W trudnych warunkach szlifuje się talent

Image

Kolejny znaczący sukces lekkoatletów z KSS Victoria zwraca uwagę na warunki w jakich trenują sportowcy. Prezes S. Anioł podkreśla, że jest wiele braków, a jednak mimo wszystko udaje się osiągać wyniki...

Niewiele miast na Podkarpaciu może pochwalić się takim stadionem lekkoatletycznym jaki ma Stalowa Wola. Również Polski Związek Lekkiej Atletyki chętnie organizuje właśnie u nas zawody. Jak podkreśla prezes Katolickiego Klubu Sportowego „Victoria” Stanisław Anioł stadion to jednak nie wszystko, trenującym lekkoatletom daje się we znaki brak odpowiedniej infrastruktury. Mała siłownia nie spełnia swojej roli, młodzież ćwiczy na bieżni w lesie albo w zimie w korytarzu budynku. Prezes Anioł zaznacza, że tego typu mankamentów jest więcej.

- Muszę przypomnieć, że ja jeszcze w 60 roku wykonywałem tę siatkę, która jest (na Mistrzostwa Polski Juniorów). Jest to siatka niezgodna z wszelkimi przepisami, ale mamy wspaniały obiekt na Staszica. Tak to określają władze miasta. Niestety, trudno jest tam przeprowadzić trening, bo jeżeli Bartek czy inni pójdą rzucać, to nikt inny nie może trenować. Ze względu na bezpieczeństwo, kiedy są rzuty powyżej 50 metrów, stadion jest w tym czasie wyłączony. Do tej pory korzystaliśmy z żużla, teraz tam będzie remont boiska i nie będzie gdzie rzucać- mówi Stanisław Anioł, prezes KKS „Victoria”.

Mimo tego typu trudności zawodnicy stalowowolskiej „Victorii" osiągają wspaniałe rezultaty. Sukces Bartłomieja Stója, który został Mistrzem Europy Juniorów to powód do dumy. Nie należy również zapominać o innych lekkoatletach. Danuta Urbanik z 91. Mistrzostw Polski Seniorów w lekkiej atletyce przywiozła brązowy medal, który zdobyła w biegu na 1500 metrów. Kolejnymi sukcesami mogą pochwalić się Klaudia Chmielowska, Angelika Sarna, Aleksandra Barszcz, Oliwia Pakuła, które wrócili z medalami z Mistrzostw Polski Juniorów w lekkiej atletyce.

Mistrz Europy Juniorów Bartłomiej Stój podkreśla skromnie, że warunki to nie wszystko. Liczy się przede wszystkim ciężka praca włożona w trening. Dopiero potem można sięgać po sukcesy.

- Warunki dla mnie są dobre. Jest koło, są dyski dla mnie. To wystarczy. Wiadomo, że lepiej by było, gdyby dysk spadł na trawkę. Nie niszczyłby się. Trochę dysków już zniszczyłem. Jest to siła kiedy 1,75 kg spada na ziemię, na żużel. Wiadomo, lepiej by było gdyby siatka była taka, jaka powinna, bo poprawiałoby to bezpieczeństwo. Tam też latarnie nam przeszkadzają, młoty urywają się jak trafią w tą latarnię, ale myślę, że nie ma co narzekać. Takiego prezesa jakiego mamy, to ze świecą szukać- mówi Bartłomiej Stój.

- W takich warunkach wykuwa się Mistrza Europy, który takie wyniki osiąga. To dowód na to, że nienajlepsze warunki dają wyniki. Może w takich spartańskich warunkach właśnie zdobywa się dobre wyniki. Na pewno wyposażone obiekty ułatwiają trening, ćwiczy się tam dużo przyjemniej. Niestety, nasz obiekt nadaje się tylko do zawodów szkolnych. Mam nadzieję, że w najbliższym 10-leciu coś się zmieni- mówi Stanisław Anioł, prezes KKS „Victoria”.

MP

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~witaj

Miej szacunek dla starszego

~ooooojjjjjjj

Rocky tez cwiczyl jako drwal i nosil beczki a wygral z ruskim ktory mial wszystkie nowinki do treningow.Moze w tym wlasnie jest metoda.Wiec panie Aniol nie rznij pan glupa.