Bieszczady malowane słowami
W Miejskiej Bibliotece Publicznej odbyło się spotkanie z autorką debiutanckiego tomiku wierszy Grażyną Jarzyńską.
„Bieszczady malowane wersami” to wiersze pełne wspomnień i bieszczadzkich widoków, przeżyć oraz refleksji, stanowiące nawiązanie do poezji górskiej tego regionu. - Do opisywania uroku gór i historii z nimi związanych autorka nie poszukuje wyszukanych, szczególnie pięknych metafor, jej słowa są proste, nieraz codzienne, jakby uznawała, że to nie metafora jest ważna, ale piękno gór i ich przyrody – twierdzi Stanisław Rogala w posłowiu zawartym w tomiku.
Podczas spotkania wiersze autorki prezentowała Lila Wojciak, aktorka Amatorskiego Teatru im. J. Żmudy. Sama autorka tomiku w poetycki sposób opowiadała o swojej pasji do gór, przyrody i historii związanych z Bieszczadami. W części muzycznej wystąpił kwartet klarnecistów z PSM w Stalowej Woli w składzie: Iga Rzucidło, Jakub Koziarz, Michał Wereski oraz profesor Janusz Hadała. Goście, którzy licznie zjawili się na prezentacji, usłyszeli trzy utwory. Klarneciści wykonali „Małego Murzynka” Claude’a Debussy’ego, „Polkę pizzicato” Johana Josefa Straussa i utwór „Black and White Rag” George’a Botsforda.
– Piękna jest Polska Ziemia, ale najbardziej do mego serca przytuliłam Bieszczady. Fascynujące jest ich piękno, jak również niebywała historia tego zakątka Polski – wyznaje Grażyna Jarzyńska.
Komentarze
Bieszczady to rzeciwiście zielony ocean. Mają w sobie niepowtarzalny urok, magnetyzm oraz niebywałą historię