Nadbereżny vs. Przytuła

Image

Nie milkną echa dyskusji miedzy obecnym prezydentem L. Nadbereżnym a byłym już radnym opozycji D. Przytułą. Obaj panowie odbijają polityczną piłeczkę i odpowiadają sobie na pytania przez media…

Radny minionej kadencji o władzach miasta

Były radny miejski Dariusz Przytuła ma wiele uwag w stosunku do wybranych w listopadzie ubiegłego roku przedstawicieli władz miasta. Przytuła przygląda się ich działaniom ubolewając, że w Radzie Miejskiej nie ma silnej opozycji. Napisał też specjalne oświadczenie, do którego odniósł się dzisiaj Lucjusz Nadbereżny.

Pan Nadbereżny musi pamiętać, od czego jesteśmy my, reprezentanci innych ugrupowań politycznych i też sami mieszkańcy. Pan Nadbereżny zapomniał kto jest pracodawcą pana Nadbereżnego, to my mieszkańcy płacimy panu Nadbereżnemu co miesiąc 11 tys. złotych wypłaty, służbowy samochód, trzynastą pensję. To samo dotyczy radnych- czytamy w oświadczeniu Dariusza Przytuły.

Były radny ma zastrzeżenia do prowadzonej niedawno kampanii wyborczej na urząd Prezydenta RP. Jego zdaniem zwolnicy Prawa i Sprawiedliwości pokazali wrogość i agresję w stosunku do przedstawicieli Platformy Obywatelskiej. W przekonaniu Przytuły on i jego rodzina są napiętnowani przez sympatyków i osoby z PiS-u.

Moi rodzice zostali zaatakowani podczas zakupów przez zwolennika pana Nadbereżnego. Zaczęła ta osoba krzyczeć, być agresywna, miała pretensje, dlaczego ten Przytuła, wasz syn atakuje pana Lucjusza. Zadawanie pytań jest obecnie uznawane za ataki na pana Lucjusza. Atakowanie mojej rodziny, przez zwolenników i wyznawców PiS, pana Nadbereżnego uważam za przejaw tego co może nas czekać. Myślisz nie jak PiS będziesz potępiony- pisze Dariusz Przytuła.

Były radny roztrząsa sytuację jaka miała miejsce podczas Dni Stalowej Woli, kiedy to organizowana była Masa Krytyczna.

Podczas dni Stalowej Woli miałem przed masą krytyczną, powiedzieć ze sceny o bezpiecznej jeździe rowerem, nie doszło do tego, jak mnie poinformowano "odgórnie" zabroniono, żeby Przytuła cokolwiek mówił ze sceny, każdy inny ale nie Przytuła- pisze Dariusz Przytuła.

Przytuła wystosował do prezydenta serię pytań, w tym m.in.: Czy zamierza pan podnieść mieszkańcom podatki?, Czy zamierza pan scalić wszystkie pożyczki jakie ma miasto, przenieść do innego banku i z tego powodu zwiększyć koszty kredytu? Czy zamierza pan zwalniać pracowników z Urzędu Miasta? Ile panu brakuje pieniędzy w budżecie miasta? 2, 3 miliony, może więcej?

Prezydent ustosunkował się do pytań Przytuły

Prezydent miasta wyjaśnił, że nie zwolnił żadnego pracownika magistratu. Na pytanie czy zamierza odpowiedział:

- Jeżeli ktoś źle pracuje, to zawsze może być taka konsekwencja. Tak samo jak pan Przytuła źle pracował w Urzędzie Marszałkowskim, bo siedział na komputerze pisząc anonimowe komentarze, to został zwolniony- mówi Lucjusz Nadbereżny.

W kwestii podniesienia podatków prezydent przypomniał, że w Wielokrotnej Prognozie Finansowej, podpisanej przez byłego włodarza miasta Andrzeja Szlęzaka była planowana podwyżka podatków (ma być 5%) od przyszłego roku. Wyjaśnił, że tego typu decyzję podejmuje Rada Miejska, która przyjmuje uchwały.

- Sytuacja budżetowa miasta jest bardzo trudna. Mój poprzednik zadłużył miasto na 72 mln zł, a przede wszystkim rozchwiał wskaźniki reguły wydatkowej i to jest największy problem miasta, więc to, jaką mamy zdolność do zaciągania nowych zobowiązań i realizacji inwestycji, to największe wyzwanie przed jakim stoi miasto w najbliższym czasie. Szukamy narzędzi, które pozwolą przy nie zadłużaniu się, przy nie zwiększaniu odsetek poprawić nasze wskaźniki reguły stabilizującej podatki publiczne. Pan Dariusz, jako były radny, powinien mieć większą wiedzę za czym głosował, bo jeżeli chodzi o zadłużenie- 72 mln zł- to jest jego sprawa, bo za każdym razem jako radny głosował za uchwaleniem takiego budżetu- mówi Lucjusz Nadbereżny.

Prezydent wyjaśnił, że w budżecie miasta nie brakuje żadnych środków finansowych. Problemem są wskaźniki, które wynikają z ustawy o finansach publicznych.

W kwestii scalenia kosztów kredytu wypowie się Rada Miejska i to ona podejmie decyzję. Na razie skończyło się na planach i rozważaniu różnych opcji. Lucjusz Nadbereżny podkreślił, że miasto jest w trudnej sytuacji, którą wykreował jego poprzednik.

- Zlikwidowałem planowany deficyt w postaci 2,5 mln zł i nie zaciągnąłem złotówki kredytu, natomiast odziedziczyłem 72 mln zł kredytu z wysoką spłatą tego kredytu, corocznie 10 mln zł. (...) Pan Dariusz zamknął się bardzo mocno w przeszłości, ale ta przeszłość jest również wykreowana przez jego podniesienie ręki w głosowaniu za tymi kredytami- mówi Lucjusz Nadbereżny, prezydent miasta.

Nadbereżny odniósł się również wobec zarzutu jakoby byłemu radnemu nie pozwolono dojść do głosu podczas Dni Miasta. Prezydent mówi wyraźnie: niczego takiego nie było.

- Nigdy nie podejmowałem takich decyzji. Nie ingeruję w takie rzeczy, nie mam takiego zwyczaju. Pan Dariusz nadinterpretuje pewne fakty. Miałem okazję teraz przeczytać, że mówił, że ja zarzucam mu, że pisze anonimowe komentarze. Na sesji słowem nie powiedziałem, że te komentarze pisze pan Dariusz Przytuła. Stara zasada- uderz w stół, a nożyce się odezwą- zakończył Lucjusz Nadbereżny.

W użytych w tekście fragmentach listu Dariusza Przytuły zachowano oryginalną pisownię.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~falcom

Nie zaciągnąłem kredytu ani złotówki" - no pewnie będziemy budowac dopiero jak będzie nadwyżka w budżecie

~PObciach

Żenująca postawa członka z ramienia skompromitowanej na potęgę partii.
Były Radny nie kuma ze spoleczne odrzucenie nie jest równoznaczne przejściu do społecznej opozycji hehehe

~były prac.gm.

Pan Przytuła ma rację i to w 100%

BLADIR

A gdzie ten "trzeci " i kolejny mądry - Damianek Marczak???