Ravioli kością niezgody?

Image

Spór między właścicielami baru mlecznego przy ul. Popiełuszki a lokatorami bloku gdzie on się znajduje ostatnimi czasu nabrał na sile. Mieszkańcy mają już dość zapachów z Ravioli...

Spór miedzy lokatorami bloku a właścicielami jadłodajni toczy się już od lat. Wiele osób narzeka na roznoszące się po klatce schodowej i mieszkaniach zapachy wydobywające się z baru mlecznego. Utrapieniem, zwłaszcza tych mieszkających najbliżej są hałasy dobiegające od wczesnych godzin porannych z kuchni. Lokatorzy mają również uwagi co do tego, w jaki sposób przechowywane są warzywa. Według niektórych osób często odczuwalny jest odór zepsutych ziemniaków i kapusty. W tej sprawie mieszkańcy podejmowali już różne kroki m.in. pisali do władz miasta przedstawiając im liczne problemy, które wynikają z działalności baru.

Największym problemem, według mieszkańców, jest brak odpowiedniej wentylacji w kuchni. Gdyby właściciele zadbali o nią, problem mógłby zostać rozwiązany.

Podczas obrad Rady Miejskiej temat dotyczący sporu poruszył radny Paweł Madej.

- Bar jest takim tradycyjnym miejscem dla mieszkańców Stalowej Woli do konsumpcji obiadów. W tym momencie mieszkańcy mi donoszą, że próbuje się zamknąć ten bar na wniosek raptem 3 mieszkańców, którym nagle, po 50 latach, zaczęły śmierdzieć ziemniaki w piwnicy. Zrobił się tam dość spory problem- mówi Paweł Madej.

Zbigniewowi Paszkiewiczowi sprawa również jest znana. Radny podkreśla, że funkcjonowanie baru najbardziej uciążliwe jest latem, gdy pracownicy otwierają okna „uwalniając” zapachy.

- Cała wentylacja podłączona jest do pionów mieszkaniowych. Kiedyś tak budowano. Mieszkańcy klatki zaklejają wywietrzniki w mieszkaniach by nie docierał tam zapach. Nie jest to odpowiednie rozwiązanie. Należałoby się zastanowić, czy ten bar w tym bloku musi dalej funkcjonować?- mówi Zbigniew Paszkiewicz.

Radny jeszcze za czasów działalności poprzedniej kadencji RM, kiedy był przewodniczącym Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego, rozmawiał z mieszkańcami na temat funkcjonowania jadłodajni. Zauważył, że za poprzedniego prezydenta tej sprawy w ogóle nie dało się poruszyć czy rozwiązać.

- Pan prezydent w ogóle nie uważał za stosowna w ogóle o tym dyskutować. Trzeba by było pomyśleć co z tym zrobić, bo jest to wielki problem dla mieszkańców. Prosiłbym o rozważenie, czy nie dałoby się tej jadłodajni przenieść?- mówi Zbigniew Paszkiewicz.

Jerzy Majgier poinformował rajców, że wszystkie kontrole jakie były realizowane w Ravioli nie wykryły żadnych nieprawidłowości.

Przewodniczący Rady Miejskiej przyznał, że zna tę sprawę i potwierdził, że jest grupa mieszkańców, której przeszkadza funkcjonowanie baru mlecznego.

- Bar Ravioli musi wypracować system gotowania produktów, który nie będzie uciążliwy dla mieszkańców bloku przy ul. Popiełuszki 40. Na pewno nikt tego baru nie chce zamykać, ani miasto, ani mieszkańcy tego bloku. Chodzi o to, by zapewnić tam taki system wentylacji, który pozwoli na zmniejszenie tych uciążliwych zapachów, które wydostają się z kuchni- mówi Rafał Weber.

Podobne problemy zgłaszali już w minionych latach mieszkańcy innych części Stalowej Woli. Dotyczyły one np. baru Kebab (sprawą zajęła się wówczas komisja Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego organizując spotkanie obu strony). Być może, gdyby odbyło się takie spotkanie w tej konkretnej sytuacji udałoby się wypracować porozumienie między właścicielami jadłodajni a lokatorami bloku.

MP

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~miki

potwierdzam za zachowanie tej pani z wydawki zamknąć ten bar raz na zawsze za ten syf, bród na stolikach i podłodze masakra jak tłusto w kuchni to i na stołach ,ta pani ma zawsze zły humor i jest anty ludzka a to z ludzi żyje (zapłać żryj i spierdalaj) motto tej pani powiadam basta byłem kiedyś świadkiem jak potraktowała jednego pana raczej był bezdomnym ale zapłacił za zupę jak każdy,na sali było wtedy paru policjantów co skutecznie powstrzymało mnie od reakcji na słowa tej pani bo nie jestem ostrożny w słowach w takich sytuacjach

~ośmiorniczka

Przecież nie smażą tam ośmiorniczek, nie pieką cielęcych ogonów, przez które to potrway rządy upadają w polsce. Pichcą pyzy, bigos, pomidorową i tym podobne swojskie potrwy, których woń powina działać uspakakająco i stwarzać poczucie bezpieczeństwa wśród wszystkich tych, którz je wyczuwają.

~ryby w wodzie

Ja to bym zwolnił tą panią, która obsługuje klientów. Jest chamska i arogancka nie tylko w stosunku do tych dzięki którym ma prace ale tez i do dziewczyn pracujących na kuchni. Nie raz byłem świadkiem jak morde darła z byle powodu.

Bez pozdrowień dla tej Pani.

jeterpeter

czyz nie te same zapachy roznosza sie po urzedzie miasta z baru piwniczka? , bylem kilkukrotnie w urzedzie i daje jeszcze gorzej niz w w/w bloku...

~sabina

Jak za komuny znaleźli wroga ludu umiech

~baba

podac nazwiska tych osob do publicznej wiadomosci i sprawa sie wyjasni zrobic referendum i niech wiekszosc zadecyduje a nie jakies pare lachodrow wiecej tam ludzi sie stoluje jak na zatorzu jest ludziumiech

~Emdeka

Mówię tutaj do rady miasta !

~Emdeka

Weźcie sie k... zajmijcie czymś pożytecznym, a nie czyimś barem !