Pacjent domaga się milionów od szpitala
Jeden z pacjentów, który leczył się w stalowowolskim szpitalu domaga się odszkodowania za tzw. błąd w sztuce medycznej. O tym czy je w ogóle otrzyma oraz jaka miałaby być jego wysokość zdecyduje sąd.
Pacjent, u którego np. w skutek nieprawidłowo postawionej diagnozy rozwinęła się choroba albo nie został przyjęty do szpitala, przez co doznał określanego uszczerbku na zdrowiu bądź też kiedy został poszkodowany w trakcie zabiegu czy hospitalizacji może ubiegać się odszkodowania za błąd w sztuce lekarskiej, medycznej. Za tego typu szkodę mogą odpowiadać nie tylko lekarze, ale również inni pracownicy personelu medycznego, ratownik medyczny, stomatolog, pielęgniarka położna itp.
Ostatnio jeden z pacjentów Powiatowego Szpitala Specjalistycznego w Stalowej Woli oskarżył placówkę o to, że radiolog nie rozpoznał u niego nowotworu. Chory zażądał wysokiego zadośćuczynienia sięgającego ok. 1,5 mln zł. To nie jedyny tego typu przypadek. Nad szpitalem wisi widmo kilku pozwów.
- Jesteśmy na początku tej sprawy, nie otrzymaliśmy jeszcze akt sądowych. Jest to kwestia bardzo długa, badana przez sąd, biegłych medycyny, profesorów. Odkąd zmieniło się prawo, ilość tych roszczeń jest dużo większa, kwoty też są dużo wyższe– mówi Edward Surmacz, pełniący obowiązki dyrektora Szpitala Powiatowego w Stalowej Woli.
Stalowowolski szpital jest poważnie zadłużony. Odszkodowanie wypłacone jednej czy kilku osobom za błędy lekarskie może pogrążyć placówkę na dobre. W przyszłości w szpitalu ma pojawić się specjalny zespół, który zajmie się analizą błędów popełnianych przez personel medyczny celem wykluczenia ich na przyszłość.
W Polsce corocznie swoich praw dochodzi ponad 800 tys. pacjentów. O odszkodowanie, zamiast czekać latami na wyrok sądu, można domagać się od wojewody. Wówczas sprawą zajmie się komisja działająca przy włodarzu województwa, dzięki której pieniądze można dostać w ciągu kilku miesięcy.
AW
Komentarze
"Pacjent przyjdź dzisiaj do mnie na oddział ,mam dyżur..."
NARESZCIE MOZE SIE TO SKONCZY PCHANIE W KIESZENIE ONI NIE LECZA LICZA KASE SZKODA PISAC JAK SIE POJAWISZ W SZPITALU PYTAJA GDZIE DZIECI GDZIE MAZ I WTEDY CH CHE
NARESZCIE MOZE SIE TO SKONCZY PCHANIE W KIESZENIE ONI NIE LECZA LICZA KASE SZKODA PISAC JAK SIE POJAWISZ W SZPITALU PYTAJA GDZIE DZIECI GDZIE MAZ I WTEDY CH CHE
No a dziś wspomniany przeze mnie we wczorajszym wpisie ginekolog Marek S. z niżańskiego szpitala był "uprzejmy" otworzyć podwoje swojego prywatnego gabinetu w Stalowej Woli już o godź. 11.45!Co tu jest grane?! To kiedy on pracuje w szpitalu ?!
Moja znajoma robiła w szpitalu w Stalowej Woli badania kolonoskopie. Z wynikami pojechała do specjalisty profesora w Lublinie. jak przeczytał te wyniki to powiedział że to sie kupy nie trzyma i z tego opisu nic nie można konkretnego zdjagnozowac. Należy powtórzyć
no paczpan,taka wiadomość,a ja mam zajady
policjant- ma rację,z tym że to już były szef radiologii.
Nosił wilk razy kilka,ponieśli i wilka.
ten szpital nie tylko lekarze ale i ludzie traktuja jak dojna krowe.... jak zawinil lekarz, niech sam za to odpowie, a nie obciazac ogol placowki i reszte personelu !!!!!
Przynajmniej mam taką nadzieje,że nie zostanie to zamiecione pod dywan podobnie jak wiosenny wypadek dwóch młodych mężczyzn w Aluteku.Rodziną poszkodowanych wypłacą odszkodowania i tym samym winni tego wypadku nie poniosą żadnych konsekwencji.Tyle jest warte życie i zdrowie pracowników.Mam nadzieję,że w tym przypadku poszkodowany nie odpuści i wraz z odszkodowaniem zostanie surowo ukarany winny konował bo lekarzem specjalistą trudno go nazwać.
za błędy nie powinien odpowiadać szpital, tylko pracownik który je popełnił!ale tchórze zawsze starają się schować!
sołtys.Tu prawdopodobnie chodzi o pana Krzysztofa A. szefa stalowowolskiej radiologii. Pewnie się śpieszył do prywatnego gabinetu.Teraz widzę że i konowały z niżańskiego szpitala mają w du.ie pracę w szpitalu. Taki np. ginekolog Marek S. dzisiaj otwierał drzwi swojego prywatnego gabinetu w Stalowej Woli już o godź.12.15!Taka sytuacja ma miejsce prawie codziennie w związku z tym moje pytanie brzmi:Czy ten pan pracuje w niżańskim szpitalu na pełny etat?! Jeśli tak to czy ktoś kontroluje jego czas pracy?!Na moje oko to ten pan ostro naciąga NFZ na straty!!!!! zs to sprawdzić panowie kontrolerzy NFZ!
Hahaha, spartolili i to nie raz. Paru uciekło już na emerytury. Kto ma możliwość leczy się w Lublinie, Krakowie lub jedzie na Śląsk. Tam lekarze przecierają oczy i pytają jak to jest możliwe żeby teraz istniał taki twór jak nasz szpital powiatowy. Skarżyć i żądać odszkodowań, koniec pobłażania.
Dlaczego usuwacie niewygodne i dla Was komentarze i to osób zalogowanych?
Napiszę jeszcze raz:
Nie milionów a półtora miliona jak sam autor pisze to po pierwse a po
drugie na stalowce net pisze o 1,6 miliona i jakoś nie wierzę żeby od
wczoraj zadośćuczynienie spadło o 100 tysięcy a informacje uzyskane dla
obu portali były od p.o.dyrektora pana Surmacza.Coraz bardziej zaczyna
brakować do Was zaufania.
Pozdrawiam Redakcje SM i usuwaczy
A mało to osób pozwało szpital i wygrało? Tylko o tym się głośno nie mówi. Nawet teraz toczy się sprawa w Warszawie, rodzice pozwali szpital, że poród żle odebrany i dziecko niepełnosprawne.
Podajcie nazwiska lekarzy-PARTACZY oby nie miał wiecej pacjentów