Szpital niżański ma kłopoty
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. I w tym przypadku to powiedzenie sprawdza się w 100%. Szpital w Nisku ma kłopoty finansowe i to o nich mówiono podczas ostatniej sesji RP Nisko.
Pisaliśmy już o żądaniach finansowych pielęgniarek z Niska. Początkowo siostry chciały, by ich pensje wzrosły o 40%. Jak się okazało fakt, że od dawna nie dostały konkretnej sumy na niewiele się tu zda, bo sakwa szpitalna nie dość, że jest zupełnie pusta, to i dziurawa. Szpital ma długi i trzeba będzie sobie z nimi poradzić. Być może rozwiązaniem byłoby zaciągnięcie kredytu.
O trudnej sytuacji placówki mówił Henryk Przycień, który po Stanisławie Krasnym przejął obowiązki włodarza szpitala. Sytuacja ta wynika z działań podjętych jeszcze w 2014 roku, a zadłużenie narasta.
- W związku z tym jest konieczne wdrożenie programu naprawczego. Tutaj szpital nie dysponuje ani odpowiednią ilością kadry, ani odpowiednią jakością tej kadry, aby taki program przygotować w krótkim okresie czasu samodzielnie, stąd będziemy wnioskować do organu prowadzącego o sfinansowanie wykonania takiego programu i myślę również proszę państwa, żeby zakład się zbilansował, na dzień dzisiejszy jest niemożliwe wykonanie takiego programu naprawczego bez dodatkowego kredytu, natomiast te zasoby kredytowe, które szpital miał- tak jak mówiłem, stan środków na rachunku bieżącym jest zero- mówił podczas sesji Rady Powiatu w Nisku, p.o. dyrektora Szpitala Powiatowego im. PCK w Nisku Henryk Przybycień.
Wyjść z kryzysu nie będzie łatwo, zwłaszcza, że są zobowiązania bieżące i przedawnione, dodatkowo pracownicy domagają się podwyżek, a do uzyskania płynności finansowej placówki potrzeba oszczędności… 3 mln zł rocznie. To dużo. Skąd wziąć pieniądze?
Informacja o tak złej sytuacji szpitala zszokowała rajców. Poprzedni dyrektor Stanisław Krasny, według przewodniczącego Rady Powiatu, nie zgłaszał, że w placówce jest aż tak tragicznie. Czyżby odchodząc pozostawił powiatowi nierozbrojoną minę?- zastanawia się Janusz Nawrocki. Przecież mówiło się o kwocie 800 tys. zł. Poprzedniego dyrektora bronią niektórzy radni tłumacząc, że szpital miał sukcesy i dostawał nagrody. Tymczasem po przeprowadzonych przez NFZ kontrolach szpital ma zapłacić ponad 1 mln zł za niezależnie przekazane środki wynikające z dokonywanych hospitalizacji. Czy w dobie kryzysu walka o lądowisko jest realna? Przypomnijmy, że utworzenie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego to dla Niska priorytet, szansa na rozwój placówki i poszerzenie zakresu usług. Na ten cel starostwo w swoim budżecie zarezerwowało 12 mln zł. Stalowa Wola również walczy o swój SOR. I łatwo nie odpuści. Czy kłopoty niżańskiej placówki to szansa dla Stalowej Woli? Wkrótce Nisko rozstrzygnie konkurs na dyrektora Szpitala Powiatowego im. PCK. Jeśli zostanie nim Henryk Przybycień, czy poradzi sobie z kryzysem i wyprowadzi placówkę na prostą? Pytań jest sporo, odpowiedzi pojawią się najwcześniej za kilka- kilkanaście miesięcy.
[AB]
Komentarze
Niech starosta niżański poprosi swoich doradców o najklepsze rozwiazania na ten czas a ma ich wielu i róznej masci.
Poproście niżanie starostę ze Stalowej Woli to on wam załatwi fachowca od oddłużania szpitala. Stalowowolski w/g zapowiedzi pana starosty już w tym półroczu si "wyzeruje" lub tym podobnie!