Na razie Dni Miasta w maju

Image

Tegoroczne Dni Miasta, tak jak to miało miejsce w minionych latach, odbędą się w maju. Prezydent zapowiada jednak, że w okresie letnim też można będzie się spodziewać ciekawych miejskich imprez.

W grudniu pytaliśmy mieszkańców naszego miasta, zarówno za pośrednictwem facebook'a, jak i za pomocą sondy internetowej o opinię na temat przesunięcia terminu Dni Miasta z początku maja, kiedy to jest zimno i deszczowo, na nieco cieplejszy okres. Jak się okazało 68,11% internautów opowiedziało się za taką zmianą. Najwięcej, bo aż 39,29% respondentów chciałoby, żeby był to czerwiec, 19,64% wolałoby zabawy miejskie przesunąć na lipiec, zaś 9,18% na sierpień. Odmienne zdanie miało 31,89% stalowowolan, którzy twierdzą, że maj to odpowiedni czas na urządzanie święta Stalowej Woli.

Za przesunięciem terminu Dni Miasta przemawia kilka przesłanek m.in. to, że odbywają się one podczas długiego weekendu, kiedy to część mieszkańców wyjeżdża na odpoczynek poza Stalową Wolę. Po drugie pogoda na przełomie kwietnia i maja jest po prostu w kratkę. Czasem świeci słońce, czasem pokropi deszczem, a już na pewno wieczorem jest bardzo zimno. W latach ubiegłych podczas koncertów można było mocno zmarznąć, a i bez parasoli się nie obeszło. Rozmawialiśmy z prezydentem miasta na ewentualnej zmiany terminu Dni Miasta.

- W tym roku, tradycyjnie, Dni Miasta odbędą się w maju, natomiast planujemy też imprezy w okresie letnim. Będziemy zbierać od mieszkańców opinię i przyszły rok może być takim, kiedy będziemy te decyzję zmieniać- mówi prezydent Lucjusz Nadbereżny.

Włodarz miasta podkreśla, że budżet na tegoroczne Dni Miasta nie będzie większy niż w minionych latach. Przypomnijmy: w ubiegłym roku koszty związane z tym największym cyklem imprez zamknęły się w kwocie 350 tys. zł. Na razie jest jeszcze za wcześnie by mówić o tym, jakie gwiazdy pojawią się w Stalowej Woli. Na pewno możemy spodziewać się tych imprez, które już na stałe wpisały się w tradycję np. „gżegżółkowe” dyktando.

MP

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Jan

Kiedy zostanie postawiony w St- Woli pomnmik prezydenta 1000-lecia Kaczynskiego

~DSG

Elizabet ile dostałaś za tą wazelinę?

~wyga

Elizabet ty mądra jesteś? to co robi na arenie ogólnopolskiej to przykręcenie kurka z pieniędzmi dla Stalowej, brak szans na jakiekolwiek środki, dla prywaty, dla nepotyzmu, dla partyjniactwa. Co zrobił? przyjmuje ludzi, którym tylko obiecuje, tak jak w kampanii wyborczej, ile głosów mu jeszcze zostało wyborców? festiwal niekompetencji i obietnic trwa

~marian

do mieszkaniec
przez dobre lata mielismy festiwal prywaty Szlezaka - "mam was w d**** i tak zrobie tak jak uwazam, co mnie obchodza mieszkancy", wtedy było Ci lepiej ?

nie jestem pro PIS, ale skonczcie to ujadanie

Elizabet

Ale was kole w oczy ten nowy prezydent.Ale was boli!!!!!! Co by nie zrobił, co by nie powiedział - ujadanie. Lepiej usiądźcie na doopach i dajcie człowiekowi popracować. Jak na razie idzie mu bardzo dobrze w Stalowej Woli, jak również na arenie ogółnopolskiej. Już nawet pracownicy UM mówią, że jest kulturalny, pacowity i najwięcej wymaga od siebie. Więc zamknijcie wreszcie szczekaczki, bo to już nudne i głupie.

~lexbox

~mieszkaniec ujawnił swoje najskrytsze marzenia i pragnienia.

~pismak

A kiedy rada miasta ogłosi datę DNI PIS-u w STW ?

~thehakowy

impreza z czeczenem z pisu hahahaha pewnie polegala by na stawianiu krzyzy pod przyszle koscioly

~Stalówka

Pawłowicz teraz się ukrywa. Po słynnej konsumpcji na sali sejmowej ma problem z rozliczaniem kilometrówki. Od grudnia naliczyła sobie kilkanaście tysięcy na paliwo a tu złośliwi pokazali, że nie ma samochodu.
A oto ciekawy list posłanki Pawłowicz ( ale nie w sprawie udziału Nadbereżnego w kampanii Dudy), czyli moralność kalego:

W odpowiedzi na bardzo udaną, porywającą konwencję Andrzeja Dudy, kandydata polskich środowisk patriotycznych w zbliżających się wyborach prezydenckich, sztab obecnego prezydenta Bronisława Komorowskiego wezwał na pomoc prezydentów miast popieranych w ostatnich wyborach samorządowych przez PO.

29 z nich przybyło na wezwanie tego sztabu do Katowic i tam publicznie złożyli świadectwa lojalności, wierności i poparcia dla tego kandydata. Wszyscy, kolejno, wręczonym flamastrem podpisali się pod wielkim plakatem z napisem "Deklaracja poparcia Bronisława Komorowskiego".

Zrobili to jako "prezydenci" swych miast, jako organy władzy publicznej, władzy samorządowej, do czego nie mieli prawa, gdyż już po wyborze muszą reprezentować interesy całych swych wspólnot lokalnych. Także tych wyborców, którzy na nich nie głosowali. Gdyby przybyli na spotkanie z kandydatem Komorowskim jako osoby prywatne i w takim charakterze złożyli swe podpisy - od biedy - można by to jakoś przełknąć, ale też z wielkimi wątpliwościami. Jednak oni, przedstawiani jako "prezydenci dużych miast", starali się stworzyć wrażenie, że całe społeczeństwa, wszyscy mieszkańcy miast, w których wygrali wybory (często zresztą bardzo niewielką ilością głosów) popierają kandydaturę B. Komorowskiego. Co oczywiście jest nieprawdą.

Jednak taka nieuczciwa agitacja nadużywająca prestiżu i samego urzędu organu administracji w prywatnym interesie politycznym 29 prezydentów miast i ich środowisk politycznych - jest sprzeczne ze standardami uczciwych wyborów.

Osoba X lub Y występująca publicznie jako "prezydent" działać może tylko we wspólnym interesie wszystkich mieszkańców. Publiczne okazywanie "na urzędzie" swych prywatnych sympatii politycznych przez prezydenta miasta i wykorzystywanie tego publicznego urzędu do agitacji za "swoim" kandydatem - nie jest "wspólną" sprawą wszystkich mieszkańców danego miasta.

Prezydenci nie mają więc prawa do prowadzenia - w ramach wykonywania publicznego urzędu - swej prywatnej agitacji wyborczej. Jest to nieuczciwe nadużycie urzędu, ale też stwarza w miejscu działania prezydenta presję i atmosferę nieprzychylną i dyskryminującą dla innych kandydatów, niż publicznie wskazany przez prezydenta miasta; nieprzychylną dla kandydatów popieranych przez inne środowiska w mieście.

Powstaje też pytanie: skoro włodarz miasta, prezydent popierany przez PO, jako prezydent miasta poparł publicznie obecnego prezydenta Bronisława Komorowskiego, to czy za tym pójdzie też już bezpośrednie łamanie kodeksu wyborczego, tj. np. zbieranie przez urząd miasta kierowany przez danego prezydenta, tj. wśród pracowników i mieszkańców podpisów popierających kandydaturę Bronisława Komorowskiego w zbliżających się wyborach? Skoro prezydent miasta podpisał „deklarację” jego poparcia, to tym samym zobowiązał się do - logicznie przecież – jakiś konkretnych aktów poparcia. Czy oznaczać to więc będzie organizowanie również cichej, bo zakazanej przecież prawem, kampanii wyborczej w urzędach miast, zbieranie podpisów z użyciem presji służbowej na urzędników?

Art. 108 kodeksu wyborczego wyraźnie zabrania prowadzenia agitacji wyborczej w jakichkolwiek formach na terenie urzędów administracji rządowej i samorządu terytorialnego oraz sądów. Wydaje się, że niedozwoloną agitacją wyborczą na rzecz obecnego prezydenta Bronisława Komorowskiego były już same publiczne deklaracje poparcia w świetle kamer i fleszy aparatów złożone przez 29 prywatnych osób, które poparły prezydenta Komorowskiego jako „prezydenci miast”. Stworzyło to sytuację niedozwolonej presji na wszystkich podwładnych tych 29 prezydentów oraz zasugerowało z pewnościom wielu mniej zorientowanym mieszkańcom miast, w imieniu których tych 29 osób poparło politycznie obecnego prezydenta.

Pamiętajcie jednak mieszkańcy 29 dużych miast, wasi prezydenci naruszyli standardy demokratycznych wyborów i wywierają teraz swym postepowaniem niedozwoloną presję na wasze decyzje polityczne. Pamiętajcie też, że tych 29 prezydentów poparło Bronisława Komorowskiego tylko w swym własnym imieniu. Mieszkańców miast to nie wiąże.

Niestety, jak dotychczas, sztab obecnego prezydenta ogranicza jego kampanię do tzw. brudnej kampanii, tj. do wysyłania obraźliwych epitetów pod adresem doktora Andrzeja Dudy, napuszczanie na niego mediów i na uciekaniu od bezpośredniej dyskusji z kandydatem polskich środowisk patriotycznych.

Bezpośrednia dyskusja pokazałaby bowiem, iż między kandydatami, tj. miedzy obecną, zrujnowaną Polską, którą uosabia powolny Bronisław Komorowski, zupełnie nie czujący jakichkolwiek problemów Polaków, zwłaszcza młodych, a przyszłością odbudowanej ze zgliszczy Polski, uosabianą przez młodego, energicznego Andrzeja Dudę – istnieje przepaść.

Prezydent Komorowski zawsze chował się za spódnicami swojej żony i pani premier Kopacz, za obraźliwymi filipikami pana prof. Tomasza Nałęcza i pomocnikami dziennikarskimi z TVN i Gazety Wyborczej. Teraz schował się w tłumie 29 prezydentów miast nadużywających swych publicznych funkcji we własnym, politycznym, indywidualnym interesie. Ale tych 29 panów i pań, też prezydenta Komorowskiego nie uratuje. Nie tylko oni bowiem na prezydenta RP głosują. Głosują miliony Polaków.

Korzystajmy więc z własnego głosu, głosu za zmianą w Polsce!

Krystyna Pawłowicz
ze strony - telewizja republika

~mieszkaniec

Będzie kolejny odcinek serialu wytwórni filmowej PiSowska Sitwa pt. "Prywatne miasto". W rolach głównych: Lucjusz Nadbereżny, Rafał Weber, Janina Sagatowska, poseł Błądek i kolesie z PiS.