By kierowca i rowerzysta był bezpieczny

Image

Wypadek na ul. KEN wstrząsnął opinią publiczną. Komisja Bezpieczeństwa, wraz z policją zastanawiała się co zrobić, by nie dochodziło do takich zdarzeń. Czy karanie rowerzystów to dobra droga?

W poniedziałek, 8-letnia dziewczynka, przejeżdżająca rowerem pasy w miejscu do tego nieodpowiednim (Droga Wojewódzka nr 871, KEN) została potrącona przez kierującą autem kobietę. To zdarzenie poruszyło wiele osób, wśród naszych czytelników trwa dyskusja na temat tego, kto był winien: dziecko czy kierowca? Część internautów jest zdania, że w tym miejscu (zjazd z wiaduktu) przejście dla pieszych to pomyłka. Rozpędzone auta nie są w stanie odpowiednio wcześniej wyhamować, a kierujący, jak w przypadku poniedziałkowego wypadku, zauważyć zza wyjeżdżających z bocznej ulicy pieszych. Jazda rowerem po pasach, w miejscu do tego nieprzeznaczonym również jest pomyłką. Kierujący rowerem muszą zejść z pojazdu i przeprowadzić go na drugą stronę, oczywiście zachowując ostrożność. Przepis ten łamie nagminnie wielu rowerzystów. Czy w związku z tym nie należałoby podjąć odpowiednich kroków?

Podczas obrad Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego radny Mariusz Kunysz poruszył ten temat podkreślając, że w Stalowej Woli nie brakuje przejść dla pieszych, których nie można pokonywać bez zejścia z roweru.

- Nasi mieszkańcy nagminnie przejeżdżają po przejściach dla pieszych. Ja przeprowadzam rower, a 3 rowerzystów obok jedzie i wcale nie zwraca na to uwagi- mówi Kunysz.

Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego w stalowowolskiej komendzie nadkomisarz Krzysztof Gawlas wyjaśnił, że policjanci za tego typu przewinienia wypisują mandaty.

- Jest to od kilku do kilkunastu osób tygodniowo. Jest to problem nagminny. To, co najciekawsze, robią to osoby dorosłe, a nie dzieci, młodzież- mówi nadkomisarz Krzysztof Gawlas.

Szef stalowowolskiej drogówki zaznaczył, że pewne przejścia dla pieszych, które łączą ciągi rowerowo- piesze powinny zostać przerobione na przejazdy rowerowe, żeby zalegalizować to, co nagminnie ma miejsce. Wtedy kierowca, który dojedzie do takiego przejazdu będzie wiedział, że na drogę może wjechać rowerzysta.

Jak to zwykle w naszym kraju bywa, żeby takie rozwiązania można było wprowadzić miasto musi dogadać się z różnymi zarządcami dróg, a to już wymaga czasu i cierpliwości. U nas w kraju, wiadomo, wszystko musi odleżeć…

MP

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
fankore1

wprowadzić obowiązkowość kasków dla dzieciaków....za ich brak kary powinni ponosić rodzice!

~rolo

po prostu jazda po stalowej samochodem powina być ograniczona do 30 km /h i byłoby po sprawie - a przyjajmniej w okresie letnim gdzie wiadomo że pieszych i rowerzystów jest dużo . A 50 km to najwyżej na przelotówkach przez Stalową - czyli Jana Pawła ,Solidarności , KEN czy Energetyków . Te oba przejscia dla pieszych przy zjezdzie z wiaduktów są niefortunie usytuowane - powinno by tam ich wogóle nie być - bo w pobliżu są przejścia z sygnalizacją świetlną .Nie ma co się napinać jeśli osoba prowadząca samochód i poruszająca się pieszo ( czy też rowerem ) nie myśli co robi - to tak to się kończy .

~Die Nacht

Zaraz obok Komendy Policji w Stalowej Woli są przejścia dla pieszych... po których zawsze przejeżdżam rowerem umiech

cyklista

Ja samochodem jezdze pewnie czesciej niz ty, ale jezdze tez rowerem i nie widzialem rowerzysty jak również sam z taki predkosciami przez przejazdy nie przejerzdzam nie ma poprostu takiej możliwości co innego na prostej mozna osiagnac 30km/h ale dla wiekszosci rowerzystow te prędkości sa poza zasięgiem z braku kondycji fizycznej, a co do kultury pieszych to wystarczy przejechac sie po ul. Solidarności czy COP by zobaczyc jak pieknie swiete krowy cala szerokością dwupasmowej sciezki zasuwaja wiec nie narzekajcie na rowerzystów bo robicie dokładnie to samo.

~pytajski

Cyklista
a Ty jeździłeś kiedyś samochodem?
Chyba jako pasażer ;)
Aby zatrzymac samochód (1,5 tony) z przepisowej prędkosci 50 km/h potrzeba "paru" metrów, w miejscu sie nie zatrzyma.
Rowerzyste "tnącego" przez przejście, przejazd 30 km/h widac dopiero na masce samochodu.

~BMW

radni to bezradni gdy musza zsiadac z roweru i isc pieszo

~xYz

Przepisy powinny być logiczne i możliwe do zastosowania. Przepis mówiący o pierwszeństwie rowerzysty na przejeździe dla rowerów przez jezdnię, czy nawet o pierwszeństwie pieszego na przejściu dla pieszych, powinien stanowić, że to pierwszeństwo przysługuje pod warunkiem zatrzymania się rowerzysty czy pieszego bezpośrednio przez jezdnią. Wówczas kierowca samochodu miałby obowiązek zatrzymać samochód, a jak nie to mógłby zostać ukarany - uniknięto by wtedy nagminnych przypadków wtargnięcia na jezdnię. Tymczasem, niestety, niektórzy ludzie (chyba o małej wyobraźni) myślą, że jak jest przepis o pierwszeństwie, to jest on bezwzględny. Stąd wjeżdżanie lub wchodzenie bezpośrednio pod samochód, motywowane tym, że jest się "na prawie" - bo w innym przypadku przecież musiałby zadziałać instynkt samozachowawczy.
To jest przyczyną różnych nieszczęść i sytuacji niebezpiecznych z udziałem roszczeniowych rowerzystów i pieszych, którzy chcą udowodnić, że mają pierwszeństwo lub przepisy zaćmiły im umysły. Przepis o pierwszeństwie na jezdni rowerzystów lub pieszych, oczywiście w wyznaczonych miejscach, został stworzony aby poprawić bezpieczeństwo wskazanych osób. Takie było jego "ratio legis" czyli przyczyna tworzenia tego przepisu prawnego. Ale to bezpieczeństwo, jest problematyczne przy takim jak obecnie ustawieniu tego przepisu, w którym ludzie nagle wjeżdżają rowerami lub wchodzą nagle na jezdnię - bo "mają pierwszeństwo". Aby zagwarantować właściwe "ratio legis" tego przepisu i zapobiec wypadkom, musi wspomniany przepis być doprecyzowany we wskazany sposób, aby rowerzysta lub pieszy mieli obowiązek zatrzymać się przed wjazdem lub wejściem na jezdnię w miejscach oznakowanych jako przejazd lub przejście. To coś w rodzaju swoistego znaku "stop" - tak ja dla samochodów. Może któryś z naszych parlamentarzystów zająłby się tym i zaproponował stosowną poprawkę do obowiązujących przepisów?

~nick

Stalowa Wola nie jest wielkim miastem i uważam że do każdego miejsca powinno dojechać bez problemu rowerem. Drogi rowerowe powinny być dostosowane i oznakowane tak aby nie było żadnych niejasności co do możliwości przejazdu przez ulicę.
Niektórzy tak się rozleniwili że chcieliby do sklepu dojechać pod ladę. Nie mam na myśli osób niepełnosprawnych.

~pit

Idąc tokiem rozumowania policji, proponuję znieść ograniczenie prędkości skoro jest ono nagminnie nie przestrzegane, a tak w ogóle zlikwidować kodeks ruchu drogowego, jako zbiór łamanych przepisów.

~ilo

To Ja przy okazji poproszę o zwrócenie uwagi na sygnalizację świetlną, która praktycznie w każdym miejscu nie jest dostosowana do natężenia ruchu umiech. Kto w ogóle ustawiał tą częstotliwość??? Przykład: sygnalizacja działająca przy skrzyżowaniu ul. Mickiewicza i Staszica (koło szpitala), przecież tam nie da się normalnie przejść...Światło zielone jest dosłownie przez kilkadziesiąt sekund, nim się obejżysz już miga :/. Ostatnio zrobiłam próbę, byłam w pełni skoncentrowana, przygotowana do przejścia, wzrok wbity w światło, nagle włacza się zielone, od razu ruszam (szybko idę) i co??? I światło zielone mruga już w momencie,kiedy jestem w połowie przejścia. No maskara jakaś. Nie wiem, ale możne tam trzeba przebiec przez przejście....hmmmm....ale żadnego takiego znaku tam nie ma. Współczuję osobie starszej, która próbuje tam przejść np. do szpitala. Kiedyś musiałam przeprowadzić jakąś babcię, bo co się zebrała do przejścia, już migało zielone światło...Drugi przykład sygnalizacja działająca obok dużego kościoła (Al. Jana Pawła II i Popiełuszki), jeszcze w dnień jest ok, ale w nocy już tragedia, wszyscy stoją - kierowcy, piesi, rowerzyści, bo dla wszystkich kilka minut świeci się światło czerwone. Masakra. A co do przejazdów osób starszych przez przejścia dla pieszych, to jest to nagminne, a jak upomnisz delikatnie, bo przeciez chciał cię rozjechać... jak przchodzisz na przejściu.... puści taką wiązankę, że hej...Młodzi owszem rzadziej łamią w taki sposób przepisy, bo są teraz uczeniu w przedszkolu, szkole jak mają się zachować. I dobrze, trzeba tego uczyć od malego umiech

~janek

CYTAT
cyklista
(...)a co do tego przepisu to jest słuszny trzeba zmieniać mentalność ludzi kierowcow to żeby nie traktowali rowerzystow jak użytkowników dróg drugiej kategorii, i dojerzdzajac do przejscia czy przejazdu zachowali ostrożność i ustapili pierwszenstwa wtedy gdy je rowerzysta czy pieszy ma.


Rowerzyści wjeżdżają na przejście dla pieszych nawet nie obracając głowy chociaż przepisy mówią o zachowaniu szczególnej ostrożności z obu stron a nie tylko ze strony kierowcy samochodu.

I to nie tylko na przejścia po których mogą przejeżdżać ale też na każde inne.
Takie rowerowe "święte krowy" .
Nie patrzą też często na pieszych przechodzących po przejściach tylko między nimi jeżdżą i nie wolno im zwrócić uwagi bo od razu jest pyskówka.

Dlaczego Policja nie każe takich osób?
Od razu jest hasło, że to kierowca samochodu jest winien albo pieszy (bo wlazł pod kółko) nigdy rowarzysta, który najczęściej zwieje albo krzyczy jaki jest biedny ...
Ale nigdy nie zastanowi się, że czasem przegina pałkę... rowerowa "święta krowa"

cyklista

To jak siedzisz z boku to sie nie wypowiadaj, a co do tego przepisu to jest słuszny trzeba zmieniać mentalność ludzi kierowcow to żeby nie traktowali rowerzystow jak użytkowników dróg drugiej kategorii, i dojerzdzajac do przejscia czy przejazdu zachowali ostrożność i ustapili pierwszenstwa wtedy gdy je rowerzysta czy pieszy ma.

~RNI

I jakie dalsze wnioski Panie Gawlas?

maria118

Przepis umożliwiający przejazd rowerem na przejściu dla pieszych jest OGROMNYM błędem. Mimo, że wprawdzie nie wszędzie, a tylko przy nielicznych przejściach mają prawo, to i tak rowerzyści jadą jak chcą. Byłam świadkiem, że jedzie ścieżką rowerową i bez chwili zastanowienia co dzieje się na jezdni, i sru wjeżdża na pas drogowy.
Kierowca samochodu nie ma szans wyhamować! niestety rowerzysta jest na prawie!
Jestem za przywróceniem przepisu, nakazującego przeprowadzanie roweru na przejściach dla pieszych. Ja robię to niezmiennie z szacunku dla kierowców samochodów. Jestem kierowcą z tzw. "bocznego siedzenia" i w kilku przypadkach omal nie dostałam zawału.