Mają problemy, czy dostaną pomoc?

Jedyna w okolicy spółdzielnia przetwórstwa mlecznego ma kłopoty i w związku z tym zwróciła się do Miasta o pomoc. Pomożecie? Pomożemy!

Spółdzielnia Mleczarska w Stalowej Woli zwróciła się do Miasta z prośbą umorzenie rocznej opłaty za użytkowanie wieczyste nieruchomości. To pierwsza tego typu prośba. Wcześniej zakład swoje zobowiązania wobec Gminy zawsze płacił terminowo, ale przyszły ciężkie czasy i bez pomocy się nie da. Spółdzielnia ma nowego szefa, nowe plany i chce wyjść na prostą. Nie jest to łatwe zadanie, bowiem na rynku od jakiegoś czasu funkcjonuje ogromny zakład mleczarski Mlekovita. Działa on już w kilkunastu województwach, ma swoje sklepy, hurtownie i skupuje inne zakłady, te małe i średnie, które w trudnych warunkach, dyktowanych przez Unię Europejską sobie nie radzą. Stalowowolska Spółdzielnia Mleczarska wciąż prosperuje pod własnym szyldem, ale łatwo nie jest przebić się na rynku, nawet tym lokalnym. Zbyt zależy od wielu rzeczy. I choć wielu mieszkańców powiatu stara się kupować lokalne produkty, wspierać lokalny biznes, to wciąż większość po prostu patrzy gdzie jest taniej i dba raczej o interesy swoje i swojej rodziny. W tak ciężkich czasach trudno jest związać koniec z końcem. Kiedy do garnków zagląda bieda, myśli się o własnym, małym domowym budżecie, pozostawiając lokalny patriotyzm z tyłu. Ceny muszą być konkurencyjne. Trudno się więc dziwić, że duży pochłania średniego.

Co zrobić, by ten średni też sobie poradził, wyszedł na prostą i stał się alternatywą dla potentata? Zarząd Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Stalowej Woli zwrócił się do Miasta z prośbą o umorzenie rocznej opłaty za użytkowanie wieczyste nieruchomości w kwocie 11346,45 zł.

- Spółdzielnia do tej pory nie zwracała się do nas o żadne umorzenie, ani podatku od nieruchomości, ani wieczystego użytkowania. Na podstawie uchwały, która określa zasady dla należności cywilno- prawnych kwota od 10 do 15 tys. zł wymaga opinii Komisji Budżetu i Finansów i po uzyskaniu pozytywnej opinii pan prezydent wydaje decyzję. I jest taki obowiązek złożenia informacji o uzyskanej do tej pory pomocy, więc za lata 2012- 2014 spółdzielnia uzyskała tylko 6225,02 euro, a limit jest 200 tys., więc tu jest bardzo daleko do limitu- mówi skarbnik Miasta Bogusława Gdula.

Przez ostatnie lata stalowowolski zakład odnotowywał tylko straty. Obecnie przechodzi reorganizację, stara się o dodatkowe środki i próbuje wyjść z kryzysu. Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska od połowy kwietnia 2015 roku ma nowego szefa. Został nim Sławomir Czwal. Zastąpił on na tym stanowisku Krzysztofa Skibę, który z funkcji prezesa sam zrezygnował.

- Jest to w sumie jedyna spółdzielnia mleczarska na Ścianie Wschodniej, która nie została wykupiona przez Mlekovitę. Trzymają się rękami i nogami przed procesem wchłonięcia przez duży koncern. Mają olbrzymie problemy. Jest to jedyny zakład z branży spożywczej zatrudniający również wiele kobiet- mówi prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny.

Odejście od produkcji niektórych towarów mogłoby spowodować redukcję liczby zatrudnienia. Prezydent poprosił radnych, by wzięli to pod uwagę, zwłaszcza, że powinniśmy chronić własny przemysł, który posiada już swoją markę i zatrudnia około 70 osób.

Radny Rafał Weber zaproponował, żeby spółdzielnię i jej produkty włączyć w promocję miasta, bo choć słyniemy z maszyn, huty, przemysłu zbrojeniowego, mamy również i inne zakłady, jak chociażby zakład przetwarzający mleko.

- Problem mleczarni dotyczy dostępności mleka na rynku. Nasza spółdzielnia mleczarska byłaby w stanie przerobić dużo więcej mleka, niż ma dostępnego. Wynika to z tego, że Mlekovita wykupuje wszystko co jest dostępne. Część rolników wystąpiła z naszej spółdzielni. Dali się podkupić większemu. Niektórzy żałują, wracają. Na początku tak jest, że duży daje promocyjną cenę, a później ją reguluje- mówi prezydent.

Lucjusz Nadbereżny prowadził rozmowy w sprawie promocji zakładu jeszcze z poprzednim prezesem. Spółdzielnia w ramach promocji własnej mogłaby wystawiać swoje stoisko przy okazji różnych imprez miejskich, w ten sposób docierając do szerszej liczby mieszkańców powiatu, firm i instytucji, które mogłyby zamawiać dla siebie chociażby reklamowe krówki.

Nowy prezes spółdzielni zostanie zaproszony do magistratu celem omówienia przyszłej współpracy z Miastem.