Poseł Butryn o polityce w Stalowej Woli

Image

Poseł Renata Butryn, w wystosowanym do lokalnych mediów oświadczeniu, wyraziła swoją opinię na temat podejmowanych decyzji przez wybrane w listopadzie ubiegło roku władze samorządowe.

"Z niepokojem obserwuję dalsze obniżenie standardów życia społecznego przez rządzących samorządowców w Stalowej Woli, a wręcz w pewnym zakresie upolitycznienie urzędów i „kolesiostwo”. Decyzje Prezydenta Miasta Stalowa Wola o zwolnieniu prezesów i dyrektorów spółek miejskich miałyby sens, gdyby podane były przyczyny, a nowe osoby byłyby powoływane na stanowiska w drodze konkursu, a nie z partyjnego klucza. Budzi to moje zdziwienie i niesmak. Ponadto silne zaangażowanie Pana Prezydenta w życie polityczne nie wróży obiektywnego podejścia do problemów miasta i jego mieszkańców o różnorodnych przecież poglądach politycznych. Nie najlepiej dzieje się również w Starostwie Powiatowym w Stalowej Woli. Odwołanie dyrektora szpitala może nie budziłoby kontrowersji, gdyby nie to, że został nominowany (bez konkursu) na to stanowisko pan E. Surmacz, który odszedł ze szpitala ze stanowiska dyrektora w roku 2011/12 z poczuciem osobistej krzywdy (wytoczył proces Starostwu). To w sposób oczywisty oznacza, że teraz będzie atakował i dyrektora M. Leśniewskiego, i były zarząd Powiatu Stalowowolskiego, jak widać na tym się właśnie skupił. Współpracowałam z panem Surmaczem jako członek Rady Społecznej Szpitala w Stalowej Woli i wiceprzewodnicząca Rady Powiatu w latach: 2002-2006, a jako poseł w poprzedniej kadencji byłam mediatorem w sporze między szpitalem (panem Surmaczem) i pielęgniarkami. Pan E. Surmacz przy akceptacji zarządu pod przewodnictwem pana Starosty A. Błądka przyznał wówczas znaczące podwyżki lekarzom, a o pielęgniarkach zapomniał. Przypomnę tylko, że wszystkie decyzje, które podejmowaliśmy jako Rada Powiatu, wtedy kiedy byłam wiceprzewodniczącą (rozbudowa szpitala) miały sens, a były mocno krytykowane przez rządzących dzisiaj powiatem, a wówczas będących w opozycji. Będę wspominać z szacunkiem śp. Andrzeja Sudoła- lekarza i dyrektora ds. medycznych, dzięki któremu mogliśmy zaplanować i zrealizować kilka sensownych inwestycji. Z panem Surmaczem zawsze trudno się rozmawiało, nie ma, moim zdaniem, daru zjednywania sobie i przekonywania do swoich racji innych ludzi. Szpital ma się rozwijać, służyć pacjentom, a sprawy finansowe mają być rozwiązywane w powołanych do tego gremiach, a nie publicznie roztrząsane. Takie działania psują markę szpitala i w ogóle naszego miasta, Stalowej Woli."- pisze posłanka Renata Butryn.

W opinii prezydenta miasta

Prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny nie chciał komentować oświadczenia, które wystosowała poseł Renata Butryn. W jego przekonaniu zostało ono wystosowany po to, aby zaistnieć na arenie politycznej na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi.

- Nie mam zamiaru wdawać się w takie polemiki. Liczyłby na merytoryczną rozmowę i pomoc pani poseł w rozwiązywaniu problemów Stalowej Woli, a niemerytoryczny atak o charakterze politycznym. Rozumiem, że te zarzuty odnośnie zmian w miejskich spółkach oznaczają de facto przyzwolenie, aby w miejskich spółkach, które pobierają wysokie opłaty od mieszkańców za usługi komunalne niektórzy udzielali sobie bardzo wysokich wynagrodzeń, podwyżek, a mieszkańców co miesiąc obarczali wysokimi opłatami. Ja tak czytam to oświadczenie to myślę, że obrona tych stanowisk oznaczała przyzwolenie na wypłacanie wysokich premii na majątku spółek miejskich, które codziennie pracują na portfelu mieszkańców Stalowej Woli- mówi dla portalu StaloweMiasto.pl prezydent Lucjusz Nadbereżny.

Prezydent zaznaczył, że poseł Butryn powinna wyjaśnił mieszkańcom wydając np. oświadczenie, dlaczego przy tak trudnych warunkach rynku pracy, które dotykają zarówno osoby młode, jak i starsze głosowała za podniesieniem wieku emerytalnego do 67 roku życia.

- Jeżeli mówimy o działalności samorządowej, to każdy powinien się skupić na swojej pracy, na swoim zakresie obowiązków, a pani poseł nie startowała do samorządu. Myślę, że jest to efekt pewnego rozgoryczenia, że nikt z przedstawicieli Platformy Obywatelskiej nie uzyskał mandatu do Rady Miasta. To rozgoryczenie jest widoczne później w takich oświadczeniach. Przypomnę, że przez ostatnie 4 lata Platforma Obywatelska, którą reprezentuje pani poseł była współodpowiedzialna za wszystkie dotyczące podejmowane decyzje, a więc likwidację Gimnazjum nr 3 w Stalowej Woli, co spowodowało olbrzymie bezrobocie wśród nauczycieli na terenie Stalowej Woli. Partia pani poseł jest współodpowiedzialna za najdroższe opłaty za odpady na terenie miasta w ostatnich latach, które my obniżyliśmy do 4,5 zł. Pani poseł w ten sam sposób jest współodpowiedzialna za to, że pracownicy niepedagogiczni przedszkoli oraz szkół zarabiali poniżej najniższej krajowej, mieli obcięte etaty. Również naszą decyzją od 1 lutego pełne etaty tym pracownikom zostały przywrócone. Na koniec mogę powiedzieć, że to również radni Platformy Obywatelskiej głosowali za 10 ławkami, jak się później okazało 7 ławkami za 100 tys. zł. Wtedy pani poseł milczała i nie było żadnych oświadczeń- mówi prezydent Lucjusz Nadbereżny.

W opinii włodarza miasta można by było mnożyć przykłady decyzji, które były nietrafne, krzywdzące, a które popełniano przez stalowowolską Platformę Obywatelską, kiedy współrządziła miastem. Czy przykrywanie takich "kwiatków" wydawaniem oświadczeń będzie czemuś służyło?- pyta prezydent.

- Myślę, że trzeba w pokorze stanąć do tych wszystkich decyzji, które w ostatnich latach były podejmowane przy współudziale PO - mówi prezydent miasta.

Na koniec naszej rozmowy prezydent powiedział, że wszelkie zarzuty personalne, kadrowe obronią się faktami. A faktem są niższe rachunki za śmieci czy wodę, które płacić będą w przyszłości mieszkańcy Stalowej Woli.

W opinii starosty powiatowego

Do słów stalowowolskiej posłanki odniósł się również starosty stalowowolski Janusz Zarzeczny.

- Cieszę się, że pani poseł ma podobne zdanie w kwestii odwołania dyrektora Leśniewskiego, przyznając, że nie budzi ono kontrowersji. Szkoda, że tak późno. Natomiast kwestia konkursu będzie rozpatrywana na posiedzeniu najbliższej Rady Społecznej i najbliższej sesji Rady Powiatu. Wówczas powołamy komisję konkursową i ogłosimy konkurs na dyrektora szpitala. Powołanie na stanowisko p.o. dyrektora Edwarda Surmacza było podyktowane jedynie szczególną troską o szpital i natychmiastową potrzebą wdrożenia planu naprawczego. Na pewno nie ja powinienem być adresatem krytyki rozbudowy szpitala w kadencji 2002 – 2006, gdyż wówczas nie byłem radnym powiatu, a jako mieszkaniec powiatu uważam, że była to dobra decyzja. Sprawy szpitala w mojej ocenie, publicznie roztrząsa Pani poseł, natomiast obrady Rady czy też Zarządu Powiatu są odpowiednim miejscem do dyskusji na ten temat. Kwestie, że pani poseł źle rozmawia się z dyrektorem Surmaczem pozostawiam bez komentarza. Mnie i Zarządowi rozmawia się z nim bardzo dobrze– mówi Janusz Zarzeczny, starosta stalowowolski.

MP

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~jolka

lucek pojedziesz jak jagna na taczkach... od p Butryn sie odwal bo nie dorastasz jej do piet nawet! dlczego sam sobie pensji nie obnizysz o polowe tylko bierzesz to ci dali? masz sumienie swoja kieszen upychac a innych krytykujesz?? prozniak!