Pielęgniarki z Niska walczą o podwyżki

Image

Niżańskie pielęgniarki odczuwalnej podwyżki nie miały od lat. Nie chcą kokosów, ale chcą być traktowane z szacunkiem i dostawać za swoją pracę godziwe wynagrodzenie. Propozycja starosty, by czekały na nowego dyrektora ich nie interesuje. Sprawy wzięły we własne ręce…

Chciałyby 40%, ale nie ma z kim o tym rozmawiać

Pensje pielęgniarek z niżańskiego szpitala od dawna nie były podnoszone. Do Zarządu Powiatu Niżańskiego trafiło pismo zawierające postulaty tej grupy pracowniczej. Pielęgniarki domagają się w nim 40% podwyżki płac. Starosta chciałby, żeby sprawą zajął się nowo wybrany dyrektor, gdyż tematy regulowania kwestii wynagrodzenia kadry szpitala to jedno z zadań szefa placówki. Tymczasem obecny dyrektor Stanisław Krasny, który przez wiele lat kierował niżańskim szpitalem powiatowym rezygnację z pracy złożył jeszcze w grudniu ubiegłego roku. Oznacza to, że placówką kierować będzie do końca marca i sprawami podwyżek nie chce się już zajmować. Procedura konkursowa na wyłonienie nowego dyrektora placówki medycznej została już rozpoczęta. Kiedy będzie nowy dyrektor? Któż to wie.

Pielęgniarki nie chcą czekać jak na zbawienie na nowego szefa. Czasy, gdy pokornie czekały na mannę z nieba się skończyły.

Nie siedzą z założonymi rękoma, będzie negocjator, będą postulaty

- Wynajęłyśmy pełnomocnika, który nas reprezentuje i całą tą sprawę ciągnie. Poszukuję w tej chwili mediatora, który wejdzie w tą całą sytuację, rozstrzygnie co da się zrobić. Czy pan dyrektor podejmie rozmowy w tej chwili, jakiekolwiek mediacje, to się okaże, bo jeszcze nie mamy mediatora, który mógłby rozpocząć rozmowy mediacyjne. Na dzień dzisiejszy jeszcze nie wiem co dalej, jak dyrektor podejdzie do tego tematu, podejmie porozumienie i coś nam faktycznie da z tych pieniążków co tam oczekujemy, chociaż po części- mówi przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w niżańskim szpitalu Ewa Siembida.

Pielęgniarki sprawy nie stawiają na ostrzu noża. Są otwarte na rozmowy, negocjacje, czekają na propozycje, bo 40% to propozycja, o której mogą rozmawiać i ze starostą, i z dyrektorem szpitala, i z każdym, kto je wysłucha i będzie chętny do porozumienia.

Strajk to ostateczność. Niech ktoś nam pomoże

- Jeżeli nie dojdzie do porozumienia, przejdziemy do kolejnego etapu- mówi Ewa Siembida.

Nikt w tej chwili nie mówi o odejściu od łóżek pacjentów, nie mówi też o strajku, bo tego nie chcą pielęgniarki, ale trzeba mieć plan na przyszłość. Jeśli zawiodą negocjacje, kto wie co się stanie. Jedno jest pewne, bez pielęgniarek żadna placówka medyczna, żadna przychodnia, a co najważniejsze żaden szpital nie przetrwałby nawet godziny. W polskich szpitalach pielęgniarki musza robić wszystko: zabiegi, zastrzyki, są od pocieszania, karmienia, przewijania, zastępują nierzadko salowe i sprzątaczki. Ich praca obejmuje wszystko to, czego nie zrobi lekarz. Pracują w dni powszednie, ale też w niedziele i święta, mają też nocne dyżury. Trudno się więc dziwić, że pielęgniarek brakuje już w całym kraju, bo za swoją pracę za granicą mogą otrzymać kilkakrotnie wyższe wynagrodzenie. Z Polski więc uciekają.

Starosta niżańskim pielęgniarkom każe czekać cierpliwie do wyboru nowego dyrektora placówki, bo to jemu chce zrzucić na barki rozmowy i decyzje co do podwyżek dla personelu szpitala. Ale ileż można czekać?

Czekajcie, czekajcie, i jeszcze raz czekajcie

- Pan starosta nam mówi, że nie może wpłynąć na naszego dyrektora, żeby nam dał podwyżkę. Wiadomo, że ta podwyżka, której oczekujemy, leży w gestii dyrektora, tylko i wyłącznie. Nam pan starosta ze swojej strony może tylko tyle obiecać, że może dać na sprzęt, na wyposażenie szpitala, ale na podwyżkę dla pielęgniarek nie, bo to leży tylko w gestii dyrektora. Pan starosta każe nam cierpliwie czekać na wybór nowego dyrektora, bo w związku z nowym wyborem po prostu będzie chyba z góry nałożone, że ma podjąć sprawę podwyżek dla personelu, tak więc skoro się ktoś będzie podejmował tego stanowiska, to z góry będzie wiedział co go czeka- mówi przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w niżańskim szpitalu Ewa Siembida.

Pielęgniarki i ich podwyżki

W ubiegłym roku pielęgniarki z niżańskiego szpitala dostały upokarzającą podwyżkę w wysokości 1,6%, tj. około 27- 30 zł.

- To się nazywa podwyżka, no bo to jest podwyżka, ale to jest taka podwyżka uboga, można powiedzieć- mówi Ewa Siembida.

Poprzednia podwyżka płac pielęgniarek miała miejsce 6 lat temu, w 2009 roku i wynosiła ok. 4%, tj. 70 zł…

AW

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~obserwator

w Polsce jest tak- Pielęgniarki strajkują a lekarze dostają podwyżki

~dobra sobie

Także uważam, że zawód "siostry" jest w niełasce, bez poważania... a dlaczego? bo są biedne i ich byt zależy od kierunków zmian tzw. ludzi ze świeczników czyli władzy! Same nie są w stanie "podwyższyć" sobie poborów - tak jak to robią z dietami radni wszystkich szczebli. Przypadkiem funkcjonowania nie tylko szpitala w Nisku ( do tej pory szpital był uważany za wzorcowo prowadzony!!!)ale głównie w Stalowej Woli powinna się zainteresować NIK! NIE DLATEGO BY DOKUCZYĆ KOMUKOLWIEK ALE GŁÓWNIE BY POSZUKAĆ przyczyn zapaści finansowej. To co mówią organy założycielskie nie jest miarodajne ani tym bardziej wiarygodne. Mieliśmy w 2007 roku za rządu p. Jarosław Prezesa Kaczyńskiego przejaw społecznego niezadowolenia pielęgniarek w W-wie i wiemy jak to się zakończyło. Jest to równie ważny zawód jak lekarza i powinien być godnie wynagrodzony. Wolno jest mi mieć własne zdanie na ten temat!

~PIELĘGNIARKA

Brawo dziewczyny my również walczymy i mam nadzieję że wywalczymy podwyżki ,chociaż będzie ciężko bo mamy nowego starego dyrektora a to mały zły człowiek.Ale WALCZYMY!!!

~samaprawda

Panie Andzej-u. Głupie to ma Pan myslenie na ten temat oceniając żądania pielęgniarek jako "głupie". Nie o taka Polskę dziadki walczyli.

~Baśka

A moja znajoma fizjoterapeutka po 23 latach pracy ma na rękę 1530zł!!!

~Jurek

Zgadzam się z pielęgniarkami,ten zawód jest najgorzej opłacany ze wszystkich!!.Moja sąsiadka po 23 latach pracy jako pielęgniarka zarabia niecałe 2tys pln

~janek

Za byłego dyrektora( na szczęście) szpital pozostał i się utrzymał tylko dzięki pielęgniarkom.
To One pracowały na jakieś śmieszne umowy : trzy-ósme, cztery-piąte itp.
a panowie lekarze mieli to w d...ie. Zarabiali, żądali podwyżek - a dyrektor dawał ile chcieli i przyjmował nowych do pracy.
A pielęgniarki dalej miał w poważaniu.

Dobrze, że odbyły się wybory do związku i powstał nowy zarząd...
Mądre dziewczyny WALCZCIE o swoje

W końcu...i nie poddawajcie się...

~Pacjent

A co z pielęgniarkami w Stalowej?

piwniczanka2

Popieram , walczcie o swoje , pielęgniarka w Norwegii zarabia dużo a lekarz 3 razy tyle . W Polsce ogromne dysproporcje.Powodzenia .

~pionek

Za ciezka i odpowiedzialna prace, nalezy sie godne wynagrodzenie. Trudno zrozumiec tak ogromne dysproporcje placowe w naszym kraju; tym tematem bezwzglednie powinien jak najszybciej zajac sie rzad. Jesli nic sie nie zmieni, to za kilka lat nie bedzie mial kto obslugiwac naszych bliskich, a i nas samych, jesli trafimy do szpitala.

~dino

Jestem za pielęgniarkami . Burmistrz lupie kasę ile się da , radni też , a pielęgniarki pracują cały m-c za podobną kasę jak radny za diety .

Andzej

Mam nadzieję, że władze nie ugną się przed głupimi żądaniami kolejnych grup zawodowych. Mamy deflację więc jakiekolwiek podwyżki dla sfery budżetowej nie są uzasadnione.

~samaprawda

Brawo Pani Ewo!

~pielęgniarka

Wyrazy POPARCIA. Dziewczyny nie uginajcie się głowa wysoko podniesiona i domagać się godnej zapłaty, godnych warunków pracy i szacunku dla zawodu.

~Hazar

nie państwo tylko żydostwo...

~obywatel

gdyby panstwo zabieralo nam o polowe mniej podatkow dodatkow skladek itp to wszyscy moglbysmy troche godziwiej zarabiac