Stalowowolski Trójkąt nie- Bermudzki

Image

Ułatwiłaby drogę przez osiedle mieszkańcom. Skróciłaby czas dojścia. Ścieżka, której nie ma na mapie, ale jest faktycznie. Wydeptana, wychodzona, polna ścieżka…

- Na ulicy Komisji Edukacji Narodowej przed laty powstała ścieżka, którą chodzą mieszkańcy. Spółdzielnia mieszkaniowa na wniosek mieszkańców zwróciła się z prośbą o wyłożenie kilkudziesięciu metrów chodnika. To nie są wielkie koszty. Byłem u dyrektora spółdzielni, jest gruba teczka pism, które są kierowane do Urzędu Miasta od 2009 roku. W tym roku było kolejne pismo ze Spółdzielni Mieszkaniowej- mówi Marek Zaremba.

Sprawa znana jest w magistracie. Będzie chodnik, ale nie wszystko na raz. Najpierw trzeba zając się kolektorem, a ścieżka pojawi się przy okazji prac nad miejską kanalizacją.

- Miasto właścicielem tego terenu jest od dwóch lat, nie od 2009 roku, tylko od dwóch lat. To jest taki trójkąt, który idzie od skrzyżowania Wojska Polskiego do krzyża i ten pas został przez miasto nabyty od spółdzielni w ramach zamiany pod przyszłą inwestycję, budowy kolektora, który prowadziłby do Sanu- mówi prezydent Miasta Stalowa Wola Lucjusz Nadbereżny.

Jak zapewnił prezydent, wniosek radnego będzie zrealizowany, i to jak zapewnia Nadbereżny, jeszcze w tym roku. Pojawi się piękny deptak, którym będzie można wygodnie skrócić sobie drogę przez osiedle.

- My jesteśmy przygotowani, w tym roku będzie to realizowane. To jest w naszych planach inwestycyjnych. Wniosek będzie niedługo realizowany, po uzgodnieniu z „drogami wojewódzkimi”, ponieważ to jest w ich zarządzie, w pasie drogi. Będą więc jeszcze pewne uzgodnienia w Zarządzie Dróg Wojewódzkich, ale ta trasa będzie zrobiona- zapewnia prezydent.

[AB]

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~pieszy

Wiadomo, że całość zagospodarowania osiedli projektują architekci wraz z usytuowaniem obiektów budowlanych, ale życie przeważnie pisze inne scenariusze niż te które zostały zaprojektowane. Najprościej jest to zobaczyć jak spadnie śnieg, wtedy doskonale widac którędy chodzą ludzie i tak bym podpowiadał administracjom, że to są naturalne potrzeby pieszych i niczego tu nie zmienią tabliczki z napisami "nie deptać trawnikow" czy "przejście zabronione". Chcac uniknąć tzw. "oślich ścieżek" najlepiej od razu wyłożyć je kostką chodnikową zamiast walczyć "z wiatrakami".

~Zuza

Człowiek naturalnie dąży do skracania sobie drogi do celu. Skoro chodniki wytyczane są okrężną drogą to ludzie sobie tworzą skróty.
Najprościej byłoby wytyczyc chodniki tam, gdzie wyrobione ciągi piesze a resztę zagospodarować np. na zieleń. Tak się robi zagranicą.