Radni podsumowali 2014 rok

Za nami 365 dni 2014 roku. W czasie tych 12 miesięcy lokalne władze, wybrane przez naszych mieszkańców, podejmowały ważne decyzje. Sami rajcy bardzo różnie oceniają miniony rok...

Tym radnym miejskim, z którymi rozmawialiśmy w pamięci utkwiło wiele kłótni, które często rozpętywano podczas obrad. W wielu kwestiach zabrakło zgody, a co za tym idzie kompromisu i wspólnie wypracowanych uchwał. Na tym tracili sami mieszkańcy.

- To był rok dla radnych, jak i mieszkańców niezbyt pomyślny ze względu na fakt olbrzymiego zadłużenia miasta, przeszło 80 mln zł, a jednocześnie właśnie ten miecz, który wisi nad obiektami budowanymi z funduszy unii europejskiej. To rozliczenie jest dla nas dramatyczne, nie wiadomo jak się to potoczy, a prezydent Szlęzak nigdy nie przyszedł na żadną sesje i nigdy nam nie uzasadnił, wytłumaczył tych problemów. Uważał, że wszystko wie i wszystko jest w porządku. Niestety, okazuje się, że nie było w porządku, następny prezydent musi te sprawy wyprowadzać, to jest bolesne. Sprawa uchwał dotyczących śmieci przeszła po licznych awanturach na sesji, kiedy PiS ogłosił uchwałę o obniżeniu opłaty od śmieci. Pamiętam tą godzinną przerwę, którą zarządzono na rzecz radnych Platformy Obywatelskiej, no i wtedy chcieli zachować twarz i głosowali z nami. Prezydent nawet wówczas nie raczył przyjść na tę sesję, a była to- bądź co bądź- sprawa zasadnicza- mówi Zbigniew Paszkiewicz.

- Muszę powiedzieć, że patrząc globalnie na to wszystko, myślę, że to był średni rok, bo zrealizowano wiele rzeczy, ale tych takich strategicznych nie zdołano zrealizować. Dlatego uważam, że taka jakaś równowaga tutaj zaszła. Boisko oddaliśmy przy "11", szkoła specjalna zamieniła miejsce ze szkołą "10". Myślę też, że dobrze udało się zablokować i uratować sprawy kupców w centrum, ciągła walka z targowiskiem i wiele innych takich rzeczy, które nie pozwalają powiedzieć, że ten rok jakby był udany dla miasta. W strefie pewne rzeczy też wykonano pod przyszłych inwestorów, dlatego rok oceniam średnio. Szkoda, że wcześniej dokumentacja połączenia Energetyków z Grabskiego nie wyszła. Opóźniła się Przemysłowa- mówi Alfred Rzegocki.

- Rok 2014 był trudny dla Stalowej Woli. Myślę, że borykaliśmy się z wieloma problemami, z którymi dalej będziemy się borykać w kolejnych latach. To przede wszystkim ciągle narastająca imigracja ludzi młodych. Osoby młode, które kończą studia, kończą naukę nie znajdują tutaj zatrudnienia, swojego miejsca. Wyjeżdżają do innych miast Polski albo za granicę, budują tam swoje życie rodzinne. To wielkie zadanie dla nas, dla władz samorządowych Stalowej Woli, żeby zatrzymać osoby młode w naszym mieście, żeby tutaj budowały swoją przyszłość. To był rok trudny, jeżeli chodzi o kwestie finansowe naszego miasta, tak już mówiąc stricte o działalności Rady Miejskiej i prezydenta. Zostały zdjęte z budżetu dwie duże inwestycje, moim zdaniem bardzo dobrze. Mówię tutaj o rondzie na ul. Podskarpowej i Chopina oraz rozbudowie Inkubatora Technologicznego, bo te inwestycje wiązałyby się z kolejnymi kosztami, szczególnie rozbudowa inkubatora w kolejnych latach. I dobrze się stało, że miasto z tego w końcówce roku się wycofało. Rok 2014 to też rok wyborów, które odbyły się zarówno w maju, mówię tutaj o wyborach do Parlamentu Europejskiego, jak i tych dla nas ważniejszych, wyborach samorządowych. Mamy nowego prezydenta, mamy nowego starostę. Dobrze, że mamy nowego- starego marszałka. Będzie nam łatwiej współrządzić w naszym województwie. Myślę, że te wybory w mieście i w powiecie tknęły nową nadzieję w mieszkańców Stalowej Woli- mówi Rafał Weber.

Radni powiatowi nieco inaczej oceniają miniony rok. Największą bolączką dla nich było to, że nie udało się zrealizować inwestycji, o której bardzo długo się mówiło, modernizacji ul. Przemysłowej. Zabrało porozumienia na linii miasto- powiat, przez co przepadły pieniądze ze "schetynówki". Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło, gdyż powiat na szczęście otrzymał ponownie dofinansowanie na realizację tej inwestycji.

- Myślę, że rok 2014 nie był najgorszy. Udało się wiele zrealizować, jeżeli chodzi o szkoły, termomodernizację. Nie było zadłużenia powiatu. Tego, co szkoda bardzo, to tej drogi (Przemysłowa), która tak bardzo jest potrzebna. Sądzę, że w tej kadencji to się po prostu uda. Zawsze może być gorzej, a tym razem tak źle nie było. Te zadania, które były postawione, byłyby po prostu realizowane i to trzeba przyznać, z większym czy gorszym skutkiem, ale realizacja była i to jest najważniejsze. Narzekanie nie ma sensu- mówi Grażyna Janik.

- Myślę, że to był dosyć dobry rok. Myślę, że zarówno dla powiatu nie był to zły rok, jak i dla mnie osobiście był to bardzo dobry rok. Sukces w wyborach, to samo mówi za siebie. Nigdy nie spodziewałem się takiego sukcesu. W przypadku powiatu są pewne takie problemy, które na pewno nam będą na następny czas głowę martwić. Trzeba przyznać, ze pewne rzeczy są niewyprostowane, więc trzeba będzie to zrobić, ale generalnie był to dobry rok- mówi starosta Janusz Zarzeczny.

- Uważam, że był to dobry rok, z punktu widzenia samorządowca, uczestnika ostatnich wyborów. Ta opcja, której jestem przychylny wygrała dlatego myślę, że przez to jest większa nadzieja, że wszystko będzie lepiej funkcjonowało w powiecie, będzie można przedsięwzięć i realizować więcej. To jest ta nadzieja, która powstała w tym roku, a summa summarum nie można powiedzieć, że był to rok zmarnowany, bo pewne przedsięwzięcia zostały zrobione- mówi Tadeusz Samołyk.