Pedofil Filip K. po apelacji

Sąd Najwyższy ustalił wyrok ostatecznie i niepodważalnie. Filip K. za kratkami spędzi 4 lata za podwójny gwałt na 12- latce i inne przestępstwa na tle seksualnym.

4 lata bezwzględnego więzienia za podwójny gwałt na 12- letniej dziewczynce, składanie dzieciom propozycji o charakterze seksualnym i posiadanie treści pedofilskich. Taki wyrok po raz drugi usłyszał Filip K., 30-letni obecnie mieszkaniec Stalowej Woli, były już trener i piłkarz. Na rozprawę w Sądzie Najwyższym musiał czekać ponad 8 miesięcy. Sąd uznał kasację za bezzasadną, bo nie dopatrzył się żadnych przesłanek do unieważnienia procesu.

Filip K. dopuścił się dwukrotnie gwałtu na 12-letniej dziewczynce. Zeznania dziecka całkowicie zmieniły bieg sprawy 28-letniego wówczas pedofila. Przypomnijmy, że początkowo mężczyzna oskarżony został za nagabywanie przez internetowe i telefoniczne komunikatory 10-13-letnich dziewczynek. Niektóre znał z widzenia, gdy jako współzałożyciel szkółki piłkarskiej dla dzieci pracował na obiektach sportowych. Później, po zatrzymaniu Filipa K. w jego mieszkaniu doszedł też zarzut posiadania treści pedofilskich. Zdjęcia znaleźli śledczy w komputerze i lokalu zatrzymanego. Ale Filip K. decyzją prokuratury areszt szybko opuścił, bo dowody nie wskazywały, iż dochodziło do jego kontaktów z nagabywanymi dziewczynkami. Po wpłaceniu kaucji opuścił areszt i jakiś czas cieszył się wolnością, chociaż w rodzinnym mieście miał już tak złą sławę, że wyjechał do rodziny do innego miasta, gdzie pod zmienionym imieniem zaczął pracować jako piłkarz. Wtedy właśnie prokuratura w Stalowej Woli dotarła do dziewczynki, która zeznawała w tarnobrzeskim sądzie. Sąd, ogłaszając wyrok nie uwzględnił co prawda żądania oskarżyciela (8 lat pozbawienia wolności), jednak uznał, że nie było wątpliwości co do znacznej szkodliwości społecznej czynu, jakiego dopuścił się Filip K. współżyjąc z 12-letnią dziewczynką, w tym wymuszając na niej stosunki. Filip K. dostał też zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych i nakaz leczenia specjalistycznego po odbyciu kary w więzieniu. Po ogłoszeniu wyroku (pozbawienia wolności na 5 lat) mężczyzna wrócił do aresztu w Rzeszowie. Od wyroku apelacji nie wnosiła prokuratura, ale wnieśli ją dwaj adwokaci reprezentujący oskarżonego. Sąd drugiej instancji (Sąd Apelacyjny w Rzeszowie) zmienił wyrok i obniżył karę pozbawienia wolności do lat 4. Sąd Najwyższy nic w tym temacie nie zmienił…

[AB]