Śmierdzący problem Stalowej Woli

Image

Brudne trawniki, brudne chodniki… psie odchody leżą wszędzie. Problem ten bulwersuje radnych, którzy na zwierzęce ekskrementy w mieście mają własne pomysły.

Na odchody kosze na śmieci?

Temat wszechobecnych psich odchodów, tym razem na sesji Rady Miasta podjęła radna Urszula Serafin- Bąk. Dzieci, które bawią się przed blokami, w piaskownicy, na trawnikach, placach zabaw narażone są na zetknięcie się z psimi ekskrementami, a to oznacza poważne choroby układu pokarmowego.

- Mam takie dwie propozycje, bo nie ukrywam, że temat jest mi bardzo bliski, gdyż jako organizacja ekologiczna rozmawiamy z mieszkańcami. Są takie psie pakiety na mieście, jest ich kilka, są one dewastowane i zdajemy sobie sprawę, że są one bardzo drogie, bo taki pakiet psi kosztuje 1500 zł, a wiadomo, że dewastacja w naszym mieście jest niesamowita i tego nie da się wyplenić. Rozmawiając z właścicielami psów doszliśmy do wniosku, że wystarczą zwykłe pojemniki na śmieci- mówi Urszula Serafin- Bąk.

Psie toalety

Radna twierdzi, że właściciele psów chętnie sprzątają po swoich pupilach, potrzebują tylko więcej śmietników na mieście. Można by też w Stalowej Woli wyznaczyć obszary na tzw. psie toalety.

- Takie psie toalety są w większych miastach, są wszędzie na zachodzie. To jest bardzo dobrze postrzegane i ja ze swojej strony mogę dwa takie tereny na swoim osiedlu przedstawić- jeden wzdłuż torów, w pobliżu Domu Młodego Metalowca- tam spotyka się bardzo dużo osób, które spacerują z pieskami i wystarczy tablica i miejsce, gdzie będzie co jakiś czas wymieniany piach i to jest wystarczające. Jest to teren z dala od placów zabaw, z daleka od osiedli mieszkalnych, w miarę przyjazny dla spacerowiczów. Drugi teren to las przy ulicy Orzeszkowej- mówi Urszula Serafin- Bąk.

Radna zaproponowała, by na innych osiedlach, gdzie zwarta zabudowa uniemożliwia wytyczenie miejsc z piaskiem dla psów, postawić więcej koszy na śmieci.

Pies swój rozum ma i własne zdanie

Jak mówi prezydent Lucjusz Nadbereżny, świadome stawianie pojemników na śmieci z przeznaczeniem na odchody zwierząt nie jest do końca dobrym rozwiązaniem.

- Tu może się pojawić kwestia sanepidu i pewnych przepisów, które mogą to regulować. Zanim odpowiem na to pytanie, chciałbym to sprawdzić, natomiast jeżeli chodzi o kwestię takich psich toalet, ja również na ten temat czytałem. W wielu miastach to się nie sprawdziło- mówi prezydent.

I tak jak świadomy właściciel chciałby swojego pupila nauczyć załatwiać swoje potrzeby w określonym miejscu, o określonej porze, to jednak do końca nie jest to możliwe. Prezydent w tej sprawie będzie się jeszcze konsultował i analizował jak poradziły sobie z tym problemem inne miasta. W tej kwestii, jak dodaje Lucjusz Nadbereżny, potrzeba zmiany mentalności społeczeństwa i jest to wielkie zadanie edukacyjne na przyszłość. Jak zapewnia włodarz są na to środki, pochodzą z podatków za psy (w tym roku jest to 36 tys. zł, kwota ta z roku na rok jest coraz niższa). To na pewno wyzwanie dla grup i organizacji ekologicznych, którym te problemy nie są obce.

- Może trzeba działać przez zawstydzenie, może trzeba działać przez przykład, ale na pewno nie jest to proces krótkotrwały, to budowanie świadomości i ekologicznej, i estetycznej- dodaje prezydent.

Służby sprzątające

Z podatków płaconych za posiadanie psa można by opłacać służby sprzątające miasto z odchodów. Można by, gdyby nie fakt, że mieszkańcy Stalowej Woli nie płacą tego podatku, bo nie chcą. Wpływy do kasy miasta są coraz mniejsze. W niektórych gminach zrezygnowano z poboru tego podatku, bo więcej kosztowało utrzymanie ewidencji niż wynosiły wpływy z tego tytułu do budżetu.

- Są takie odkurzacze, które sprzątają te psie odchody i pytanie, czy to jest rozwiązanie? Czy sprzątanie za właścicieli psów jest rozwiązaniem? Jeśli tak by było, na pewno nie wypracujemy wówczas takiej odpowiedzialności właścicieli psów za swoich pupili- uważa prezydent.

Polskie psy nie są mało kulturalne, czyli czyje na wierzchu

Inne zdanie niż Lucjusz Nadbereżny ma radny Zbigniew Paszkiewicz.

- Przepraszam bardzo pana prezydenta, ale nie zgadzam się z opinią pana na ten temat. O co chodzi? Tak się składa, że w poprzednich kadencjach byłem w komisji porządkowej (Komisja Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego- dop. red.) w związku z tym interesowałem się tym zagadnieniem i tu nie zgodzę się z panem prezydentem, że polskie psy są mało kulturalne i swoje potrzeby fizjologiczne załatwiają tam, gdzie popadnie. To nie wynika z kultury psa, a z instynktu. Proszę państwa, obserwujcie psy. Pies nigdy nie załatwia się na chodniku, tylko na trawniku, najlepiej przy jakimś słupku, przy jakimś drzewku, bo moja kupa na wierzchu, bo tam już jest jedna kupa, to jeszcze drugą kupę położę, później trzecią itd. Wystarczy w zimie przejść się, kiedy jest śnieg. Kupy są po prostu na śniegu, na trawnikach- mówi radny Paszkiewicz.

[p]Problem odchodów na trawnikach nie dotyczy tylko Polski. Zbigniew Paszkiewicz podczas swoich podróży we Francji obserwował jak z tym problemem radzą sobie w kraju nad Sekwaną.

- Tam widziałem takie mini- pseudoustępy na różnego rodzaju skwerach, w różnego rodzaju parkach, a nawet przy szerokich chodnikach. Były to takie mini- ustępy otoczone jakimiś krzewami i obserwowałem jak ci ludzie szli z psami, to nie mogli utrzymać na uwięzi psa, pies tak ciągnął w to miejsce- mówi Paszkiewicz.

Psy przyzwyczajone do miejsca, w którym mogą załatwić swoje potrzeby fizjologiczne, będą w to miejsce kierować swojego właściciela za każdym razem, gdy znajdą się w pobliżu. Zbigniew Paszkiewicz już kilka lat temu mówił o tego typu rozwiązaniach, przywiózł nawet z Francji zdjęcia takich miejsc. Wrzucanie torebek z odchodami zwierząt do koszy w mieście uważa za nie do końca dobry pomysł. Później to wszystko w końcu i tak trafi na wysypisko śmieci. Ale czy tak być powinno?

AW

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~kibic

Do ''eloiza'' podziękuj panu A Szlęzakowi 12 lat administrował tym miastem.

~eloiza

Kto pamięta tekst:
,,brudne ulice, śmierdzące okolice, ludność psychicznie chora-to stalowa wola"?
Dużo się zmieniło od tamtej pory?

~olo

Cieszcie sie ludzie macie darmowy nawóz i będziecie mieć ładniejsze trawniki.

~do chomik

Idąc Twoim tokiem rozumowania:
- zakazać posiadania samochodu, poza służbami - żeby nie było wypadków,
- zakazać posiadania telefonów komórkowych, gdyż jest ryzyko jego kradzieży i uszczerbku na zdrowiu, gdy idziemy i gapimy się w telefon a nie pod nogi,
- zakazać kaszlenia i kichania! żeby nie przenosić chorób drogą kropelkową,
- zakazać kąpieli w wannie i na basenie, żeby się zminimalizowac ryzyko utopienia się do 0,
- zakazać stawiania krawężników, bo istnieje ryzyko potknięcia się i upadku,
- najlepiej to zakazać chodzenia, bo można się przewrócić i złamać nogę.
Powyższe zastosować tylko w wybranych miastach i surowo karać za nieprzestrzeganie zakazów.
Zapewne zagłosowałbyś na Kononowicza - żeby "nie było niczego".
Brawa za mentalność.

Ja po swoim psie na moim osiedlu nie sprzątam. Dlaczego? Gdyż pozwalam postawić klocka w warunkach naturalnych na trawniku, gdzie kupsztal po jakimś czasie się rozłoży. Lecz wybieram trawnik z dala od bloku, mając na uwagę dzieci, które często się bawią latem na kocu, tam też nie wprowadzam psa na siku. Wiem też gdzie są chodniki i ścieżki 'na skróty' i w zimie prowadzę psa z dala od nich (w przeciwieństwie od moherowych właścicielek mini-parówek, biegających luzem - bo on taki mały i krzywdy nie zrobi).
Poza swoim osiedlem sprzątam zawsze, gdyż nie znam tamtejszych zwyczajów psiarzy i nie chcę by moja psina zostawiła niespodziankę gdzieś, gdzie możliwe że zwyczaj mają bawić się dzieci.
Poza tym jak się do tego mają odchody kotów? Sporo ludzi wypuszcza kota na cały dzień i taki kot może sobie postawić klocka nawet w piaskownicy, bo nikt mu nie zabroni. I co wtedy?

~chomik

A czy nie mozna wprowadzić na terenia miasta zakazu posiadania psów przez osoby prywatne z pewnymi wyjatkami? W ogóle posiadania zwierząt, która wazą więcej niż pół kilograma. Dozwolone byłby rybki, kanarki chomiki, pajaki, drobne węże itp. Wybór jest bogaty, zróżnicowany i każdy może wybrać sobie jakiś zwierzęcy subsytut dla swojego srającego w przestrzeni publicznej pieska, który z tego powodu generuje koszty i społeczne napięcia na lini demokracja - liberalizm.

~Iam

Do Hot Dog. chyba chodzisz trawnikiem, a nie chodnikiem. Skąd ten slalom? psie odchody sa na chodniku. Trawnikow nie wolno deptać.

~mieszkanka

Znowu temat zastępczy, psy, psy , psy, a ten syf ogólny w mieście? butelki , papierki, pety, narzygane, zas... rane., pomalowane bloki jakimiś napisami, rozjeżdżone trawniki przez samochody parkujące tam gdzie nie wolno, dziurawe chodniki itp. vide hala targowa - wystarczy zajrzeć do klombów co tam jest. proponuje je zlikwidować, bo się niedobrze robi na ich widok- góry śmieci przy kontenerach na śmieci, to nikogo nie razi, to się nie rozpuszcza. Temat psów zaczyna mnie już wkurzać. Miasto ogólnie wygląda jak jeden wielki śmietnik. Do anty pies, wszystkim trzeba robić filmy i dlatego potrzebny jest monitoring w mieście.

~wert

PSIARZE TO BRUDASY !!!!
ciekawe jak czuliby sie jakby tak schody na klatce i wycieraczki mieli zasrane przez ludzi tach brudasow jak oni?
Pies tu nie jest winien ze pan brudas !

elha9

Kultury bycia nie da się wymusić paragrafami. Ubikacja może być ultra nowoczesna, wszystko na fotokomórkę, a i tak jak prostak się w niej znajdzie, to wejdzie z butami na deskę. Zwłaszcza, że nikt go nie widzi.
Z tymi co nie sprzątają po swoich psach jest tak samo. Temat staje się już nudny, bo ciągnie się jak argentyńska telenowela, której końca nie widać.

~psiarz

Kilka dobrych lat temu zarejestrowałem wtedy jeszcze młodego psiaka i opłacałem podatek naiwnie myśląc, że dzięki moim opłatom po jakimś czasie pojawią się wokół mojego miejsca zamieszkania kosze na psie odchody z pakietami. Zamiast tego nastawiali 3x więcej tabliczek ZAKAZ WPROWADZANIA PSÓW, tak załatwiając temat. Po 4 latach opłat, wyrejetrowałem psa mówiąc, że mi zdechł. Na moim osiedlu jest MNÓSTWO miejsca na zrobienie psich toalet, z których chętnie korzystaliby wszyscy okoliczni właściciele psów, byłbym w stanie zapłacic nawet 30% więcej 'psiego podatku', jeśli na tym terenie chodziłaby osoba z odkurzaczem na odchody.
W mojej ocenie, coraz mniejsza liczba wpływów do kasy miejskiej z tytułu podatku za psa jest tylko i wyłącznie winą rady miasta, gdyż przez lata nie zrobili absolutnie nic ku temu, by ludzie zauważyli wykorzystanie tych środków i jakiekolwiek zmiany.
BTW. 11 tyś zł kosztuje odkurzacz na psie odchody.

~Hot Dog

Przemierzam codziennie wraz z dzieckiem trasę do przedszkola wzdłuż SP 3. Stoją pojemniki na psie odchody. Cóż z tego. Slalom jaki należy pokonać wymaga sporej ekwilibrystyki. Inaczej czeka mnie czasochłonne czyszczenie podeszw.
Moim zdaniem podatek za psa oraz kary za brak kagańca i smyczy (u dużych i groźnych ras), powinny być tak skalkulowane aby w całości pokrywały wynajęcie odpowiednich służb oczyszczania miasta.

~niepsiara

Pilne!!! Tabliczki o tresci "ZAKAZ WYPROWADZANIA PSOW" należy zastąpić tabliczkami "POSPRZATAJ PO SWOIM PUPILU" - takie widziałam w Warszawie....moze nie wiedzą, że trzeba posprzątać? A zakaz wyprowadzania jest idiotyczny!

~mojran

Wieśniaków niesprzątających gówien u nas nie brakuje. Szczytem chamstwa jaki udało mi się zaobserwować to było wytarcie husteczką psiej dupy i wyrzucenie jej obok niesprzątniętego gówna, brak słow...

~J.k

Koty to już mają w swej naturze że jak zrobią kupkę to zaraz zakopują umiech

~psiarz

Nie mam problemu ze sprzątnięciem po moim psie.Problemem jest gdzie to wyrzucić.Wrzucając do kosza na śmieci narażam się naszej pani sprzątaczce,która twierdzi,że psich gówien nie będzie z kosza wyciągać.Drugi i to ważniejszy problem to biegające, po osiedlu, pieski bez nadzoru właścicieli.Te załatwiają się gdzie popadnie.Np.w Niemczech nie spotkałem takich,wałęsających się psów.Spotkałem natomiast pana z odkurzaczem,który sprzątał pozostawione,niesprzątnięte odchody.Tym warto się zająć.Problem psich kup w III RP to jak problem braku sznurka do snopowiązałek w PRL- nierozwiązywalny.

~tak mysle

a koty biegaja i ich odchodów sie nie sprzata jezyk

~MłodyGniewny

Do Radnych Stalowej Woli, wystarczy tylko poszukać na necie:
Kosz HUGO na psie odchody
339,48 zł brutto
276,00 zł netto szt.

Do "antypies" masz rację w 100%. Tylko ten twój Login mi się nie podoba, jesteś przeciwny psom?

~antypies

Jest tylko jedno rozwiazanie ludzie powinni psiarzom robic komorkami filmy lub zdjecia podobnie jak kierowcy i przez internet wysylac na policje czasami przeciez znamy dane psiarza i oni powinni walic mandaty to jest najlepsza edukacja nie ma innego sposobu .policja tez jest bierna w tym zskresie maja ponadnormatywne sluzby powinni zajmowac sie wtedytymi spraeami a nie tylki tylko wozic w rradipwozsch patrole powinny byc piesze