Zabytkowy pisk opon

Pisk opon, warkot silników i podwyższony poziom adrenaliny. Tak w skrócie można opisać sobotni wyścig, który odbywał się w ramach I Rundy Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych.

Przez dwa dni w Stalowej Woli można było oglądać 28 pięknych, zabytkowych samochodów. Historia każdego z nich jest inna. Niektóre, zanim zaczęły lśnić blaskiem przez wiele lat stały zapomniane w różnych stodołach, garażach, magazynach. Inne uratowano ze złomowisk. Dzięki pasjonatom m.in. tym, którzy wzięli udział w I Rundzie Mistrzostw Polski Pojazdów zabytkowych, auta przeżywają teraz drugie życie. Podobnie jak w latach ubiegłych impreza organizowana przez Stalowowolski Automobilklub wzbudziła duże zainteresowanie wśród mieszkańców naszego regionu.

Tegoroczna trasa zmagań sportowych przebiegała jak zawsze przez kilka różnych miejscowości. Tym razem samochody pomknęły m.in. przez: Bojanów, Leżajsk, Rudnik, Nisko, Pysznicę. Próby sportowe rozgrywane były w Stalowej Woli. Jeden z najbardziej widowiskowych etapów rundy Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych odbywał się pod wiaduktem. Tam też rozegrano wyścigi. W ruch poszły aparaty fotograficzne, kamery, komórki. Każdy chciał uwiecznić zabytki i zatrzymać ich piękno na dłużej.

Same zawody przysporzyły mnóstwo emocji. Niektórzy kierowcy ostro dawali po gazie, przez co trudno im było wyrobić na zakręcie. Jedna z załóg wpadła z dużą prędkością na krawężnik, co na szczęście, choć groźnie wyglądało, skończyło się na strachu i drobnych otarciach. Byli też tacy, którzy trasę postanowili przebyć z klasą, a to wymagało zdjęcia nogi z gazu i wolnej jazdy. W końcu chodziło o to, by zaprezentować swoje piękno, które w tym przypadku- jak wino, im starsze, tym lepsze.

Kolejne zmagania z udziałem zabytkowych pojazdów odbędą się w Stalowej Woli już za rok.