Justyna G. zaklejała dzieciom usta

Image

Absolwentka stalowowolskiej uczelni wyższej, Justyna G. dręczyła dzieci w szkole. Była katem i tyranem dla 6- letnich uczniów podstawówki. O sprawie usłyszała cała Polska…

Wilk w owczej skórze

Justyna G. pracę po ukończeniu pedagogiki wczesnoszkolnej na stalowowolskiej uczelni otrzymała w Szkole Podstawowej im. Polskiej Niezapominajki w Szczodrem. Tam dała się poznać jako miła osoba, sympatyczna, uprzejma. Rodzice nie mieli więc żadnych uwag, bo pani Justynka spodobała im się od razu. Jak się okazało była też mistrzem kamuflażu i zakłamania. Problemy zaczęły się nieco później, gdy maluchy, którymi się zajmowała nie chciały chodzić do szkoły, a o pani nauczycielce mówiły ze strachem. Jedna z mam, pani Dorota widząc zachowanie swojego 6- letniego Franka włożyła synkowi do plecaka dyktafon. To, co później usłyszała przesłuchując nagranie w domu było przerażające.

Nie odzywaj się do mnie! Irytujecie mnie, gówniarze smarkate! Nawet nie próbuj podchodzić, bo cię będę musiała przywiązać do stołu!- słychać na nagraniu.

Zaklejała maluszkom buzie taśmą klejącą

Dzieci bały się pani Justyny tak bardzo, że budziły się nocami z krzykiem. Mały Franek opowiadał mamie, że nie chce chodzić do szkoły, bo pani za przekroczenie linii w zeszycie go zabije. Za nieposłuszeństwo nauczycielka zaklejała maluchom buzię taśmą klejącą. Tak trzeba było siedzieć na lekcjach i uczyć się pokory.

Zuzia, proszę bardzo zaklejamy buzię, bo nie byłaś pytana– słyszymy krzyk Justyny G. z nagrania.

Rodzice zapewniają, że zrobią wszystko, co w ich mocy, żeby podobna sytuacja już się nie powtórzyła. Nauczycielka została zawieszona w czynnościach przez dyrektorkę szkoły w Szczodrem Agnieszkę Cichorek, a sprawą zajęła się policja, kuratorium i Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Uczelnia ma przekazać dokumenty z praktyk studenckich

Jak dowiedział się portal StaloweMiasto.pl ostatnio poproszono stalowowolską uczelnię o przekazanie dokumentacji Justyny G. Chodzi między innymi o notatki z praktyk studenckich, bo przecież skoro Justyna G. jako studentka odbyła praktyki pedagogiczne, ktoś powinien zauważyć jej zachowanie w stosunku do dzieci. Czy już wtedy coś zauważono, zanotowano? Czy ktoś na uczelni przeoczył jakąś ważną notatkę opiekuna praktyk? To na pewno zbada i kuratorium, i sąd.

Jak to się stało, że nikt niczego nie zauważył? Czy żaden z nauczycieli nie usłyszał krzyków Justyny G.? Przede wszystkim za tego typu sprawy odpowiedzialna jest dyrekcja szkoły, która swoich pedagogów „dogląda”, kontroluje i sprawdza. No i pozostaje odpowiedzialność każdej uczelni pedagogicznej, która „wypuszcza” w świat takich absolwentów zaliczając im praktyki szkolne. Pedagogiem w Polsce, niestety, może zostać każdy, bez różnicy, czy jest leczony psychiatrycznie, czy ma zaburzenia, czy jest zdrowy. Problemem jest taki nauczyciel, który obejmując posadę w szkole zatai pewne fakty. A o nieszczęście nietrudno. 6- latki, które doświadczyły takiego startu w szkole jeszcze długo będą pamiętać o swojej pierwszej nauczycielce…

Ciekawostką jest fakt, że Justyna G. w ubiegłym roku została ogłoszona najsympatyczniejszą nauczycielką Szkoły Podstawowej im. Polskiej Niezapominajki w Szczodrem…

Oświadczenie dyrekcji

Na stronie szkoły pojawiło się oświadczenie dyrekcji.

W związku z ujawnionym zachowaniem jednego z nauczycieli najważniejsze dla mnie jest zapewnienie bezpieczeństwa dzieci i spokojnej atmosfery nauki i pracy. Informacje na temat podjętych działań zostały przekazane rodzicom. Odbyły się dwa spotkania z rodzicami - wychowanków oddziału przedszkolnego (10 marca br.) oraz rodzicami uczniów z klas I-VI (11 marca br.). Prowadzona jest kontrola przez Kuratorium Oświaty we Wrocławiu. Trwa procedura zatrudnienia psychologa w szkole. W najbliższych dniach zakończy się proces naboru na stanowisko nauczyciela do prowadzenia zajęć w oddziale przedszkolnym.

Oświadczenie podpisała dyrektor Agnieszka Cichorek.

AB

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Zosia

To po KUL sa tacy dobrze wyszkoleni pracownicy....SZOK!!!!

~Lea

No jakby moglo byc inaczej... oczywiscie winny jest KUL ( sarkazm ) skonczylam ta sama uczelnie co ona nawet ten sam kierunek I jakims cudem nie mam zapedow pani G. Pracowalam w PL jako nauczyciel grupy 5/6 latkow, teraz pracuje jako nauczyciel nauczania poczatkowego w UK. W zyciu nie przyszlo by mi do glowy stosowanie takich "metod wychowawczych". Absurdem jest fakt, ze Justyna G. zostala jedynie zawieszona. Powinna z automatu zostac zwolniona dyscyplinarnie, dostac zakaz wykonywania zawodu nauczyciela dozywotnio,zostac skierowana na badania psychiatryczne, a przede wszystkim powinna siedziec w areszcie do zakonczenia procesow sadowych w zwiazku ze sprawa. Co z tego, ze nie stosowala brutalnych tortur jak przypalanie rozgrzanym pretem, wyrzadzila tym dzieciom wielka krzywde emocjonalna. Rany na psychice goja sie wolniej niz te fizyczne, to oczywiste.Skrzywdzila te dzieci,ich rodzicow, splamila dobre imie wlasne I swojej rodziny, zszargala opinie uczelni, na ktorych ukonczyla studia, i na koncu zszargala opinie tych ktorzy studiuja na uczelniach (KUL I Uniwersytet Wroclawski). Ta sytuacja to nie tylko krzywda dzieci ktore mialy watpliwa przyjemnosc byc jej uczniami ale tez (nie umiejszajac krzywdy dzieci), to krzywda dla tych ktorzy mieli z Justyna G. stycznosc blizsza lub dalsza.

~Ojciec 2

~matka
Myśliś " Ojciec", ze to takie proste. Jeśli przez 3 lata z interwencji rodziców nauczycielka ta nic sobie nie robi to liczysz na to, że kuratorium coś zrobi.

a gdzie interweniowali ci rodzice? U tej nauczycielki? Tylko do kuratorium z takimi sprawami!!!

~Matula

Matka a zgłosiłaś problem do kuratorium?Chyba nie,bo już dawno zajęliby się tą sprawą!!!Najlepiej narzekać i oskarżać ale nie zrobić nic!!!

~rodzic

Matka.Literówka?? Dobre!!! A WSKURA to też literówka??? Faktycznie rozłożyłaś mnie na łopatki!

~mordoklejka

CYTAT

Nie róbcie z Niej poszkodowanej. To tylko dzieci i w dodatku małe


Dlatego zasosowano małe środki dyscyplinujace na miarę małych dzieci czy może małych nieokrzesanych potworków mogących wywrócić układ nerwowy człowieka do góry nogami i zdrowie mocno pokiereszować niczym zdetonowany w klasie granat.

Nie róbcie z tych małych potworków niewinnych przyjaznych szkole i nauczycielom wesołych stworków, niewinnych psotników. Edukacja to poważna sprawa i nie może być tak, że każdy może robić co chce i rozwalać plan zajęć, opózniać proces edukacji innych dzieci przez wydawanie niepotrzebnych dzwięków, robienie sobie kpin z edukacji na własną szkodę rysując nierówne szlaczki, szlaczki których poprawne rysowanie na tym poziomie rozwoju jest niezbędne dla uformowania prawidłowych struktur poznawczych każdego małego potworka potemu, żeby mozna z niego w końcu zrobić człowieka posługującego sie sprawnie trochę bardziej zaawansowaną symboliką, aby i jego cierpliwość i pracowitość wykształcić, dokonać socjalizacji i nauczyć zachowania sie w grupie.

Jeśli system edukacyjny ma temu podołać musi stosować jakies środki dyscyplinujące. Nauczyciel nie może wejść na zajęcia zupełnie bezbronny i liczyć tylko na dobrą wolę małych potworków, a niektóre są naprawde bardzo potworkowate za sprawą odziedziczonego materiału genetycznego.

Czasem tylko taśma może uratować czyjeś zdrowie i uchronic edukację przed całkowitą anarchią i destrukcją, a kraj przed cywilizacyjnym kompletnym upadkiem. Moim zdaniem, każda szkoła powinna być wyposażona nie tylko w gaśnice ale i zapasa klejącej taśmy do zaklejania potworkowatych ryjków w razie zagrożenia poedagogicznego ciała , powagi i skuteczności edukacji. Może i nawet marszałek sejmu powinien mieć prawo zaklejać ryjki poselskie dla ochrony powagi tej instytucji.

~matka

do rodzica.

zwykła literówka gdyż nad "l" jest "o" a tym samym wyszło zamiast ładnej - óadnej.

A tak nawiasem to akurat moje dzieci dość dużo podróźują bo nie pochodzimy z tego "wesołego miasteczka" - czytaj STW.
Odnośnie mojej edukacji mogła bym swoją wiedzą rozłożyć cię na łopatki.

~rodzic

Matka!! A ty jakąś szkołę kończyłaś,czy tylko na wycieczki jeździłaś. Sądząc po bykach w twoim (ÓDANYM) wpisie to Twoja edukacja UDANA nie była. Dzieci w szkole mają się przede wszystkim uczyć. Wycieczki czy zielone szkoły nie są obowiązkowe i w większości przypadków zależą od dobrej woli nauczyciela,dla którego taki wyjazd nie koniecznie musi być przyjemnością. Może sama zabierz dziecko na wycieczkę bo to Twoja rola a nie nauczyciela. Ale oczywiście nie masz czasu?

~matka

Myśliś " Ojciec", ze to takie proste. Jeśli przez 3 lata z interwencji rodziców nauczycielka ta nic sobie nie robi to liczysz na to, że kuratorium coś zrobi.

Nie wierzę, że coś zrobi ale powinno. Powinno sprawdzić =, które klasy mają wyjścia edukacyjne. Które klasy w podstawówkach mają wycieczki edukacyjne. Bo to, że jakaś nauczycielka tego nie lubi bo woli np. oglądać seriale typu "dlaczego ja muszę się męczyć z tymi bachorami" to nie oznacza, ze czyjeś dziecko ma być pozbawione wyjazdów. Dlaczego inne klasy jeżdżą na 3 dniowe zielone szkoły a tak klasa nie? Dlaczego przy óadnej pogodzie nie ma w-fu na boisku szkolnym tylko pisanie i liczenie w klasie dusznej. Czemu nauczycielka ta nie ukrywa swych zapędów feministycznych twierdząc przy dzieciach tak małych, że mężczyźni powinni wyginąć jak dinozaury. Czyżby jakiś facet dał jej kiedyś w kość i teraz odbija się to na dzieciach?
Rodzice zwracali uwagę ale nikt nic nie robi i nie wskura bo potem tak wytresowane dzieci są łatwe do "prowadzenia" w starszych klasach. Gdy się jeden rodzic odezwie to dziecko ma już przez cały rok "przechlapane" bo choćby się starało to i tak wpadną 1 i 2 bo lepszą ocenę mogą mieć tylko dziewczynki.

Ja uważam, że w klasach powinny być kamery a praca szczególnie takich "nauczycieli" jak pani Z. monitorowana.

Do klasy tej pani uczęszcza dziecko mojej kuzynki. Gdyby jednak chodziło moje dziecko już była bym w prokuraturze bo ja nie jestem typem kogoś kogo jakikolwiek nauczyciel może zastraszyć.

W STW jest kilka szkół podstawowych, do których spokojnie można posłać 6 latka do pierwszej klasy. Jednak tę nauczycielkę omijała bym szerokim łukiem szczególnie jeśli ktoś ma w tym roku 6-letniego chłopca. Pani ta szybko wyrobi w nim niską samoocenę a co za tym idzie niechęć do nauki bo po co jeśli i tak nic nie umiem bo jestem chłopcem.

~Antek Migdał

Oto jest skutek masowego wysypu uczelni szczególnie w takich zaściankach jak np. Stalowa Wola i Nisko.Kształci sie hurtowo takich fachowców.Ludzie ledwo ciągna w podstawówkach ale uczelnie te kończą.No bo uczelnia z tego żyje. Dziwie sie że daje sie tak duże dotacje do takicz uczelni jak KUL w ST. Woli.To prawda że dawniej trudniej było skończyć mature niż teraz studia.Dawniej jak ktoś chciał mieć studis to jechsł do dużego miasta a na 60 zaczynających kończyło 15 góra 20 studentów.Niestety Stalowa Wola stała sie miastem pseudo akademickim do masowego kształcenia ciemniaków najczęściej bezrobotnych.

~Ojciec

Matka nie rozpisuj się w internecie tylko zgłos to do kuratorium!!!

~matka

Nauczycielka ta była może byłą uczennicą pewnej pani Z, jednej ze stalowowolskich nauczycielek, której traktowanie uczniów (kl 1-3)jest troszeczkę delikatniejsze. Niestety nauczycielka jest bezkarna gdyż rygorystyczne metody dają efekty w postaci wytresowanych dobrze dzieci już na starcie, które potem w 4 klasie nie mają problemów.
Na nauczycielkę i jej metody nie ma siły, ani pan dyrektor ani rodzice nic nikt nie może zrobić bo pani ta jest nietykalna.
Sypie 1 jak kogoś nie lubi, dzieci siedzą w klasie i tylko piszą, liczą, piszą liczą a pogoda i spacer to co?. Nie ma bo pani ta nie lubi spacerów. Wycieczki? po co przecież pani ta ich nie lubi.

Oczywiście gdy dzieci pytają czemu nie jadą na wycieczkę to jest odpowiedź bo nie każdy lubi a ja nie lubię i tym sposobem uczycie się tolerancji. Nie zmuszacie mnie by z wami jeździć.

Jakże pedagogiczne podejście. Ciekawe jakie to od września niesforne sześciolatki pani ta obejmie i jaką traumę te maluchy będą miały. Może odejdzie na wymarzoną emeryturę?

~olo

zabrać suk.... do lasu i zrobic z nią porządek

~Jaś Fasola

~Ka Ka
Wszystko jest ważne.
Jak sie dzieci zachowywały jak na to reagowali rodzice i dyrekcja szkoły.
A może była standardowa gada radź sobie, ty jestes nauczycielem.
Więc sobie pradziła.
Dawniej jakbym sie poskarzył ojcu że dostałe od nauczycielki to ojciec by dołozył jeszcze lanie od siebie.
Teraz ważne jest bezstresowe wychowywanie.
Rodzice nie maja na nic czasu. Niech szkoła wychowywuje.
A jak jest intrerwencja że dzieciak rozrabia to świete oburzenie "mój anołek to zrobił, to niemozliwe, to wina nauczyciela".

~Ka Ka

Nie ma znaczenia jak zachowywały się dzieci. To są dzieci, pedagog musi
umieć sobie z nimi radzić. Nie ma prawa karać dzieci w ten sposób, nie ma prawa ich tknąć a co dopiero zaklejać usta taśmą... i jeszcze te epitety w kierunku dzieci. Gdyby to spotkało moje dziecko już ja bym sobie tę Panią wypożyczyła. Jak można tak upokarzać dzieci u których dopiero kształtuje się ich samoocena ich poczucie własnej wartości. Pani Justynko mam nadzieję, poniesie Pani najsurowszą z możliwych kar !! Rodzice nie odpuszczajcie jej !!!

~jsdf

KUL-tur'a musi byc ;/

~aut

Własnie tak kształcą te zaściankowe uczelnie - lepsza matura sprzed 40 lat niż dzisiejszy mgr!!!

~nighthawk

teraz jej zatkać usta, i publicznie gwałcić, niech się suka nauczy pokory

~rodzic

Nie róbcie z Niej poszkodowanej. To tylko dzieci i w dodatku małe. Co to za nauczyciel który nie łamiąc prawa i nie szargając godności małego człowieka nie potrafi zapanować nad klasą. Przemoc wobec dzieci jest przejawem krańcowej bezradności.Poza tym czego się spodziewać po kobiecie która własnych dzieci nie ma ,a karze się jej wychowywać cudze? Studia? Jakie studia? Teraz na pęczki magistrów i inżynierów którzy nie potrafią kilku sensownych zdań sklecić,a jak się już uda to z błędami ortograficznymi.Poza tym nie trzeba kończyć studiów żeby wiedzieć że tak postępować z dziećmi nie wolno.

mariuszstalowa

niebronie jej - nawet jej nieznam tylko poczytaj ze zrozumieniem o etyce dziennikarskiej. Rownie dobrze moge zrobic nieznajac Cie artykol ,ze jestes debilem ,pedalem, zboczencem bo powolam sie na jakas osobe ktora moze Cie nielubic - i co wtedy bedziesz zadowolony ? No pewnie ,ze nie bedziesz mial pretensje do mnie i pewnie bys mnie zaskarzyl do sadu.Dopiero w sadzie by sie sprawa roztrzygnela czy ja mam racje czy ty. Kiedy by taki artykol juz wyszedl to znajac ludzkie podejscie nawet jakby Cie sad uniewinnil ty juz bysbyl w ich oczach stracony.

palvch1

jakim bezmózgiem trzeba być żeby jeszcze bronić tej "nauczycielki", zawód nauczyciela to powołanie, jakość wykształcenia poddawana pod wątpliwość przez autorów jest tutaj jak najbardziej na miejscu bo studia powinny weryfikować kto się do tego zawodu nadaje a kto nie, kobieta świeżo po studiach powinna się raczej wykazać pomysłowością i podejściem do dzieci ale pozytywnym sensie, jak ona po studiach już takie cechy negatywne ukazuje to co dopiero mówić o nauczycielach wypalonych zawodowo po kilkudziesięciu latach pracy? mam w rodzinie nauczycielkę nauczania początkowego i niektóre dzieciaki dają w kość no ale bez przesady to są TYLKO DZIECI, nie one tu sa winne tylko w większości rodzice, boshee one mają po 6 lat! największa krzyda z wszystkich krzywd na świecie to krzywda wyrządzona dzieciom, trzeba być zwyrodnialcem żeby czerpać satysfakcję z wyrządzania krzywdy bezbronnym dzieciom, ta "nauczycielka" powinna przebywać na odddziale psychiatrycznym a nie między dziećmi!

mariuszstalowa

do ~Karola- niebronie jej tylko wskazuje ,ze w tej sytuacji niejest pokazana druga strona. Jak mozna odrazu kogos skazac skoro jeszcze sad tego niezrobil. Przeczytaj jeszcze raz to co napisalem bo nierozumiesz chyba o co mi chodzi. Poczytaj tez jak powinien wygladac artykol niezaleznego ,beztronnego dziennikarza - bo w tym wypadku tego brakuje.

~jozek

to chyba przesadzacie,wlasnie te nauczycielki co bija sa dobre,bo wiedze trzeba biciem przekazywac w te pustaki.Za socjalizmu to nauczycielka bila po rekach za przeszkadzanie a jak ktos sie schowal pod lawke to tez dostal.Ucieczka tez nie byla dobra bo zawsze dogonila i facetka przylala.

~adam

To, czy ta pani jakby skończyła Harvard to też z niej wylazłby sadyzm czy nie, nie da się sprawdzić. Natomiast poraża co innego: ta pani robiła staż a mianowanego,ten staż trwa prawie 3 lata, miała swojego opiekuna, który powinien zauważyć jako doświadczony nauczyciel jej "odchyłki". To świadczy, że dyrekcje szkół zamiatają pod dywan jak tylko coś się źle dzieje w szkole. A dobrzy nauczyciele siedzą na bezrobociu bo nie mają znajomości.

~Zabka

Ludzie troche kultury bo pozostawiacie po sobie IP i sprawdzenie kto wy jest błahostką
nie jestescie w internecie ani anonimowi, ani zabawni...
Pamietajcie o tym

~Zuza

ciekawe jest ze jedna i ta sama osoba wypisuje jeden powielony i lekko przerobiony komentarz buahahahah
widac to po stylu pisania

~głos

"Studiowała pedagogikę, najpierw na KUL-u w Stalowej Woli, a potem na Uniwersytecie Wrocławskim. G. jest bezdzietną panną. Pochodzi z niewielkiej wsi w województwie podkarpackim" - cytat Program Uwaga.
Autor, znaczy AUTORKA jako czynnik warunkujący zachowanie podaje studia na KUL. Tylko dziennikarz miernota może bezczelnie pokazywać swoje antypatie i nic mu a to nie grozi. Porażka.

~pelagia C

Lat temu kilkanaście, pewna katechetka wyrwałam mojemu synowi pęk włosów. A temat katechezy owego dnia...."z miłością idziemy do Boga ".
Załatwiłam temat po swojemu , czyli udałam się do owej katechetki i dyskretnie poinformowałam ,że jeżeli uderzy jeszcze jakieś dziecko , to nie pukiel włosów a całą łepetynę jej oskubię. Zrozumiała chyba bo już nigdy nie było na nią skarg od dzieci.

~Wampir

Znaczy się, owa Justyna G. to absolwentka stalowowolskiej filii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, traktująca dzieci według zasad katolickiej nauki społecznej ? Teraz już rozumiecie dlaczego stałem się wampirem.

~&&&&

Jaka uczelnia taka absolwentka.

A jakie są katechetki w naszym mieście???????