Pożar w Górnie, poszkodowani w SW

Czterech pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej w Górnie zginęło w pożarze placówki. 16 osób trafiło do szpitali. Trzech z nich przebywała w szpitalu w Stalowej Woli…

Pożar wybuchł nad ranem, 8 stycznia 2015 roku w miejscowości Górno w jednym dziewięciu pawilonów Domu Pomocy Społecznej. O godz. 3:00 stalowowolski szpital dostał wiadomość, że wkrótce zostaną przywiezieni poszkodowani z pożaru. O 4:00 Podkarpackiego Centrum Medycyny Hiperbarycznej dostało informację, że mają być w pogotowiu. Pogorzelcy trafili do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Tam udzielono im pomocy i przeprowadzono dokładne badania. Na szczęście poszkodowanym nic się nie stało i jeszcze przed południem zostali wypisani do domów.

Jak poinformował rano rzecznik podkarpackiej straży pożarnej mł. bryg. Marcin Betleja, ogień wybuchł w jednym z dziewięciu pawilonów Domu Pomocy Społecznej w Górnie. W budynku przebywało wówczas 18 pensjonariuszy i 2 pielęgniarki. Akcja ratunkowa była utrudniona, gdyż mieszkańcy DPS to osoby niepełnosprawne ruchowo, a także osoby niepełnosprawne umysłowo. Niektórych z nich trzeba było wynosić.

Poszkodowanych przewieziono do szpitali w Leżajsku, Rzeszowie i Stalowej Woli (ze względu na to, że posiadamy Podkarpackiego Centrum Medycyny Hiperbarycznej, w którym znajduje się specjalistyczna komora. Dzięki niej już wielokrotnie ratowano życie po zatruciach czadem). Tej tragicznej nocy zginęły 4 osoby. Ofiary śmiertelne to 3 kobiety i 1 mężczyzna (od 44 do 66 lat).

Obecnie pożar, którego źródło wybuchu nie zostało jeszcze ustalone, ugaszono. Parterowy pawilon, w którym doszło do tragedii ma drewniany dach i strop. I to te elementy spłonęły doszczętnie. W akcji gaśniczej brało udział 15 zastępów straży pożarnej (50 strażaków) z: Rzeszowa, Łańcuta i Leżajska.

Wszyscy mieszkańcy DPS w Górnie są bezpieczni. Pawilony są oddalone od siebie tak, że uniemożliwia to przedostanie się ognia z jednego na drugi.