Bronkobus- autobus widmo? VIDEO

Do Stalowej Woli zawitał Bronkobus, ale na jego pokładzie próżno było szukać głowy państwa. Najwidoczniej biedniejsze Podkarpacie nie jest godne oglądania twarzy wodza. Nie obyło się też bez awantury…

Bronkobus bez Bronka

Bronkobus, czyli autobus, który w ramach kampanii wyborczej jeździ po Polsce, by promować osobę Bronisława Komorowskiego jako kandydata na prezydenta RP, zawitał do naszego miasta. Na jego pokładzie nie było jednak wodza, a tylko posłanka Renata Butryn i młodzież, która zajmowała się zbieraniem podpisów na listach poparcia.

Bronkobus ruszył w piątek z Rzeszowa, odwiedził Stalową Wolę i mniejsze miejscowości nieopodal, później popędzi w stronę Małopolski, w weekend zjawi się na Śląsku i Dolnym Śląsku. Po niedzieli będzie w Kołobrzegu i w miejscowościach na Wybrzeżu. Kolejne wizyty, pod koniec marca zahaczą o Witowo, Nowy Targ i Kraków.

Stalowa Wola nie oczekiwała wodza, bo nie wiedziała

Nie wszędzie jednak będzie można spotkać się z obecnym prezydentem. Zaszczytu tego nie dostąpiła Stalowa Wola. O odwiedzinach Bronkobusa nie można dowiedzieć się było w zasadzie ani z plakatów, ani z informacji zamieszczonych w mediach.

Autobus był więc niespodzianką. Od wczesnych godzin rannych klienci targowiska czy galerii handlowej przy hali nie mogli zaparkować na środku placu, bo teren ogrodzono i zarezerwowano dla pojazdu prezydenta. Nie pojawiły się jednak żadne tabliczki czy jakiekolwiek informacje, że Bronkobus przyjedzie i o której godzinie.

Zainteresowały się głównie media czyli gdzie jest Bronek?

Kiedy pojazd w końcu zawitał, zainteresowania nie było. Na wysiadających rzuciły się w zasadzie tylko media. Kilka osób przystanęło i czekało aż w drzwiach pojawi się Bronisław Komorowski. Z autobusu wysiadła jednak tylko posłanka Renata Butryn i kilkoro osób organizujących kampanię wyborczą przedstawicielowi Platformy Obywatelskiej. Niektórzy dla zabawy robili sobie zdjęcie z Bronisławem Komorowskim… nalepionym na boku autobusu. Padał deszcz, było chłodno, nikt więc się specjalnie nie zatrzymywał, a ci, którzy w napięciu śledzili otwierające się drzwi pojazdu po chwili nie kryli rozczarowania.

- A gdzie prezydent?- szeptano- Wyjdzie zaraz? Nie ma go? To po co przyjechali?- pytano.

Podobnie jak wczoraj w Rzeszowie doszło do incydentu.

Wkrótce doszło także do incydentu. Jeden z mężczyzn wykrzyczał przed posłanką co leży mu na sercu i skrytykował działania Platformy Obywatelskiej.

- To pani głosowała za tym, żebyśmy pracowali do 67 roku życia! Życzę wam wszystkim z Platformy, żeby wasze dzieci harowały nocami w marketach do tego wieku. Podkarpacie nie będzie głosować na Komorowskiego! Pani też już podziękujemy- usłyszeliśmy od oburzonego sytuacją polityczną w kraju mieszkańca miasta.

Do rozgoryczonego mężczyzny dołączyły się dwie panie. Początkowo posłanka próbowała coś tłumaczyć przeciwnikowi Komorowskiego, ale wszystko skończyło się wezwaniem policji. Funkcjonariusze przyjechali, ale nie interweniowali, bo w zasadzie nie było już po co. Wkrótce odjechali. Wczoraj jedna z rzeszowskich redakcji sfilmowała podobny incydent, jaki miał miejsce na jednej z uczelni. Tam mężczyznę wzięto za ręce i nogi, zasłonięto mu usta i wyniesiono poza teren szkoły. Stalowowolaninowi pozwolono wykrzyczeć się do woli.

Inni kandydaci na prezydenta osobiście przybędą do miasta

Tymczasem do miasta przybywają inni chętni na objęcie najwyższej władzy, by osobiście spotkać się z mieszkańcami powiatu. Niedawno miało miejsce spotkanie (będą i następne) z Januszem Korwin- Mikke, swój przyjazd zapowiedzieli też Grzegorz Braun (we wtorek). Do swojej osoby będzie również przekonywał stalowowolskich wyborców Andrzej Duda, kandydat z ramienia PiS.