO MĄDRY UCZEŃ, KTÓRY COŚ W ŻYCIU OSIĄGNĄŁ - NIE MA POWODU NARZEKAĆ NA TYCH, KTÓRZY POKAZALI MU WŁAŚCIWĄ DROGĘ I UMIAŁ ON MĄDRZE TO WYKORZYSTAĆ...A jak dzieci są dla kogoś problemem, to po co postarał się o nie, przecież dzieci to obowiązki rodziców a nie obcych ludzi....

ustawa

Nie ma co się emocjonować, dzieci nie będzie nikt wypychał do szkoły, bo rodzice mają wolne, np. spółdzielnia SBM już zarządziła, że nie można załatwiać spraw 24.12.2014 r. i 02.01.2015 r. bo są dniami wolnymi od pracy...

~mama

milalena - nie ma porownania praca w biurze sklepie itp. a praca w szkole! Jestes czasem na wycieczce, na zabawie szkolnej albo na przerwie w szkole to widzisz....nie to samo co w Twojej pracy, prawda? Na lekcje trzeba poszukac cos ciekawego, zeby zainteresowac Twoje dziecko....Wystarczy ze do Twojego przyjdą koledzy i juz musisz wymyśleć coś. Sprawdzanie testów tez nie takie szybkie, wypracowań....To co radzisz na wakacje? Moze niech dzieci do szkoly idą? Gratuluje!

~milalena2003

Do 'men" Błędy (jak na nauczyciela) swoja droga, ale przyznaj ilu godzinny tydzień pracy Ciebie obowiazuje 16 -22 godz. Nas rodzicow 42 godzinny, więc powinienes miec 20 godz. na dodatkowe zajecia czy to w domu czy to w szkole. Ile masz w sumie urlopu w ciągu roku -ponad 3 miesiace (niezaleznie ile lat pracujesz) ja jako rodzic maksymalnie 26 dni. Za ile lat pracy idziesz na emeryturę? ja za 65 i o czym my rozmawiamy? Czy Ty masz inna głowę,inny zołądek, inne obowiązki? Taki zawod wybrałeś więc nie wybrzydzaj.

~opos

jakiego drugiego wyboru, co Ty pieprzysz ? zawod jak kazdy inny. lekarz narzeka na sedziego, sedzia na mechanika, nauczyciel na lekarza, sprzataczka na nauczyciela.

nie widze problemu w przekwalifikowaniu sie. nie pasuje mi praca jako robol, biore sie do roboty i zostaje prezesem. 'proste jak budowa cepa'...

~ sprzęgło

Kto Wam karze być nauczycielami , proszę zmienić zawód i nikt nikomu łaski nie będzie robił.

~wrednota

Niech Kluska-Ustawka sama sie odda w opieke szkoly jak jej rodzice nie chca w domu trzymac w czasie świąt albo nie afirmuje Bożego Narodzenia z postępowcami. Znowu to libertyństwo jątrzy na nas.

~gosć

Do opos


Nauczyciel ... to zawód drugiego wyboru pamiętaj o tym.

~lew

Brawo szkoła nr 12. Podoba mi się, że rodzice podczas zebrań zostali poinformowani, a ponadto informacja wywieszona jest w szkole i na stronie internetowej szkoły. Tak trzymać.

~MMMWWW

Najlepiej ze szkoły zrobić 24 godzinną przechowalnię i mieć święty spokój. Dzisiaj rodzic kupi dziecku komputer, sam siądzie przed telewizorem bo jest zmęczony. Po co stara się o dzieci skoro nie chce poświęcać im czasu. Zaowocuje to już w okresie dojrzewania, kiedy zaczną się problemy.

~MMMWWW

Najlepiej ze szkoły zrobić 24 godzinną przechowalnię i mieć święty spokój. Dzisiaj rodzic kupi dziecku komputer, sam siądzie przed telewizorem bo jest zmęczony. Po co stara się o dzieci skoro nie chce poświęcać im czasu. Zaowocuje to już w okresie dojrzewania, kiedy zaczną się problemy.