Czy szklarnie nadal będą straszyć?
W 2012 roku Miasto kupiło szklarnie w parku charzewickim. Jak dotąd nikt się nią za bardzo nie interesował, poza pijakami, którzy urządzają tam sobie libacje…
Przypomnijmy, że szklarnie, a właściwie grunt, na którym one się znajdują Miasto nabyło prawie 3 lata temu za kwotę 300 tys. zł. Prezydent w tej sprawie prowadził ostre negocjacje ze starostwem powiatowym w Sandomierzu, które wcześniej dysponowało tym terenem. W końcu się udało. Miejsce jest nasze. Szlęzak chciał, by trzyhektarowy grunt w przyszłości pełnił integralną część parku.
Lata mijają. Nic się nie zmieniło. Teren porastają dzikie chaszcze, wokół leżą śmieci, szkło. Ci, którzy zdecydują się wejść do szklarni mogą doznać rozczarowania, bo miejsce to pamięta pijackie libacje, po których ktoś zapomniał posprzątać.
Temat szklarni poruszyła na ostatniej sesji Rady Miasta Maria Serafin-Bąk. Radna zaproponowała, by szklarnie rozebrać i teren uprzątnąć. Pomysłodawczyni rozmawiała już nawet z przedstawicielem jednej ze stalowowolskich firm, która to chętnie zrobi.
Naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej Sylwester Piechota wyjaśnił, że miasto dysponuje pozwoleniem na budowę, dokumentacją oraz wyceną rozbiórki. Był taki pomysł, żeby znaleźć wykonawcę, który rozbierze szklarnie za wartość materiału rozbiórkowego. Ze względu na to, że znajduje się tam sporo elementów, które można później sprzedać, ktoś mógłby na tym tyle zarobić, co na zleceniu rozbiórki. Najtrudniejszym zadaniem byłaby utylizacja szkła. Za tego typu prace nie mogą się więc brać amatorzy. Naczelnik wydziału podkreślił, że nic nie stoi na przeszkodzie, by ogłosić przetarg na rozbiórkę szklarni.
Radny Paweł Madej, który zabrał głos w tej sprawie poinformował, że konserwator zabytków względem szklarni ma już pewne plany.
- Rozmawiałem z konserwatorem zabytków, który zamierza w najbliższych dniach wpisać niektóre elementy z tych szklarni. Zamierza też cofnąć pozwolenie, które udzielił na rozbiórkę- mówi Paweł Madej.
Naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej wyjaśnił, że pozwolenie na budowę, które posiada miasto jest prawomocne i wiążące i jest uzgodnione z konserwatorem zabytków.
- Konserwator zabytków musi złożyć wniosek o wszczęcie postępowania, zmianę decyzji itd. To, że on będzie chciał coś wpisać nie oznacza, że jego decyzja kasuje wcześniejsze decyzje, które są prawomocne- mówi Sylwester Piechota.
MP
Komentarze
jednej mondrej osoby potrzeba by tym sie zajela, troche sprzetu budowlanego szkla z piklingtona i już wyciąć co tam rosnie obok - jednej mondrej osoby brak
ogród botaniczny zrobic i dzieci z miejskich szkół stalowowolskich tam prowadzić bo komputerowi maniacy ze bloków z wielkiej płyty nie wie jak pomidor rośnie, czy malina dojrzewa
Teraz będzie tam straszyć pisowski sprzedawca jaj
Pisiorski klakierze, nikt dotąd nie doprowadził do takiego rozkwitu Stalowej Woli jak Prezydent Andrzej Szlęzak.
Stalowa Wola zawsze zagłosuje na Andrzeja Szlęzaka.
Wreszcie będziemy mieć prawdziwego posła ze Stalowej Woli!
Stalowa Wola będzie miała posła na jakiego zasługuje!
Nie będę się znęcać nad Antonim Bładkiem czy Sagatowską, nie wspomnę innych solidaruchów i klęczników wypromowanych z ambony.
Nigdy więcej pisiorskiej sitwy!
Niedzielne wybory pokażą mądrość mieszkańców Stalowej Woli.Mieszkańćy Stalowej Woli na długo zapamiętają nauczkę, jaką odebrali w ostatnich wyborach samorządowych.
Ale i z tego się podniesiemy i wstaniemy z kolan!
A teraz Szlęzak, który doprowadził miasto do takiej "prosperity" wyprowadzi się do Warszawy. Jeśli dostanie jedynkę na liście PSL to nawet jak nikt na niego nie zagłosuje w STW to i tak wejdzie do sejmu. Tak działa ordynacja wyborcza: liczą się głosy oddane na partie a nie na ludzi.
Ślęzak wpompował kase....i zostawił
Ślęzak wpompował kase w remont kłądki nad torami....po 1-2 miesiacach rdza wypływała
Ślęzak zamknał fontanne koło Wrzosu /a kosztowała niemało/na kilka lat-dopiero teraz ja uruchomili
Ślęzak kupił betonowe ławki za gruba kase...nikt tam nie siedzi
i mozna by tak wymieniać wymieniać i wymieniać....że o aluminium nie wspomne którego prezydent rzeszowa nie chciał u siebie
wtf, poza szklarniami są tam też budynki. Przejdź się i zobacz.
Nie takie rzeczy straszą w tym ciemnogrdzie, i to w centrum
a może handlarz jajkami będący z wybory moherów przypadkiem radnym w swojej wielkiej inteligencji zainwestuje w kury i kurniki
jak kolega wtf wspomniał, zrobić tam plantację marihuany i produkować leczniczy olej konopny.
...."poza pijakami, "- szczyt zawodowego dziennikarstwa
W sumie szkoda rozbierać xD zróbmy plantacje maryśki i od razu stopień samopoczucia ludzi z stalówki wzrośnie xD
Od kiedy kupa złomu nazywana jest zabytkiem. Rozumiem stara kamienica z historią, którą można wyremontować itp ale przecież to jest tylko szklarnia
szkoda tego rozbierac tam ktos mogłby miec fajny interes i sobie chodowac wszystko
co ty gosciu gadasz, gdzie jakis dach? chyba nie w szklarni, bo na cholere tam dach jak wszedzie szkło
Co za nierzetelny artykuł! Szklarnie zostały właśnie dlatego kupione przez Szlęzaka, aby w trakcie deszczu można spokojnie, pod dachem - delektować się esencją mamrota.